Renault Grand Scenic 1,2 TCe
W dużym ciele mały duch
None
Minivany to segment, który z każdym rokiem notuje niewielkie spadki sprzedaży. Nie zrażając się tym faktem, producenci od czasu do czasu modyfikują swoje auta, aby lepiej dopasować się do potrzeb rodziny. Grand Scenic ma już 5-letni staż rynkowy, ale wciąż uchodzi za atrakcyjną ofertę. Od niedawna z nowym silnikiem o pojemności 1,2 litra i mocy aż 130 koni mechanicznych. Czy takie połączenie ma sens?
Scenic to obecnie najstarszy przedstawiciel wśród kompaktowych minivanów. W tym roku Ford wprowadził S-Maxa, Volkswagen Tourana, a trzy lata temu na rynku zadebiutował Citroen Picasso. Mimo 5 lat na karku, linia nadwozia Renault wciąż przyciąga uwagę. Dość bogata lista opcji pozwala dopasować auto do indywidualnych potrzeb. W nadkolach nieźle się prezentują 17-calowe aluminiowe felgi (maksymalnie 18 cali), front zdobią biksenonowe reflektory skrętne, a dach srebrne relingi. Do tego dołożono przyciemnione szyby boczne i elektrycznie unoszoną klapę bagażnika. Nadwozie wersji Grand mierzy 457 centymetrów długości, co w tej chwili należy uznać jako przeciętny wynik na tle rywali.