Podwykonawcy, którzy przerwali prace na firmowanym przez chiński COVEC odcinku autostrady A2 w Łódzkiem, w tym tygodniu mogą wrócić na plac budowy.
Podwykonawcy, którzy czekają na wypłatę zaległych pieniędzy w wysokości ok. 30 mln zł, spotkali się tam m.in. z dyrektorem budowy "chińskiego" odcinka autostrady A2 Shin Xi Zengbingiem. - Dyrektor potwierdził wcześniejsze zapewnienia, że do końca miesiąca otrzymamy zaległe pieniądze. Zapewnił też, że COVEC chce nadal z nami współpracować przy kontynuacji tego projektu. Jest więc duża szansa na to, że za kilka dni wrócimy do normalnej pracy" - powiedział PAP jeden z podwykonawców, Krzysztof Zadrożny z firmy Techno Car, która wypożycza Chińczykom sprzęt budowlany.
Polscy przedsiębiorcy podkreślają, że Chińczycy muszą szukać dodatkowych pieniędzy, gdyż wiedzą, że kontrakt na budowę autostrady jest niedoszacowany, a niską cenę oferowali świadomie, by zdobyć kontrakt na budowę i zaistnieć na rynku europejskim. Podwykonawcy boją się jednak, by nie musieli z własnych pieniędzy płacić za "chińską promocję". Dlatego chcą gwarancji, że w przyszłości nie pojawią się kolejne problemy z płatnościami i że w terminie będą otrzymywali pieniądze za wykonane prace.
W miniony czwartek w ramach protestu przeciwko blisko dwumiesięcznym opóźnieniom w wypłatach podwykonawcy, chodząc po przejściu dla pieszych, na kilkanaście minut zablokowali przed siedzibą COVEC w Łyszkowicach drogę nr 704. Przedsiębiorcy obawiali się, że Chińczycy zerwą kontrakt, zejdą z budowy i nie wywiążą się ze swoich zobowiązań finansowych. To zagrożenie zostało jednak zażegnane. Zdaniem polskich podwykonawców, mimo przestojów w pracy jest realna szansa, by budowa "chińskich" odcinków A2 zakończyła się w terminie. COVEC nie dotrzyma jednak terminu zakończenia pierwszego etapu budowy, który upływa 30 maja. Do tego czasu miały być ukończone wiadukty i mosty.
* PKP Intercity zamawia Pendolino - więcej w serwisie Finanse * Źródło: PAP
tb/