Samochody premierów Polski
Józef Piłsudski (premier w latach 1926-1928 i 1930)
Samochody ludzi władzy zawsze budziły emocje. Obywatele patrzyli na nie z podziwem, zazdrością lub nawet strachem. W historii Polski premierzy (których od 1918 roku mieliśmy kilkudziesięciu) jeździli samochodami ekonomicznymi i takimi, które kłuły w oczy. Przyjrzyjmy się najciekawszym autom premierów.
Samochody ludzi władzy zawsze budziły emocje. Obywatele patrzyli na nie z podziwem, zazdrością lub nawet strachem. W historii Polski premierzy (których od 1918 roku mieliśmy kilkudziesięciu) jeździli samochodami ekonomicznymi i takimi, które kuły w oczy. Przyjrzyjmy się najciekawszym autom premierów.
Józef Piłsudski był Naczelnikiem Państwa po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku, a także dwukrotnie premierem II RP. Choć "Dziadek" preferował raczej jazdę konną to poruszał się także samochodami. Początkowo nie miał do nich wielkiego zaufania, ale w latach 30. przekonał się także do koni mechanicznych. Do marszałka należał między innymi reprezentacyjny Cadillac, który stał się sławny w ostatnich latach. Został odnaleziony, w fatalnym stanie, i odrestaurowany. Patronat nad przywróceniem go do stanu idealnego objął ówczesny prezydent Bronisław Komorowski, a fundusze zapewniła firma PZU.
Cadillac Fleetwood Special 355D trafił do Polski na początku 1935 roku. Opancerzony pojazd wyposażono w 6-litrowy silnik. Kompletne auto ważyło ok. 3,5 tony. Wewnątrz mogło podróżować siedem osób. Cadillac palił ok. 30 litrów na 100 km i mógł jechać z prędkością ok. 100 km/h. Sprowadzone dla marszałka auto kosztowało ok. około 70 tys. ówczesnych zł - równowartość kilkunastu samochodów osobowych. Zostało zbudowane specjalnie dla wiekowego i schorowanego marszałka Piłsudskiego. Z tego powodu jest wyższy niż inne samochody tego typu. Chodziło o to, by "Dziadek" mógł wsiadać do pojazdu bez pochylania głowy.
Po śmierci Piłsudskiego samochód wykorzystywano do celów reprezentacyjnych. Wiadomo, że w latach 1935-37 na polowania w Puszczy Białowieskiej wożony nim był Hermann Goering. Wojnę auto spędziło w Rumunii. Sprowadzony do kraju w 1946 roku pojazd transportował dostojników Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Po wycofaniu go z użytkowania niszczał. Wyposażenie auta zostało rozkradzione, pojazd stracił silnik, zegary, tapicerkę. Funkcjonariusze UB wykorzystywali go jako strzelnicę, wypróbowując w ten sposób jego kuloodporność. Przetarg na renowację Cadillaca wygrała poznańska firma Classical Cars, która doskonale wywiązała się ze swojego zadania. Żeby odtworzyć auto trzeba było kupić drugiego Cadillaca, identycznego jak pierwowzór, po czym przenieść brakujące części.