Renault Cilo II 1.6 16V

Miejski samochód nie musi być z Niemiec, zdaje się przekonywać drugie wcielenie Renault Clio. Czy jednak warto zainwestować w tego przedstawiciela marki o nie najlepszej renomie?

Obraz
Źródło zdjęć: © Piotr Mokwiński

/ 13Dziarski żabojad

Obraz
© Piotr Mokwiński

Wiosną 1998 roku pojawiła się druga generacja Clio. Stworzony od podstaw samochód stylistycznie wprowadził Renault w nowe tysiąclecie. Stonowane linie ustąpiły miejsca odważniejszym przetłoczeniom. Zwłaszcza dwustopniowa tylna klapa zwiastowała designerską erę Megane II i Velsatis’a. Jedynie przód nawiązywał do poprzedniczki.

Mała "francuzka", jak przystało na auto segmentu B, zabierze na pokład pięć osób w awaryjnych sytuacjach. By podróżować względnie komfortowo, wystarczy pozbyć się środkowego pasażera. Wówczas siedząc na tylnej kanapie zyskujemy wystarczającą przestrzeń do pokonania międzymiastowej trasy bez uszczerbku na zdrowiu.

Gama jednostek napędowych mieszczucha od Renault była systematycznie modernizowana. Początkowo w katalogu widniały silniki znane z pierwszego Clio i Megane. Warto zwrócić uwagę na proste w budowie benzyniaki zdolne do zgodnej współpracy z instalacją gazową. Clio udostępniono z ogromem motorów benzynowych spełniających powyższe kryterium, począwszy od cherlawego 1.2 l wytwarzającego 60 KM, a skończywszy na 179-konnym 2.0 l Sport.

/ 13Dziarski żabojad

Obraz
© Piotr Mokwiński

Wiosną 1998 roku pojawiła się druga generacja Clio. Stworzony od podstaw samochód stylistycznie wprowadził Renault w nowe tysiąclecie. Stonowane linie ustąpiły miejsca odważniejszym przetłoczeniom. Zwłaszcza dwustopniowa tylna klapa zwiastowała designerską erę Megane II i Velsatis’a. Jedynie przód nawiązywał do poprzedniczki.

Mała "francuzka", jak przystało na auto segmentu B, zabierze na pokład pięć osób w awaryjnych sytuacjach. By podróżować względnie komfortowo, wystarczy pozbyć się środkowego pasażera. Wówczas siedząc na tylnej kanapie zyskujemy wystarczającą przestrzeń do pokonania międzymiastowej trasy bez uszczerbku na zdrowiu.

Gama jednostek napędowych mieszczucha od Renault była systematycznie modernizowana. Początkowo w katalogu widniały silniki znane z pierwszego Clio i Megane. Warto zwrócić uwagę na proste w budowie benzyniaki zdolne do zgodnej współpracy z instalacją gazową. Clio udostępniono z ogromem motorów benzynowych spełniających powyższe kryterium, począwszy od cherlawego 1.2 l wytwarzającego 60 KM, a skończywszy na 179-konnym 2.0 l Sport.

/ 13Dziarski żabojad

Obraz
© Piotr Mokwiński

Wiosną 1998 roku pojawiła się druga generacja Clio. Stworzony od podstaw samochód stylistycznie wprowadził Renault w nowe tysiąclecie. Stonowane linie ustąpiły miejsca odważniejszym przetłoczeniom. Zwłaszcza dwustopniowa tylna klapa zwiastowała designerską erę Megane II i Velsatis’a. Jedynie przód nawiązywał do poprzedniczki.

Mała "francuzka", jak przystało na auto segmentu B, zabierze na pokład pięć osób w awaryjnych sytuacjach. By podróżować względnie komfortowo, wystarczy pozbyć się środkowego pasażera. Wówczas siedząc na tylnej kanapie zyskujemy wystarczającą przestrzeń do pokonania międzymiastowej trasy bez uszczerbku na zdrowiu.

Gama jednostek napędowych mieszczucha od Renault była systematycznie modernizowana. Początkowo w katalogu widniały silniki znane z pierwszego Clio i Megane. Warto zwrócić uwagę na proste w budowie benzyniaki zdolne do zgodnej współpracy z instalacją gazową. Clio udostępniono z ogromem motorów benzynowych spełniających powyższe kryterium, począwszy od cherlawego 1.2 l wytwarzającego 60 KM, a skończywszy na 179-konnym 2.0 l Sport.

/ 13Dziarski żabojad

Obraz
© Piotr Mokwiński

Wiosną 1998 roku pojawiła się druga generacja Clio. Stworzony od podstaw samochód stylistycznie wprowadził Renault w nowe tysiąclecie. Stonowane linie ustąpiły miejsca odważniejszym przetłoczeniom. Zwłaszcza dwustopniowa tylna klapa zwiastowała designerską erę Megane II i Velsatis’a. Jedynie przód nawiązywał do poprzedniczki.

Mała "francuzka", jak przystało na auto segmentu B, zabierze na pokład pięć osób w awaryjnych sytuacjach. By podróżować względnie komfortowo, wystarczy pozbyć się środkowego pasażera. Wówczas siedząc na tylnej kanapie zyskujemy wystarczającą przestrzeń do pokonania międzymiastowej trasy bez uszczerbku na zdrowiu.

Gama jednostek napędowych mieszczucha od Renault była systematycznie modernizowana. Początkowo w katalogu widniały silniki znane z pierwszego Clio i Megane. Warto zwrócić uwagę na proste w budowie benzyniaki zdolne do zgodnej współpracy z instalacją gazową. Clio udostępniono z ogromem motorów benzynowych spełniających powyższe kryterium, począwszy od cherlawego 1.2 l wytwarzającego 60 KM, a skończywszy na 179-konnym 2.0 l Sport.

/ 13Dziarski żabojad

Obraz
© Piotr Mokwiński

Wiosną 1998 roku pojawiła się druga generacja Clio. Stworzony od podstaw samochód stylistycznie wprowadził Renault w nowe tysiąclecie. Stonowane linie ustąpiły miejsca odważniejszym przetłoczeniom. Zwłaszcza dwustopniowa tylna klapa zwiastowała designerską erę Megane II i Velsatis’a. Jedynie przód nawiązywał do poprzedniczki.

Mała "francuzka", jak przystało na auto segmentu B, zabierze na pokład pięć osób w awaryjnych sytuacjach. By podróżować względnie komfortowo, wystarczy pozbyć się środkowego pasażera. Wówczas siedząc na tylnej kanapie zyskujemy wystarczającą przestrzeń do pokonania międzymiastowej trasy bez uszczerbku na zdrowiu.

Gama jednostek napędowych mieszczucha od Renault była systematycznie modernizowana. Początkowo w katalogu widniały silniki znane z pierwszego Clio i Megane. Warto zwrócić uwagę na proste w budowie benzyniaki zdolne do zgodnej współpracy z instalacją gazową. Clio udostępniono z ogromem motorów benzynowych spełniających powyższe kryterium, począwszy od cherlawego 1.2 l wytwarzającego 60 KM, a skończywszy na 179-konnym 2.0 l Sport.

/ 13Dziarski żabojad

Obraz
© Piotr Mokwiński

Wiosną 1998 roku pojawiła się druga generacja Clio. Stworzony od podstaw samochód stylistycznie wprowadził Renault w nowe tysiąclecie. Stonowane linie ustąpiły miejsca odważniejszym przetłoczeniom. Zwłaszcza dwustopniowa tylna klapa zwiastowała designerską erę Megane II i Velsatis’a. Jedynie przód nawiązywał do poprzedniczki.

Mała "francuzka", jak przystało na auto segmentu B, zabierze na pokład pięć osób w awaryjnych sytuacjach. By podróżować względnie komfortowo, wystarczy pozbyć się środkowego pasażera. Wówczas siedząc na tylnej kanapie zyskujemy wystarczającą przestrzeń do pokonania międzymiastowej trasy bez uszczerbku na zdrowiu.

Gama jednostek napędowych mieszczucha od Renault była systematycznie modernizowana. Początkowo w katalogu widniały silniki znane z pierwszego Clio i Megane. Warto zwrócić uwagę na proste w budowie benzyniaki zdolne do zgodnej współpracy z instalacją gazową. Clio udostępniono z ogromem motorów benzynowych spełniających powyższe kryterium, począwszy od cherlawego 1.2 l wytwarzającego 60 KM, a skończywszy na 179-konnym 2.0 l Sport.

/ 13Dziarski żabojad

Obraz
© Piotr Mokwiński

Wiosną 1998 roku pojawiła się druga generacja Clio. Stworzony od podstaw samochód stylistycznie wprowadził Renault w nowe tysiąclecie. Stonowane linie ustąpiły miejsca odważniejszym przetłoczeniom. Zwłaszcza dwustopniowa tylna klapa zwiastowała designerską erę Megane II i Velsatis’a. Jedynie przód nawiązywał do poprzedniczki.

Mała "francuzka", jak przystało na auto segmentu B, zabierze na pokład pięć osób w awaryjnych sytuacjach. By podróżować względnie komfortowo, wystarczy pozbyć się środkowego pasażera. Wówczas siedząc na tylnej kanapie zyskujemy wystarczającą przestrzeń do pokonania międzymiastowej trasy bez uszczerbku na zdrowiu.

Gama jednostek napędowych mieszczucha od Renault była systematycznie modernizowana. Początkowo w katalogu widniały silniki znane z pierwszego Clio i Megane. Warto zwrócić uwagę na proste w budowie benzyniaki zdolne do zgodnej współpracy z instalacją gazową. Clio udostępniono z ogromem motorów benzynowych spełniających powyższe kryterium, począwszy od cherlawego 1.2 l wytwarzającego 60 KM, a skończywszy na 179-konnym 2.0 l Sport.

/ 13Dziarski żabojad

Obraz
© Piotr Mokwiński

Wiosną 1998 roku pojawiła się druga generacja Clio. Stworzony od podstaw samochód stylistycznie wprowadził Renault w nowe tysiąclecie. Stonowane linie ustąpiły miejsca odważniejszym przetłoczeniom. Zwłaszcza dwustopniowa tylna klapa zwiastowała designerską erę Megane II i Velsatis’a. Jedynie przód nawiązywał do poprzedniczki.

Mała "francuzka", jak przystało na auto segmentu B, zabierze na pokład pięć osób w awaryjnych sytuacjach. By podróżować względnie komfortowo, wystarczy pozbyć się środkowego pasażera. Wówczas siedząc na tylnej kanapie zyskujemy wystarczającą przestrzeń do pokonania międzymiastowej trasy bez uszczerbku na zdrowiu.

Gama jednostek napędowych mieszczucha od Renault była systematycznie modernizowana. Początkowo w katalogu widniały silniki znane z pierwszego Clio i Megane. Warto zwrócić uwagę na proste w budowie benzyniaki zdolne do zgodnej współpracy z instalacją gazową. Clio udostępniono z ogromem motorów benzynowych spełniających powyższe kryterium, począwszy od cherlawego 1.2 l wytwarzającego 60 KM, a skończywszy na 179-konnym 2.0 l Sport.

/ 13Dziarski żabojad

Obraz
© Piotr Mokwiński

Wiosną 1998 roku pojawiła się druga generacja Clio. Stworzony od podstaw samochód stylistycznie wprowadził Renault w nowe tysiąclecie. Stonowane linie ustąpiły miejsca odważniejszym przetłoczeniom. Zwłaszcza dwustopniowa tylna klapa zwiastowała designerską erę Megane II i Velsatis’a. Jedynie przód nawiązywał do poprzedniczki.

Mała "francuzka", jak przystało na auto segmentu B, zabierze na pokład pięć osób w awaryjnych sytuacjach. By podróżować względnie komfortowo, wystarczy pozbyć się środkowego pasażera. Wówczas siedząc na tylnej kanapie zyskujemy wystarczającą przestrzeń do pokonania międzymiastowej trasy bez uszczerbku na zdrowiu.

Gama jednostek napędowych mieszczucha od Renault była systematycznie modernizowana. Początkowo w katalogu widniały silniki znane z pierwszego Clio i Megane. Warto zwrócić uwagę na proste w budowie benzyniaki zdolne do zgodnej współpracy z instalacją gazową. Clio udostępniono z ogromem motorów benzynowych spełniających powyższe kryterium, począwszy od cherlawego 1.2 l wytwarzającego 60 KM, a skończywszy na 179-konnym 2.0 l Sport.

10 / 13Dziarski żabojad

Obraz
© Piotr Mokwiński

Wiosną 1998 roku pojawiła się druga generacja Clio. Stworzony od podstaw samochód stylistycznie wprowadził Renault w nowe tysiąclecie. Stonowane linie ustąpiły miejsca odważniejszym przetłoczeniom. Zwłaszcza dwustopniowa tylna klapa zwiastowała designerską erę Megane II i Velsatis’a. Jedynie przód nawiązywał do poprzedniczki.

Mała "francuzka", jak przystało na auto segmentu B, zabierze na pokład pięć osób w awaryjnych sytuacjach. By podróżować względnie komfortowo, wystarczy pozbyć się środkowego pasażera. Wówczas siedząc na tylnej kanapie zyskujemy wystarczającą przestrzeń do pokonania międzymiastowej trasy bez uszczerbku na zdrowiu.

Gama jednostek napędowych mieszczucha od Renault była systematycznie modernizowana. Początkowo w katalogu widniały silniki znane z pierwszego Clio i Megane. Warto zwrócić uwagę na proste w budowie benzyniaki zdolne do zgodnej współpracy z instalacją gazową. Clio udostępniono z ogromem motorów benzynowych spełniających powyższe kryterium, począwszy od cherlawego 1.2 l wytwarzającego 60 KM, a skończywszy na 179-konnym 2.0 l Sport.

11 / 13Dziarski żabojad

Obraz
© Piotr Mokwiński

Wiosną 1998 roku pojawiła się druga generacja Clio. Stworzony od podstaw samochód stylistycznie wprowadził Renault w nowe tysiąclecie. Stonowane linie ustąpiły miejsca odważniejszym przetłoczeniom. Zwłaszcza dwustopniowa tylna klapa zwiastowała designerską erę Megane II i Velsatis’a. Jedynie przód nawiązywał do poprzedniczki.

Mała "francuzka", jak przystało na auto segmentu B, zabierze na pokład pięć osób w awaryjnych sytuacjach. By podróżować względnie komfortowo, wystarczy pozbyć się środkowego pasażera. Wówczas siedząc na tylnej kanapie zyskujemy wystarczającą przestrzeń do pokonania międzymiastowej trasy bez uszczerbku na zdrowiu.

Gama jednostek napędowych mieszczucha od Renault była systematycznie modernizowana. Początkowo w katalogu widniały silniki znane z pierwszego Clio i Megane. Warto zwrócić uwagę na proste w budowie benzyniaki zdolne do zgodnej współpracy z instalacją gazową. Clio udostępniono z ogromem motorów benzynowych spełniających powyższe kryterium, począwszy od cherlawego 1.2 l wytwarzającego 60 KM, a skończywszy na 179-konnym 2.0 l Sport.

12 / 13Dziarski żabojad

Obraz
© Piotr Mokwiński

Wiosną 1998 roku pojawiła się druga generacja Clio. Stworzony od podstaw samochód stylistycznie wprowadził Renault w nowe tysiąclecie. Stonowane linie ustąpiły miejsca odważniejszym przetłoczeniom. Zwłaszcza dwustopniowa tylna klapa zwiastowała designerską erę Megane II i Velsatis’a. Jedynie przód nawiązywał do poprzedniczki.

Mała "francuzka", jak przystało na auto segmentu B, zabierze na pokład pięć osób w awaryjnych sytuacjach. By podróżować względnie komfortowo, wystarczy pozbyć się środkowego pasażera. Wówczas siedząc na tylnej kanapie zyskujemy wystarczającą przestrzeń do pokonania międzymiastowej trasy bez uszczerbku na zdrowiu.

Gama jednostek napędowych mieszczucha od Renault była systematycznie modernizowana. Początkowo w katalogu widniały silniki znane z pierwszego Clio i Megane. Warto zwrócić uwagę na proste w budowie benzyniaki zdolne do zgodnej współpracy z instalacją gazową. Clio udostępniono z ogromem motorów benzynowych spełniających powyższe kryterium, począwszy od cherlawego 1.2 l wytwarzającego 60 KM, a skończywszy na 179-konnym 2.0 l Sport.

13 / 13Dziarski żabojad

Obraz
© Piotr Mokwiński

Wiosną 1998 roku pojawiła się druga generacja Clio. Stworzony od podstaw samochód stylistycznie wprowadził Renault w nowe tysiąclecie. Stonowane linie ustąpiły miejsca odważniejszym przetłoczeniom. Zwłaszcza dwustopniowa tylna klapa zwiastowała designerską erę Megane II i Velsatis’a. Jedynie przód nawiązywał do poprzedniczki.

Mała "francuzka", jak przystało na auto segmentu B, zabierze na pokład pięć osób w awaryjnych sytuacjach. By podróżować względnie komfortowo, wystarczy pozbyć się środkowego pasażera. Wówczas siedząc na tylnej kanapie zyskujemy wystarczającą przestrzeń do pokonania międzymiastowej trasy bez uszczerbku na zdrowiu.

Gama jednostek napędowych mieszczucha od Renault była systematycznie modernizowana. Początkowo w katalogu widniały silniki znane z pierwszego Clio i Megane. Warto zwrócić uwagę na proste w budowie benzyniaki zdolne do zgodnej współpracy z instalacją gazową. Clio udostępniono z ogromem motorów benzynowych spełniających powyższe kryterium, począwszy od cherlawego 1.2 l wytwarzającego 60 KM, a skończywszy na 179-konnym 2.0 l Sport.

Wybrane dla Ciebie
Sukces Polaków w rajdzie Dubai Baja
Sukces Polaków w rajdzie Dubai Baja
Baggery Harleya-Davidsona będą ścigać się przy MotoGP. Zobaczyliśmy, jak będą wyglądały
Baggery Harleya-Davidsona będą ścigać się przy MotoGP. Zobaczyliśmy, jak będą wyglądały
Trzy nowe modele Voge’a trafią do Polski - od 125 cm3 po motocykl sportowy
Trzy nowe modele Voge’a trafią do Polski - od 125 cm3 po motocykl sportowy
Konrad Dąbrowski wygrywa Baja Quatar
Konrad Dąbrowski wygrywa Baja Quatar
Premiera: Indian Sport Scout RT i Sport Scout Sixty - proste nowości
Premiera: Indian Sport Scout RT i Sport Scout Sixty - proste nowości
Premiera: Kawasaki KLE500 - powrót po latach
Premiera: Kawasaki KLE500 - powrót po latach
Premiera: Honda CB1000GT - Hornet turystyczny
Premiera: Honda CB1000GT - Hornet turystyczny
Premiera: Suzuki SV-7GX - turystyka dla każdego
Premiera: Suzuki SV-7GX - turystyka dla każdego
Test: Honda GL1800 Gold Wing - musisz go poznać
Test: Honda GL1800 Gold Wing - musisz go poznać
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka