Marek Dąbrowski zajął ósme, a Jacek Czachor dziewiąte miejsce na mecie czwartego etapu Rajdu Sardynii, drugiej eliminacji mistrzostw świata FIM w rajdach terenowych. Wygrał Chilijczyk Francisco Lopez.
W klasie + 450 ccm Dąbrowski awansował na piąte miejsce, a w klasyfikacji generalnej jest dziesiąty. Czachor w klasie 450 ccm nadal jest czwarty, a w klasyfikacji generalnej zajmuje ósmą lokatę.
Sobotni etap był najdłuższy w Rajdzie Sardynii, prowadził z Villanovaforru do Tortoli i miał długość 367 km, z czego 132 km odcinka specjalnego. Zawodnicy ścigali się po bardzo trudnym, górskim terenie, usianym skałami oraz gęstą roślinnością.
"Dzisiejszy etap był niezwykle trudny dla zawodników i ich maszyn - powiedział Czachor - Trasa została wytyczona bardzo wysoko w górach i momentami przypominała zawody trialowe z licznymi uskokami terenu i przejazdami przez skałki oraz bardzo gęste krzaki. Dodatkowo niektóre odcinki etapu biegły po wysoko położonych pastwiskach, gdzie pasły się krowy. Zwierzęta na trasie przejazdu zawsze stanowią zagrożenie. Dzisiaj jeden z zawodników Helder Rodrigues zderzył się z krową i stracił sporo czasu. Na szczęście nic mu się nie stało.
"Trasa dzisiejszego odcinka specjalnego oraz obu dojazdówek wiodła w 90 procentach przez góry - dodał Dąbrowski - Mimo trudności związanych z niezwykle wymagającym terenem udało mi się ukończyć etap na ósmy miejscu i awansować na piątą pozycję w klasie + 450 ccm. Przede mną kolejny zawodnik Gilles Tixador, do którego tracę niecałą minutę w klasyfikacji generalnej. Spróbuję jutro powalczyć o kolejny awans".