Przeniesienie Rajdu Dakar do Ameryki Południowej, po odwołaniu tegorocznej edycji z powodu zagrożenia terrorystycznego, "nie jest dramatem" - uważa prezes Senegalskiej Federacji Samochodowej Dialo Kane.
"Szkoda, ale nie uważam, by był to dramat. Zastanawiamy się nad nową formułą rajdu. Mamy plany" - powiedział Kane francuskiej agencji AFP, nie podając jednak żadnych szczegółów.
Stolica Senegalu znajdowała się na trasie każdej edycji najtrudniejszego rajdu terenowego, z wyjątkiem 1992 i 2003 roku.
Przyszłoroczny rajd, z zachowaniem szyldu "Dakar", odbędzie się w dniach 3-18 stycznia w Argentynie i Chile. Zainteresowanie nową formułą rajdu wyraziły już czołowe ekipy - Mitsubishi i Volskwagen.
W Ameryce Południowej chce też wystartować dwukrotny triumfator Rajdu Dakar (1999, 2000) na swoim słynnym Buggie, Francuz Jean- Louis Schlesser.
"Jeśli to rzeczywiście będzie rajd terenowy, to pojadę, a jeśli WRC (klasyczny rajd), to nie pojadę" - powiedział Schlesser, dodając, że "Afryka pozostanie w jego sercu".