Renault Clio Grandtour 1,2 TCE

None

Obraz
Źródło zdjęć: © Piotr Mokwiński

/ 22Renault Clio Grandtour 1,2 TCE

Obraz
© Piotr Mokwiński

W dziejach motoryzacji zapisało się niewiele urodziwych samochodów z nadwoziem kombi, wzbudzających zachwyt właściciela i osób postronnych. Niestety Clio III kombi z całą pewnością do nich nie należy, designerom nie udało się estetyczne "dokleić" większego bagażnika. W efekcie otrzymujemy nienaturalnie wydłużone auto miejskie. Front niczym nie różni się od zwyczajnych odmian, podobnie wnętrze. Deskę rozdzielczą zaprojektowano wedle francuskich prawideł, należytą ergonomię wzbogacono odrobiną dobrego smaku obcego niemieckim i azjatyckim produktom. Co więcej materiały użyte do wykończenia wnętrza nie odstają od europejskiej konkurencji, są twarde lecz solidnie spasowane, co nie jest bez znaczenia po latach intensywnej eksploatacji. Fotel kierowcy i pasażera wzorem „krótkiej” odmiany zapewnia przyzwoity komfort jazdy, sytuacja uległa znacznej poprawie w drugim rzędzie siedzeń. Wciąż długonodzy pasażerowie nie mają tu czego szukać, jednak wyżej poprowadzona linia dachu pozwala na jazdę w stylowym kapeluszu lub
berecie. Największym atutem każdego kombi rodem z miasta jest obszerny bagażnik, w przypadku szacownego Francuza 439 litrów pozwoli na spakowanie czteroosobowej rodziny, bądź wielogodzinnych zakupów. Oddzielnym tematem jest wyposażenie, na rynku wtórnym znajdziemy zarówno przysłowiowe golasy jak i egzemplarze z drugiego końca skali. Topowe warianty posiadają na pokładzie automatyczną klimatyzację, pełną elektrykę, tapicerkę ze skórzanymi wstawkami czy nawigację.

/ 22Renault Clio Grandtour 1,2 TCE

Obraz
© Piotr Mokwiński

W dziejach motoryzacji zapisało się niewiele urodziwych samochodów z nadwoziem kombi, wzbudzających zachwyt właściciela i osób postronnych. Niestety Clio III kombi z całą pewnością do nich nie należy, designerom nie udało się estetyczne "dokleić" większego bagażnika. W efekcie otrzymujemy nienaturalnie wydłużone auto miejskie. Front niczym nie różni się od zwyczajnych odmian, podobnie wnętrze. Deskę rozdzielczą zaprojektowano wedle francuskich prawideł, należytą ergonomię wzbogacono odrobiną dobrego smaku obcego niemieckim i azjatyckim produktom. Co więcej materiały użyte do wykończenia wnętrza nie odstają od europejskiej konkurencji, są twarde lecz solidnie spasowane, co nie jest bez znaczenia po latach intensywnej eksploatacji. Fotel kierowcy i pasażera wzorem „krótkiej” odmiany zapewnia przyzwoity komfort jazdy, sytuacja uległa znacznej poprawie w drugim rzędzie siedzeń. Wciąż długonodzy pasażerowie nie mają tu czego szukać, jednak wyżej poprowadzona linia dachu pozwala na jazdę w stylowym kapeluszu lub
berecie. Największym atutem każdego kombi rodem z miasta jest obszerny bagażnik, w przypadku szacownego Francuza 439 litrów pozwoli na spakowanie czteroosobowej rodziny, bądź wielogodzinnych zakupów. Oddzielnym tematem jest wyposażenie, na rynku wtórnym znajdziemy zarówno przysłowiowe golasy jak i egzemplarze z drugiego końca skali. Topowe warianty posiadają na pokładzie automatyczną klimatyzację, pełną elektrykę, tapicerkę ze skórzanymi wstawkami czy nawigację.

/ 22Renault Clio Grandtour 1,2 TCE

Obraz
© Piotr Mokwiński

W dziejach motoryzacji zapisało się niewiele urodziwych samochodów z nadwoziem kombi, wzbudzających zachwyt właściciela i osób postronnych. Niestety Clio III kombi z całą pewnością do nich nie należy, designerom nie udało się estetyczne "dokleić" większego bagażnika. W efekcie otrzymujemy nienaturalnie wydłużone auto miejskie. Front niczym nie różni się od zwyczajnych odmian, podobnie wnętrze. Deskę rozdzielczą zaprojektowano wedle francuskich prawideł, należytą ergonomię wzbogacono odrobiną dobrego smaku obcego niemieckim i azjatyckim produktom. Co więcej materiały użyte do wykończenia wnętrza nie odstają od europejskiej konkurencji, są twarde lecz solidnie spasowane, co nie jest bez znaczenia po latach intensywnej eksploatacji. Fotel kierowcy i pasażera wzorem „krótkiej” odmiany zapewnia przyzwoity komfort jazdy, sytuacja uległa znacznej poprawie w drugim rzędzie siedzeń. Wciąż długonodzy pasażerowie nie mają tu czego szukać, jednak wyżej poprowadzona linia dachu pozwala na jazdę w stylowym kapeluszu lub
berecie. Największym atutem każdego kombi rodem z miasta jest obszerny bagażnik, w przypadku szacownego Francuza 439 litrów pozwoli na spakowanie czteroosobowej rodziny, bądź wielogodzinnych zakupów. Oddzielnym tematem jest wyposażenie, na rynku wtórnym znajdziemy zarówno przysłowiowe golasy jak i egzemplarze z drugiego końca skali. Topowe warianty posiadają na pokładzie automatyczną klimatyzację, pełną elektrykę, tapicerkę ze skórzanymi wstawkami czy nawigację.

/ 22Renault Clio Grandtour 1,2 TCE

Obraz
© Piotr Mokwiński

W dziejach motoryzacji zapisało się niewiele urodziwych samochodów z nadwoziem kombi, wzbudzających zachwyt właściciela i osób postronnych. Niestety Clio III kombi z całą pewnością do nich nie należy, designerom nie udało się estetyczne "dokleić" większego bagażnika. W efekcie otrzymujemy nienaturalnie wydłużone auto miejskie. Front niczym nie różni się od zwyczajnych odmian, podobnie wnętrze. Deskę rozdzielczą zaprojektowano wedle francuskich prawideł, należytą ergonomię wzbogacono odrobiną dobrego smaku obcego niemieckim i azjatyckim produktom. Co więcej materiały użyte do wykończenia wnętrza nie odstają od europejskiej konkurencji, są twarde lecz solidnie spasowane, co nie jest bez znaczenia po latach intensywnej eksploatacji. Fotel kierowcy i pasażera wzorem „krótkiej” odmiany zapewnia przyzwoity komfort jazdy, sytuacja uległa znacznej poprawie w drugim rzędzie siedzeń. Wciąż długonodzy pasażerowie nie mają tu czego szukać, jednak wyżej poprowadzona linia dachu pozwala na jazdę w stylowym kapeluszu lub
berecie. Największym atutem każdego kombi rodem z miasta jest obszerny bagażnik, w przypadku szacownego Francuza 439 litrów pozwoli na spakowanie czteroosobowej rodziny, bądź wielogodzinnych zakupów. Oddzielnym tematem jest wyposażenie, na rynku wtórnym znajdziemy zarówno przysłowiowe golasy jak i egzemplarze z drugiego końca skali. Topowe warianty posiadają na pokładzie automatyczną klimatyzację, pełną elektrykę, tapicerkę ze skórzanymi wstawkami czy nawigację.

/ 22Renault Clio Grandtour 1,2 TCE

Obraz
© Piotr Mokwiński

W dziejach motoryzacji zapisało się niewiele urodziwych samochodów z nadwoziem kombi, wzbudzających zachwyt właściciela i osób postronnych. Niestety Clio III kombi z całą pewnością do nich nie należy, designerom nie udało się estetyczne "dokleić" większego bagażnika. W efekcie otrzymujemy nienaturalnie wydłużone auto miejskie. Front niczym nie różni się od zwyczajnych odmian, podobnie wnętrze. Deskę rozdzielczą zaprojektowano wedle francuskich prawideł, należytą ergonomię wzbogacono odrobiną dobrego smaku obcego niemieckim i azjatyckim produktom. Co więcej materiały użyte do wykończenia wnętrza nie odstają od europejskiej konkurencji, są twarde lecz solidnie spasowane, co nie jest bez znaczenia po latach intensywnej eksploatacji. Fotel kierowcy i pasażera wzorem „krótkiej” odmiany zapewnia przyzwoity komfort jazdy, sytuacja uległa znacznej poprawie w drugim rzędzie siedzeń. Wciąż długonodzy pasażerowie nie mają tu czego szukać, jednak wyżej poprowadzona linia dachu pozwala na jazdę w stylowym kapeluszu lub
berecie. Największym atutem każdego kombi rodem z miasta jest obszerny bagażnik, w przypadku szacownego Francuza 439 litrów pozwoli na spakowanie czteroosobowej rodziny, bądź wielogodzinnych zakupów. Oddzielnym tematem jest wyposażenie, na rynku wtórnym znajdziemy zarówno przysłowiowe golasy jak i egzemplarze z drugiego końca skali. Topowe warianty posiadają na pokładzie automatyczną klimatyzację, pełną elektrykę, tapicerkę ze skórzanymi wstawkami czy nawigację.

/ 22Renault Clio Grandtour 1,2 TCE

Obraz
© Piotr Mokwiński

W dziejach motoryzacji zapisało się niewiele urodziwych samochodów z nadwoziem kombi, wzbudzających zachwyt właściciela i osób postronnych. Niestety Clio III kombi z całą pewnością do nich nie należy, designerom nie udało się estetyczne "dokleić" większego bagażnika. W efekcie otrzymujemy nienaturalnie wydłużone auto miejskie. Front niczym nie różni się od zwyczajnych odmian, podobnie wnętrze. Deskę rozdzielczą zaprojektowano wedle francuskich prawideł, należytą ergonomię wzbogacono odrobiną dobrego smaku obcego niemieckim i azjatyckim produktom. Co więcej materiały użyte do wykończenia wnętrza nie odstają od europejskiej konkurencji, są twarde lecz solidnie spasowane, co nie jest bez znaczenia po latach intensywnej eksploatacji. Fotel kierowcy i pasażera wzorem „krótkiej” odmiany zapewnia przyzwoity komfort jazdy, sytuacja uległa znacznej poprawie w drugim rzędzie siedzeń. Wciąż długonodzy pasażerowie nie mają tu czego szukać, jednak wyżej poprowadzona linia dachu pozwala na jazdę w stylowym kapeluszu lub
berecie. Największym atutem każdego kombi rodem z miasta jest obszerny bagażnik, w przypadku szacownego Francuza 439 litrów pozwoli na spakowanie czteroosobowej rodziny, bądź wielogodzinnych zakupów. Oddzielnym tematem jest wyposażenie, na rynku wtórnym znajdziemy zarówno przysłowiowe golasy jak i egzemplarze z drugiego końca skali. Topowe warianty posiadają na pokładzie automatyczną klimatyzację, pełną elektrykę, tapicerkę ze skórzanymi wstawkami czy nawigację.

/ 22Renault Clio Grandtour 1,2 TCE

Obraz
© Piotr Mokwiński

W dziejach motoryzacji zapisało się niewiele urodziwych samochodów z nadwoziem kombi, wzbudzających zachwyt właściciela i osób postronnych. Niestety Clio III kombi z całą pewnością do nich nie należy, designerom nie udało się estetyczne "dokleić" większego bagażnika. W efekcie otrzymujemy nienaturalnie wydłużone auto miejskie. Front niczym nie różni się od zwyczajnych odmian, podobnie wnętrze. Deskę rozdzielczą zaprojektowano wedle francuskich prawideł, należytą ergonomię wzbogacono odrobiną dobrego smaku obcego niemieckim i azjatyckim produktom. Co więcej materiały użyte do wykończenia wnętrza nie odstają od europejskiej konkurencji, są twarde lecz solidnie spasowane, co nie jest bez znaczenia po latach intensywnej eksploatacji. Fotel kierowcy i pasażera wzorem „krótkiej” odmiany zapewnia przyzwoity komfort jazdy, sytuacja uległa znacznej poprawie w drugim rzędzie siedzeń. Wciąż długonodzy pasażerowie nie mają tu czego szukać, jednak wyżej poprowadzona linia dachu pozwala na jazdę w stylowym kapeluszu lub
berecie. Największym atutem każdego kombi rodem z miasta jest obszerny bagażnik, w przypadku szacownego Francuza 439 litrów pozwoli na spakowanie czteroosobowej rodziny, bądź wielogodzinnych zakupów. Oddzielnym tematem jest wyposażenie, na rynku wtórnym znajdziemy zarówno przysłowiowe golasy jak i egzemplarze z drugiego końca skali. Topowe warianty posiadają na pokładzie automatyczną klimatyzację, pełną elektrykę, tapicerkę ze skórzanymi wstawkami czy nawigację.

/ 22Renault Clio Grandtour 1,2 TCE

Obraz
© Piotr Mokwiński

W dziejach motoryzacji zapisało się niewiele urodziwych samochodów z nadwoziem kombi, wzbudzających zachwyt właściciela i osób postronnych. Niestety Clio III kombi z całą pewnością do nich nie należy, designerom nie udało się estetyczne "dokleić" większego bagażnika. W efekcie otrzymujemy nienaturalnie wydłużone auto miejskie. Front niczym nie różni się od zwyczajnych odmian, podobnie wnętrze. Deskę rozdzielczą zaprojektowano wedle francuskich prawideł, należytą ergonomię wzbogacono odrobiną dobrego smaku obcego niemieckim i azjatyckim produktom. Co więcej materiały użyte do wykończenia wnętrza nie odstają od europejskiej konkurencji, są twarde lecz solidnie spasowane, co nie jest bez znaczenia po latach intensywnej eksploatacji. Fotel kierowcy i pasażera wzorem „krótkiej” odmiany zapewnia przyzwoity komfort jazdy, sytuacja uległa znacznej poprawie w drugim rzędzie siedzeń. Wciąż długonodzy pasażerowie nie mają tu czego szukać, jednak wyżej poprowadzona linia dachu pozwala na jazdę w stylowym kapeluszu lub
berecie. Największym atutem każdego kombi rodem z miasta jest obszerny bagażnik, w przypadku szacownego Francuza 439 litrów pozwoli na spakowanie czteroosobowej rodziny, bądź wielogodzinnych zakupów. Oddzielnym tematem jest wyposażenie, na rynku wtórnym znajdziemy zarówno przysłowiowe golasy jak i egzemplarze z drugiego końca skali. Topowe warianty posiadają na pokładzie automatyczną klimatyzację, pełną elektrykę, tapicerkę ze skórzanymi wstawkami czy nawigację.

/ 22Renault Clio Grandtour 1,2 TCE

Obraz
© Piotr Mokwiński

W dziejach motoryzacji zapisało się niewiele urodziwych samochodów z nadwoziem kombi, wzbudzających zachwyt właściciela i osób postronnych. Niestety Clio III kombi z całą pewnością do nich nie należy, designerom nie udało się estetyczne "dokleić" większego bagażnika. W efekcie otrzymujemy nienaturalnie wydłużone auto miejskie. Front niczym nie różni się od zwyczajnych odmian, podobnie wnętrze. Deskę rozdzielczą zaprojektowano wedle francuskich prawideł, należytą ergonomię wzbogacono odrobiną dobrego smaku obcego niemieckim i azjatyckim produktom. Co więcej materiały użyte do wykończenia wnętrza nie odstają od europejskiej konkurencji, są twarde lecz solidnie spasowane, co nie jest bez znaczenia po latach intensywnej eksploatacji. Fotel kierowcy i pasażera wzorem „krótkiej” odmiany zapewnia przyzwoity komfort jazdy, sytuacja uległa znacznej poprawie w drugim rzędzie siedzeń. Wciąż długonodzy pasażerowie nie mają tu czego szukać, jednak wyżej poprowadzona linia dachu pozwala na jazdę w stylowym kapeluszu lub
berecie. Największym atutem każdego kombi rodem z miasta jest obszerny bagażnik, w przypadku szacownego Francuza 439 litrów pozwoli na spakowanie czteroosobowej rodziny, bądź wielogodzinnych zakupów. Oddzielnym tematem jest wyposażenie, na rynku wtórnym znajdziemy zarówno przysłowiowe golasy jak i egzemplarze z drugiego końca skali. Topowe warianty posiadają na pokładzie automatyczną klimatyzację, pełną elektrykę, tapicerkę ze skórzanymi wstawkami czy nawigację.

10 / 22Renault Clio Grandtour 1,2 TCE

Obraz
© Piotr Mokwiński

W dziejach motoryzacji zapisało się niewiele urodziwych samochodów z nadwoziem kombi, wzbudzających zachwyt właściciela i osób postronnych. Niestety Clio III kombi z całą pewnością do nich nie należy, designerom nie udało się estetyczne "dokleić" większego bagażnika. W efekcie otrzymujemy nienaturalnie wydłużone auto miejskie. Front niczym nie różni się od zwyczajnych odmian, podobnie wnętrze. Deskę rozdzielczą zaprojektowano wedle francuskich prawideł, należytą ergonomię wzbogacono odrobiną dobrego smaku obcego niemieckim i azjatyckim produktom. Co więcej materiały użyte do wykończenia wnętrza nie odstają od europejskiej konkurencji, są twarde lecz solidnie spasowane, co nie jest bez znaczenia po latach intensywnej eksploatacji. Fotel kierowcy i pasażera wzorem „krótkiej” odmiany zapewnia przyzwoity komfort jazdy, sytuacja uległa znacznej poprawie w drugim rzędzie siedzeń. Wciąż długonodzy pasażerowie nie mają tu czego szukać, jednak wyżej poprowadzona linia dachu pozwala na jazdę w stylowym kapeluszu lub
berecie. Największym atutem każdego kombi rodem z miasta jest obszerny bagażnik, w przypadku szacownego Francuza 439 litrów pozwoli na spakowanie czteroosobowej rodziny, bądź wielogodzinnych zakupów. Oddzielnym tematem jest wyposażenie, na rynku wtórnym znajdziemy zarówno przysłowiowe golasy jak i egzemplarze z drugiego końca skali. Topowe warianty posiadają na pokładzie automatyczną klimatyzację, pełną elektrykę, tapicerkę ze skórzanymi wstawkami czy nawigację.

11 / 22Renault Clio Grandtour 1,2 TCE

Obraz
© Piotr Mokwiński

W dziejach motoryzacji zapisało się niewiele urodziwych samochodów z nadwoziem kombi, wzbudzających zachwyt właściciela i osób postronnych. Niestety Clio III kombi z całą pewnością do nich nie należy, designerom nie udało się estetyczne "dokleić" większego bagażnika. W efekcie otrzymujemy nienaturalnie wydłużone auto miejskie. Front niczym nie różni się od zwyczajnych odmian, podobnie wnętrze. Deskę rozdzielczą zaprojektowano wedle francuskich prawideł, należytą ergonomię wzbogacono odrobiną dobrego smaku obcego niemieckim i azjatyckim produktom. Co więcej materiały użyte do wykończenia wnętrza nie odstają od europejskiej konkurencji, są twarde lecz solidnie spasowane, co nie jest bez znaczenia po latach intensywnej eksploatacji. Fotel kierowcy i pasażera wzorem „krótkiej” odmiany zapewnia przyzwoity komfort jazdy, sytuacja uległa znacznej poprawie w drugim rzędzie siedzeń. Wciąż długonodzy pasażerowie nie mają tu czego szukać, jednak wyżej poprowadzona linia dachu pozwala na jazdę w stylowym kapeluszu lub
berecie. Największym atutem każdego kombi rodem z miasta jest obszerny bagażnik, w przypadku szacownego Francuza 439 litrów pozwoli na spakowanie czteroosobowej rodziny, bądź wielogodzinnych zakupów. Oddzielnym tematem jest wyposażenie, na rynku wtórnym znajdziemy zarówno przysłowiowe golasy jak i egzemplarze z drugiego końca skali. Topowe warianty posiadają na pokładzie automatyczną klimatyzację, pełną elektrykę, tapicerkę ze skórzanymi wstawkami czy nawigację.

12 / 22Renault Clio Grandtour 1,2 TCE

Obraz
© Piotr Mokwiński

W dziejach motoryzacji zapisało się niewiele urodziwych samochodów z nadwoziem kombi, wzbudzających zachwyt właściciela i osób postronnych. Niestety Clio III kombi z całą pewnością do nich nie należy, designerom nie udało się estetyczne "dokleić" większego bagażnika. W efekcie otrzymujemy nienaturalnie wydłużone auto miejskie. Front niczym nie różni się od zwyczajnych odmian, podobnie wnętrze. Deskę rozdzielczą zaprojektowano wedle francuskich prawideł, należytą ergonomię wzbogacono odrobiną dobrego smaku obcego niemieckim i azjatyckim produktom. Co więcej materiały użyte do wykończenia wnętrza nie odstają od europejskiej konkurencji, są twarde lecz solidnie spasowane, co nie jest bez znaczenia po latach intensywnej eksploatacji. Fotel kierowcy i pasażera wzorem „krótkiej” odmiany zapewnia przyzwoity komfort jazdy, sytuacja uległa znacznej poprawie w drugim rzędzie siedzeń. Wciąż długonodzy pasażerowie nie mają tu czego szukać, jednak wyżej poprowadzona linia dachu pozwala na jazdę w stylowym kapeluszu lub
berecie. Największym atutem każdego kombi rodem z miasta jest obszerny bagażnik, w przypadku szacownego Francuza 439 litrów pozwoli na spakowanie czteroosobowej rodziny, bądź wielogodzinnych zakupów. Oddzielnym tematem jest wyposażenie, na rynku wtórnym znajdziemy zarówno przysłowiowe golasy jak i egzemplarze z drugiego końca skali. Topowe warianty posiadają na pokładzie automatyczną klimatyzację, pełną elektrykę, tapicerkę ze skórzanymi wstawkami czy nawigację.

13 / 22Renault Clio Grandtour 1,2 TCE

Obraz
© Piotr Mokwiński

W dziejach motoryzacji zapisało się niewiele urodziwych samochodów z nadwoziem kombi, wzbudzających zachwyt właściciela i osób postronnych. Niestety Clio III kombi z całą pewnością do nich nie należy, designerom nie udało się estetyczne "dokleić" większego bagażnika. W efekcie otrzymujemy nienaturalnie wydłużone auto miejskie. Front niczym nie różni się od zwyczajnych odmian, podobnie wnętrze. Deskę rozdzielczą zaprojektowano wedle francuskich prawideł, należytą ergonomię wzbogacono odrobiną dobrego smaku obcego niemieckim i azjatyckim produktom. Co więcej materiały użyte do wykończenia wnętrza nie odstają od europejskiej konkurencji, są twarde lecz solidnie spasowane, co nie jest bez znaczenia po latach intensywnej eksploatacji. Fotel kierowcy i pasażera wzorem „krótkiej” odmiany zapewnia przyzwoity komfort jazdy, sytuacja uległa znacznej poprawie w drugim rzędzie siedzeń. Wciąż długonodzy pasażerowie nie mają tu czego szukać, jednak wyżej poprowadzona linia dachu pozwala na jazdę w stylowym kapeluszu lub
berecie. Największym atutem każdego kombi rodem z miasta jest obszerny bagażnik, w przypadku szacownego Francuza 439 litrów pozwoli na spakowanie czteroosobowej rodziny, bądź wielogodzinnych zakupów. Oddzielnym tematem jest wyposażenie, na rynku wtórnym znajdziemy zarówno przysłowiowe golasy jak i egzemplarze z drugiego końca skali. Topowe warianty posiadają na pokładzie automatyczną klimatyzację, pełną elektrykę, tapicerkę ze skórzanymi wstawkami czy nawigację.

14 / 22Renault Clio Grandtour 1,2 TCE

Obraz
© Piotr Mokwiński

W dziejach motoryzacji zapisało się niewiele urodziwych samochodów z nadwoziem kombi, wzbudzających zachwyt właściciela i osób postronnych. Niestety Clio III kombi z całą pewnością do nich nie należy, designerom nie udało się estetyczne "dokleić" większego bagażnika. W efekcie otrzymujemy nienaturalnie wydłużone auto miejskie. Front niczym nie różni się od zwyczajnych odmian, podobnie wnętrze. Deskę rozdzielczą zaprojektowano wedle francuskich prawideł, należytą ergonomię wzbogacono odrobiną dobrego smaku obcego niemieckim i azjatyckim produktom. Co więcej materiały użyte do wykończenia wnętrza nie odstają od europejskiej konkurencji, są twarde lecz solidnie spasowane, co nie jest bez znaczenia po latach intensywnej eksploatacji. Fotel kierowcy i pasażera wzorem „krótkiej” odmiany zapewnia przyzwoity komfort jazdy, sytuacja uległa znacznej poprawie w drugim rzędzie siedzeń. Wciąż długonodzy pasażerowie nie mają tu czego szukać, jednak wyżej poprowadzona linia dachu pozwala na jazdę w stylowym kapeluszu lub
berecie. Największym atutem każdego kombi rodem z miasta jest obszerny bagażnik, w przypadku szacownego Francuza 439 litrów pozwoli na spakowanie czteroosobowej rodziny, bądź wielogodzinnych zakupów. Oddzielnym tematem jest wyposażenie, na rynku wtórnym znajdziemy zarówno przysłowiowe golasy jak i egzemplarze z drugiego końca skali. Topowe warianty posiadają na pokładzie automatyczną klimatyzację, pełną elektrykę, tapicerkę ze skórzanymi wstawkami czy nawigację.

15 / 22Renault Clio Grandtour 1,2 TCE

Obraz
© Piotr Mokwiński

W dziejach motoryzacji zapisało się niewiele urodziwych samochodów z nadwoziem kombi, wzbudzających zachwyt właściciela i osób postronnych. Niestety Clio III kombi z całą pewnością do nich nie należy, designerom nie udało się estetyczne "dokleić" większego bagażnika. W efekcie otrzymujemy nienaturalnie wydłużone auto miejskie. Front niczym nie różni się od zwyczajnych odmian, podobnie wnętrze. Deskę rozdzielczą zaprojektowano wedle francuskich prawideł, należytą ergonomię wzbogacono odrobiną dobrego smaku obcego niemieckim i azjatyckim produktom. Co więcej materiały użyte do wykończenia wnętrza nie odstają od europejskiej konkurencji, są twarde lecz solidnie spasowane, co nie jest bez znaczenia po latach intensywnej eksploatacji. Fotel kierowcy i pasażera wzorem „krótkiej” odmiany zapewnia przyzwoity komfort jazdy, sytuacja uległa znacznej poprawie w drugim rzędzie siedzeń. Wciąż długonodzy pasażerowie nie mają tu czego szukać, jednak wyżej poprowadzona linia dachu pozwala na jazdę w stylowym kapeluszu lub
berecie. Największym atutem każdego kombi rodem z miasta jest obszerny bagażnik, w przypadku szacownego Francuza 439 litrów pozwoli na spakowanie czteroosobowej rodziny, bądź wielogodzinnych zakupów. Oddzielnym tematem jest wyposażenie, na rynku wtórnym znajdziemy zarówno przysłowiowe golasy jak i egzemplarze z drugiego końca skali. Topowe warianty posiadają na pokładzie automatyczną klimatyzację, pełną elektrykę, tapicerkę ze skórzanymi wstawkami czy nawigację.

16 / 22Renault Clio Grandtour 1,2 TCE

Obraz
© Piotr Mokwiński

W dziejach motoryzacji zapisało się niewiele urodziwych samochodów z nadwoziem kombi, wzbudzających zachwyt właściciela i osób postronnych. Niestety Clio III kombi z całą pewnością do nich nie należy, designerom nie udało się estetyczne "dokleić" większego bagażnika. W efekcie otrzymujemy nienaturalnie wydłużone auto miejskie. Front niczym nie różni się od zwyczajnych odmian, podobnie wnętrze. Deskę rozdzielczą zaprojektowano wedle francuskich prawideł, należytą ergonomię wzbogacono odrobiną dobrego smaku obcego niemieckim i azjatyckim produktom. Co więcej materiały użyte do wykończenia wnętrza nie odstają od europejskiej konkurencji, są twarde lecz solidnie spasowane, co nie jest bez znaczenia po latach intensywnej eksploatacji. Fotel kierowcy i pasażera wzorem „krótkiej” odmiany zapewnia przyzwoity komfort jazdy, sytuacja uległa znacznej poprawie w drugim rzędzie siedzeń. Wciąż długonodzy pasażerowie nie mają tu czego szukać, jednak wyżej poprowadzona linia dachu pozwala na jazdę w stylowym kapeluszu lub
berecie. Największym atutem każdego kombi rodem z miasta jest obszerny bagażnik, w przypadku szacownego Francuza 439 litrów pozwoli na spakowanie czteroosobowej rodziny, bądź wielogodzinnych zakupów. Oddzielnym tematem jest wyposażenie, na rynku wtórnym znajdziemy zarówno przysłowiowe golasy jak i egzemplarze z drugiego końca skali. Topowe warianty posiadają na pokładzie automatyczną klimatyzację, pełną elektrykę, tapicerkę ze skórzanymi wstawkami czy nawigację.

17 / 22Renault Clio Grandtour 1,2 TCE

Obraz
© Piotr Mokwiński

W dziejach motoryzacji zapisało się niewiele urodziwych samochodów z nadwoziem kombi, wzbudzających zachwyt właściciela i osób postronnych. Niestety Clio III kombi z całą pewnością do nich nie należy, designerom nie udało się estetyczne "dokleić" większego bagażnika. W efekcie otrzymujemy nienaturalnie wydłużone auto miejskie. Front niczym nie różni się od zwyczajnych odmian, podobnie wnętrze. Deskę rozdzielczą zaprojektowano wedle francuskich prawideł, należytą ergonomię wzbogacono odrobiną dobrego smaku obcego niemieckim i azjatyckim produktom. Co więcej materiały użyte do wykończenia wnętrza nie odstają od europejskiej konkurencji, są twarde lecz solidnie spasowane, co nie jest bez znaczenia po latach intensywnej eksploatacji. Fotel kierowcy i pasażera wzorem „krótkiej” odmiany zapewnia przyzwoity komfort jazdy, sytuacja uległa znacznej poprawie w drugim rzędzie siedzeń. Wciąż długonodzy pasażerowie nie mają tu czego szukać, jednak wyżej poprowadzona linia dachu pozwala na jazdę w stylowym kapeluszu lub
berecie. Największym atutem każdego kombi rodem z miasta jest obszerny bagażnik, w przypadku szacownego Francuza 439 litrów pozwoli na spakowanie czteroosobowej rodziny, bądź wielogodzinnych zakupów. Oddzielnym tematem jest wyposażenie, na rynku wtórnym znajdziemy zarówno przysłowiowe golasy jak i egzemplarze z drugiego końca skali. Topowe warianty posiadają na pokładzie automatyczną klimatyzację, pełną elektrykę, tapicerkę ze skórzanymi wstawkami czy nawigację.

18 / 22Renault Clio Grandtour 1,2 TCE

Obraz
© Piotr Mokwiński

W dziejach motoryzacji zapisało się niewiele urodziwych samochodów z nadwoziem kombi, wzbudzających zachwyt właściciela i osób postronnych. Niestety Clio III kombi z całą pewnością do nich nie należy, designerom nie udało się estetyczne "dokleić" większego bagażnika. W efekcie otrzymujemy nienaturalnie wydłużone auto miejskie. Front niczym nie różni się od zwyczajnych odmian, podobnie wnętrze. Deskę rozdzielczą zaprojektowano wedle francuskich prawideł, należytą ergonomię wzbogacono odrobiną dobrego smaku obcego niemieckim i azjatyckim produktom. Co więcej materiały użyte do wykończenia wnętrza nie odstają od europejskiej konkurencji, są twarde lecz solidnie spasowane, co nie jest bez znaczenia po latach intensywnej eksploatacji. Fotel kierowcy i pasażera wzorem „krótkiej” odmiany zapewnia przyzwoity komfort jazdy, sytuacja uległa znacznej poprawie w drugim rzędzie siedzeń. Wciąż długonodzy pasażerowie nie mają tu czego szukać, jednak wyżej poprowadzona linia dachu pozwala na jazdę w stylowym kapeluszu lub
berecie. Największym atutem każdego kombi rodem z miasta jest obszerny bagażnik, w przypadku szacownego Francuza 439 litrów pozwoli na spakowanie czteroosobowej rodziny, bądź wielogodzinnych zakupów. Oddzielnym tematem jest wyposażenie, na rynku wtórnym znajdziemy zarówno przysłowiowe golasy jak i egzemplarze z drugiego końca skali. Topowe warianty posiadają na pokładzie automatyczną klimatyzację, pełną elektrykę, tapicerkę ze skórzanymi wstawkami czy nawigację.

19 / 22Renault Clio Grandtour 1,2 TCE

Obraz
© Piotr Mokwiński

W dziejach motoryzacji zapisało się niewiele urodziwych samochodów z nadwoziem kombi, wzbudzających zachwyt właściciela i osób postronnych. Niestety Clio III kombi z całą pewnością do nich nie należy, designerom nie udało się estetyczne "dokleić" większego bagażnika. W efekcie otrzymujemy nienaturalnie wydłużone auto miejskie. Front niczym nie różni się od zwyczajnych odmian, podobnie wnętrze. Deskę rozdzielczą zaprojektowano wedle francuskich prawideł, należytą ergonomię wzbogacono odrobiną dobrego smaku obcego niemieckim i azjatyckim produktom. Co więcej materiały użyte do wykończenia wnętrza nie odstają od europejskiej konkurencji, są twarde lecz solidnie spasowane, co nie jest bez znaczenia po latach intensywnej eksploatacji. Fotel kierowcy i pasażera wzorem „krótkiej” odmiany zapewnia przyzwoity komfort jazdy, sytuacja uległa znacznej poprawie w drugim rzędzie siedzeń. Wciąż długonodzy pasażerowie nie mają tu czego szukać, jednak wyżej poprowadzona linia dachu pozwala na jazdę w stylowym kapeluszu lub
berecie. Największym atutem każdego kombi rodem z miasta jest obszerny bagażnik, w przypadku szacownego Francuza 439 litrów pozwoli na spakowanie czteroosobowej rodziny, bądź wielogodzinnych zakupów. Oddzielnym tematem jest wyposażenie, na rynku wtórnym znajdziemy zarówno przysłowiowe golasy jak i egzemplarze z drugiego końca skali. Topowe warianty posiadają na pokładzie automatyczną klimatyzację, pełną elektrykę, tapicerkę ze skórzanymi wstawkami czy nawigację.

20 / 22Renault Clio Grandtour 1,2 TCE

Obraz
© Piotr Mokwiński

W dziejach motoryzacji zapisało się niewiele urodziwych samochodów z nadwoziem kombi, wzbudzających zachwyt właściciela i osób postronnych. Niestety Clio III kombi z całą pewnością do nich nie należy, designerom nie udało się estetyczne "dokleić" większego bagażnika. W efekcie otrzymujemy nienaturalnie wydłużone auto miejskie. Front niczym nie różni się od zwyczajnych odmian, podobnie wnętrze. Deskę rozdzielczą zaprojektowano wedle francuskich prawideł, należytą ergonomię wzbogacono odrobiną dobrego smaku obcego niemieckim i azjatyckim produktom. Co więcej materiały użyte do wykończenia wnętrza nie odstają od europejskiej konkurencji, są twarde lecz solidnie spasowane, co nie jest bez znaczenia po latach intensywnej eksploatacji. Fotel kierowcy i pasażera wzorem „krótkiej” odmiany zapewnia przyzwoity komfort jazdy, sytuacja uległa znacznej poprawie w drugim rzędzie siedzeń. Wciąż długonodzy pasażerowie nie mają tu czego szukać, jednak wyżej poprowadzona linia dachu pozwala na jazdę w stylowym kapeluszu lub
berecie. Największym atutem każdego kombi rodem z miasta jest obszerny bagażnik, w przypadku szacownego Francuza 439 litrów pozwoli na spakowanie czteroosobowej rodziny, bądź wielogodzinnych zakupów. Oddzielnym tematem jest wyposażenie, na rynku wtórnym znajdziemy zarówno przysłowiowe golasy jak i egzemplarze z drugiego końca skali. Topowe warianty posiadają na pokładzie automatyczną klimatyzację, pełną elektrykę, tapicerkę ze skórzanymi wstawkami czy nawigację.

21 / 22Renault Clio Grandtour 1,2 TCE

Obraz
© Piotr Mokwiński

W dziejach motoryzacji zapisało się niewiele urodziwych samochodów z nadwoziem kombi, wzbudzających zachwyt właściciela i osób postronnych. Niestety Clio III kombi z całą pewnością do nich nie należy, designerom nie udało się estetyczne "dokleić" większego bagażnika. W efekcie otrzymujemy nienaturalnie wydłużone auto miejskie. Front niczym nie różni się od zwyczajnych odmian, podobnie wnętrze. Deskę rozdzielczą zaprojektowano wedle francuskich prawideł, należytą ergonomię wzbogacono odrobiną dobrego smaku obcego niemieckim i azjatyckim produktom. Co więcej materiały użyte do wykończenia wnętrza nie odstają od europejskiej konkurencji, są twarde lecz solidnie spasowane, co nie jest bez znaczenia po latach intensywnej eksploatacji. Fotel kierowcy i pasażera wzorem „krótkiej” odmiany zapewnia przyzwoity komfort jazdy, sytuacja uległa znacznej poprawie w drugim rzędzie siedzeń. Wciąż długonodzy pasażerowie nie mają tu czego szukać, jednak wyżej poprowadzona linia dachu pozwala na jazdę w stylowym kapeluszu lub
berecie. Największym atutem każdego kombi rodem z miasta jest obszerny bagażnik, w przypadku szacownego Francuza 439 litrów pozwoli na spakowanie czteroosobowej rodziny, bądź wielogodzinnych zakupów. Oddzielnym tematem jest wyposażenie, na rynku wtórnym znajdziemy zarówno przysłowiowe golasy jak i egzemplarze z drugiego końca skali. Topowe warianty posiadają na pokładzie automatyczną klimatyzację, pełną elektrykę, tapicerkę ze skórzanymi wstawkami czy nawigację.

22 / 22Renault Clio Grandtour 1,2 TCE

Obraz
© Piotr Mokwiński

W dziejach motoryzacji zapisało się niewiele urodziwych samochodów z nadwoziem kombi, wzbudzających zachwyt właściciela i osób postronnych. Niestety Clio III kombi z całą pewnością do nich nie należy, designerom nie udało się estetyczne "dokleić" większego bagażnika. W efekcie otrzymujemy nienaturalnie wydłużone auto miejskie. Front niczym nie różni się od zwyczajnych odmian, podobnie wnętrze. Deskę rozdzielczą zaprojektowano wedle francuskich prawideł, należytą ergonomię wzbogacono odrobiną dobrego smaku obcego niemieckim i azjatyckim produktom. Co więcej materiały użyte do wykończenia wnętrza nie odstają od europejskiej konkurencji, są twarde lecz solidnie spasowane, co nie jest bez znaczenia po latach intensywnej eksploatacji. Fotel kierowcy i pasażera wzorem „krótkiej” odmiany zapewnia przyzwoity komfort jazdy, sytuacja uległa znacznej poprawie w drugim rzędzie siedzeń. Wciąż długonodzy pasażerowie nie mają tu czego szukać, jednak wyżej poprowadzona linia dachu pozwala na jazdę w stylowym kapeluszu lub
berecie. Największym atutem każdego kombi rodem z miasta jest obszerny bagażnik, w przypadku szacownego Francuza 439 litrów pozwoli na spakowanie czteroosobowej rodziny, bądź wielogodzinnych zakupów. Oddzielnym tematem jest wyposażenie, na rynku wtórnym znajdziemy zarówno przysłowiowe golasy jak i egzemplarze z drugiego końca skali. Topowe warianty posiadają na pokładzie automatyczną klimatyzację, pełną elektrykę, tapicerkę ze skórzanymi wstawkami czy nawigację.

Wybrane dla Ciebie
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3