Rally OiLibya de Tunisia 2009
W Tunezji niespodziewanie powitała wszystkich kiepska pogoda: mocno wiało, padało. W końcu dotarliśmy do Afryki – powinno być, jeśli nie gorąco, to chociaż ciepło...ale nie było. Kiedy nadeszła w końcu długa oczekiwana chwila i po plaży ruszył superstage (zwyczajowo nie odniósł się realnie do wyników końcowych; jedna grupa zawodników miała jedyną szansę się “pokazać”, a druga ćwiczyła teamowe plany taktyczne) – na nasze szczęście – po pierwsze: na chwilę przestało padać; a po drugie: wszyscy wiedzieliśmy, że od następnego poranka zacznie się nasza wielka przygoda!