Przejechanie po 360-stopniowej pętli
Zapewne nie jest to pierwsza myśl, jaką się ma, wsiadając za kierownicę, no chyba, że jest się miłośnikiem torów dla samochodowych modeli.
Coś takiego musiało powodować dysydentami w Jaguarze, skoro zdecydowali się swoim najnowszym SUV-em F-Pace "zrobić fikołka", czyli przejechać przez 360-stopniową, 19-metrową i ważącą 102 tony pętlę.
W samochodzie zasiadł kaskader Terry Grant, który po dwumiesięcznych przygotowaniach kondycyjnych zdecydował się stawić czoła wyzwaniu. Wyzwaniu niebagatelnemu, bowiem jego organizm musiał znieść przeciążenia rzędu 6,5 G, czyli porównywalne z tymi, jakich doświadczają piloci myśliwców i astronauci.
I chociaż całość trwała zaledwie kilka sekund, to wymagała nie lada zabiegów zarówno ze strony kierowcy, jak i producenta samochodu.
Jaguara F-Pace musiano zmodyfikować przede wszystkim pod względem zawieszenia, by wytrzymało tak ogromne siły, towarzyszące przejazdowi przez pętlę. Konieczne było też precyzyjne wyliczenie prędkości, z jaką należy pokonać konstrukcję. Okazało się, że od 78,5 km/h auto dawało gwarancję, że się nie spadnie z nim na doł, ale powyżej 89 km/h mogły pojawić się problemy z prowadzeniem.
Udanego bicia rekordu dokonano z okazji 80-lecia firmy, na torze wybudowanym we Frankfurcie w sierpniu 2015 r.