Krzysztof T., podejrzany o zabójstwo były kierowca rajdowy, przyznał się w czwartek do spowodowania śmierci, ale nie do zabójstwa. Zatrzymany w środę po południu rajdowiec twierdzi, że nie działał z zamiarem pozbawienia życia.
Krzysztof T. jest oskarżony o zabójstwo taksówkarza 2 stycznia 2010 roku. Przyznaje, że spowodował śmierć, ale nie można mówić o zabójstwie. Twierdzi, że zdarzenie było przypadkowe, a taksówkarz nadział się na szpikulec do cięcia papieru, który T. miał w ręce, gdy wysiadł z auta. Uciekł i ukrywał się przez prawie trzy miesiące, ponieważ wpadł w panikę.
Wrocławska prokuratura postawiła już byłemu kierowcy rajdowemu zarzut zabójstwa. Grozi mu za to nawet dożywocie.