Mercedes 300 SL - bezpośredni wtrysk paliwa, r. 1954
W ostatnich latach producenci samochodów postawili na mocny rozwój silników benzynowych. Jedną z innowacji, które coraz częściej możemy spotkać w popularnych modelach, jest bezpośredni wtrysk paliwa. Dzięki wyeliminowaniu kolektora ssącego można bardziej skrupulatnie dawkować paliwo, dzięki czemu jednostka ma lepsze osiągi, a jednocześnie elektronika, która steruje pracą jednostki, może "przestawiać" ją w oszczędny tryb pracy na zubożonej mieszance, gdy kierowca nie potrzebuje wysokiej mocy.
Nie jest to oczywiście rozwiązanie nowe. Sama zasada bezpośredniego wtrysku paliwa do silnika iskrowego została po raz pierwszy wcielona w życie przez Leona Levavasseeura, francuskiego konstruktora lotniczego. Debiut bezpośredniego wtrysku paliwa w motoryzacji nastąpił w 1925 roku, gdy szwedzki inżynier Jonas Hesselman, z myślą o zastosowaniu w ciężarówkach, stworzył silnik iskrowy, mogący spalać benzynę, olej napędowy, a nawet naftę.
Bezpośredni wtrysk paliwa trafił do seryjnie produkowanego samochodu osobowego dopiero w 1954 roku. Silnik, który zastosowano w Mercedesie 300 SL, na boku każdego z sześciu cylindrów posiadał wtryskiwacz Boscha; świece przeniesiono na szczyt cylindra. Jednostka o pojemności 3,0 l rozwijała moc 215 KM i we współpracy ze standardową skrzynią biegów sprawiała, że 300 SL rozpędzał się do 235 km/h.
Technologia bezpośredniego wtrysku paliwa szybko nie stała się popularna. W latach siedemdziesiątych próby z takim zasilaniem silników iskrowych prowadzili Amerykanie - AMC i Ford, ale tak naprawdę rozwiązanie to spopularyzowało Mitsubishi, które w 1996 roku zaprezentowało silnik GDI. Z czasem własne silniki z bezpośrednim wtryskiem paliwa prezentowali inni producenci, m.in. Toyota, Renault, Volkswagen, Fiat i Ford. Dziś takie jednostki ma właściwie każdy liczący się producent samochodów.