Steve McQueen w latach 60. i 70. był jedną z największych gwiazd amerykańskiego kina. Aktor o przydomku "The King of Cool" był znany ze swoich kreacji antybohaterów - postaci których twarda postawa i ostry temperament kontrastowały z dobrym sercem i chęcią pomocy innym. Natomiast dla fanów motoryzacji jest on tym, który miłość do samochodów przeniósł na wielki ekran.
Sam McQueen prywatnie był osobą podobną do granych przez siebie postaci. Potrafił być twardy i agresywny, ale mimo to był bardzo lubiany. Jego największym hobby była motoryzacja. Aktor posiadał bardzo dużą kolekcję najdroższych i najrzadszych sportowych samochodów świata. Ferrari 250 Lusso Berlinetta, Jaguar D-Type XKSS i Porsche 356 Speedster to tylko kilka przykładów aut, które McQueen trzymał w swoim garażu.
Jeśli zapytacie się o najlepszą scenę pościgu w historii kina, większość osób wskaże film "Bullit" i Mustanga prowadzonego przez McQueena, który stara się złapać przestępców w Dodge'u Chargerze, uciekających ulicami San Francisco. Jednak to "Le Mans" z 1971 jest najsłynniejszym "filmem samochodowym" wszech czasów. Stworzenie tego obrazu było marzeniem aktora, który sam wyłożył pieniądze na ten cel. Niestety, film nie odniósł sukcesu kasowego i oznaczał dla McQueena poważne straty finansowe. Do dzisiaj uważany jest produkcję, która w najbardziej realistyczny sposób przedstawia świat wyścigów samochodowych. Sam aktor zyskał dzięki niemu kilka kolejnych imponujących aut do swojej kolekcji.
Część z nich to samochody wyścigowe biorące udział w wyścigu Le Mans, jednak nie były to jedyne "pamiątki" po tej produkcji. Film rozpoczyna się sceną w której McQueen podróżuje najmocniejszą odmianą Porsche 911, samochodem, który później stał się prywatną własnością aktora. Już wkrótce ten filmowy "bohater" zostanie sprzedany na aukcji. Porsche 911S z 1970 roku to najlepszy dostępny w tamtym czasie model - z najmocniejszym silnikiem i najbogatszym wyposażeniem. Samochód do dzisiaj znajduje się w świetnym stanie i oczywiście posiada pełną dokumentację.
Porsche było jedną z ulubionych marek McQueena. Aktor posiadał kilka samochodów niemieckiego producenta. Warto też wspomnieć, że sprzedawany egzemplarz ma lakier w kolorze Slate Gray, który był na tyle lubiany przez amerykańskiego gwiazdora, że wiele jego samochodów miało właśnie taki odcień. Co ciekawe, 911S z 1970 roku był drugim prawie identycznym samochodem w posiadaniu McQueena. Model z 1969 roku już znajdujący się w jego garażu miał nawet ten sam kolor. Samochód wystawiony na aukcję Porsche dostarczyło z fabryki prosto na plan filmowy w Le Mans, a chwilę później auto otrzymało zmodyfikowany dyferencjał i skrzynię biegów - wedle polecenia McQueena.
Wersja S była pierwszym przykładem zmodyfikowanego modelu 911 - wyznaczyła standardy z których do dzisiaj Porsche korzysta przy tworzeniu najmocniejszych odmian tego kultowego auta. Samochód z planu filmowego na pewien czas trafił do garażu aktora, jednak już rok później został sprzedany. Miał on wiele szczęścia, bo trafił do adwokata, który przez ponad 30 lat bardzo o niego dbał.
Na aukcji, która odbędzie się w dniach 19-20 sierpnia 2011 w kalifornijskim Monterey do kupienia będzie też drugi samochód, który przez pewien czas był własnością McQueena. Siata 208/S Spider z 1953 roku trafiła do niego w czasie, gdy dopiero zaczynał karierę. Ponieważ początkującego aktora nie było stać na Ferrari, kupił dwuletnią Siatę i umieścił na niej znaczki firmy z Maranello. Ten mały sportowy samochód nie był tylko zabawką. Bazujące na Fiacie auto posiadało wyczynowy silnik V8 o pojemności zaledwie 2 litrów, który pozwalał rozpędzić je do 180 km/h.
W obu przypadkach nie będą to tanie oferty, ale szczególnie Porsche 911s pozwoli nabywcy stać się właścicielem kawałka historii nie tylko motoryzacji, ale też światowego kina.
sj/mw/mw