Listopad
Z końcem roku szczególnie dotkliwie dały odczuć się podwyżki cen obowiązkowych polis OC. Jak obliczyli specjaliści w ujęciu rocznym najtańsze OC podrożało o 53 proc. Kierowcy, którzy nie mają na koncie spowodowania stłuczki ani wypadku, musieli zapłacić średnio o 43 proc. więcej, osoby deklarujące jedną szkodę o 64 proc., a te, które przyznały się dwóch szkód lub większej ich liczby aż o 70 proc. więcej. Branża tłumaczyła podwyżki koniecznością pokrycia coraz wyższych odszkodowań oraz dodatkowych usług dla poszkodowanych.
Pod koniec listopada Ministerstwo Cyfryzacji przedstawiło swoje plany związane z rozwojem państwowych usług dla użytkowników telefonów komórkowych. Jeśli wszystko przebiegnie bez opóźnień, z końcem 2017 roku zniknie konieczność wożenia ze sobą prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego oraz potwierdzenia zawarcia polisy OC. Osoba, która zdecyduje się na taką usługę, poda numer telefonu, z którego korzysta. W razie zatrzymania przez policję, kierowca poda funkcjonariuszom swoje imię i nazwisko oraz numer PESEL. Ci wprowadzą je za pomocą interfejsu urządzenia zamontowanego w radiowozie (są one już na wyposażeniu policyjnych samochodów). Wtedy na telefon kierowcy przyjdzie SMS z kodem dostępu. Podajemy go policjantowi, a ten uzyskuje dostęp do potrzebnych mu danych. Ministerstwo Cyfryzacji projekt wprowadzenia elektronicznego prawa jazdy konsultowało z policją. Wiadomo już, że kierowca korzystający z tego systemu nie otrzyma mandatu za brak prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego czy potwierdzenia zawarcia ubezpieczenia.