Ostre linie niska, szeroka i przysadzista sylwetka, do tego osiemnastocalowe koła i biały kolor - to nie auto z amerykańskiego teledysku tylko japoński pomysł na limuzynę klasy średniej.
Lifting jakiemu poddano auto wyszedł mu na dobre. Już na pierwszy rzut oka widać, że samochód wygląda bardziej zadziornie od poprzednika. Charaktery dodają mu niewątpliwie przedni oraz tylny zderzak, przez producenta nazwany jako sportowy czy niewielki spoiler na klapie dużego bagażnika - 462 litry.
Jednak delikatne przeróbki stylistyczne karoserii auta to nie wszystko. Accord otrzymał całkowicie nową płytę podłogową. Dzięki niej oraz zwiększonemu rozstawowi kół i osi wnętrze auta jest bardziej przestronne od poprzedniczki. Również dzięki nowym nastawom ta mierząca prawie pięć merów limuzyna prowadzi się pewnie i stabilnie.
* ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ ACCORDA * Zmiany zaszły również pod maską samochodu. Silniki jakie oferowała Honda zostały skonstruowane od nowa lub gruntownie przebudowane. Tak się stało z motorem benzynowym o pojemności 2.4 l. Silnik dysponuje mocą 201 KM oraz momentem 234 Nm. Dzięki temu auto rozpędza się do pierwszej setki w 8,1 sek. Natomiast prędkość maksymalna, jaką podaje producent, to 227 km/h.
Auto nie tylko jest szybsze ale również bardziej oszczędne. Japończycy twierdzą, że auto z tym silnikiem potrzebuje średnio 9 l na przejechanie 100 km. Jednak rzeczywistość nieco odbiega od teorii. Wynik średni może wzrosnąć nawet do 11 litrów. Na szczęście na tarczy obrotomierza producent umieścił diody, które podpowiadają kiedy zmieniać przełożenia. Dzięki stosowaniu się do poleceń, auto nie jeździ zbyt dynamicznie, jednak spalanie jest w pobliżu teoretycznych wartości.
Sześciostopniowa, manualna przekładnia pracuje doskonale. Przełożenia są krótkie i precyzyjne. W dolnym zakresie obrotów auto sprawia wrażenie ospałego. Jednak jeśli obroty silnika przekroczą wartość czterech tysięcy, auto zmienia się ze spokojnej limuzyny w piekielnie szybki i zrywny pojazd. Kokpit jest zaprojektowany nowocześnie i z polotem. Pozorny chaos już po chwili nabiera sensu i przejrzystości. Niestety obsługa niektórych systemów może przysporzyć kłopotu, zawłaszcza osobom nie znającym języka angielskiego. Chodzi między innymi o podłączenie telefonu przez Bluetooth.
Jako wadę można uznać również brak zintegrowanej z kokpitem nawigacji. Urządzenie można dokupić, jako opcję, jednak jest ono doczepiane na wysięgniku z lewej strony zegarów.
Miejsca w kabinie jest dość dla czterech dorosłych osób. Dzięki dużym i wygodnym fotelom oraz głębokiej tylnej kanapie każda podróż upłynie wygodnie. W wersji Executive jazdę umili dodatkowo bardzo dobry zestaw audio z 10 głośnikami oraz zmieniarką na sześć płyt CD.
* ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ ACCORDA * Honda Accord, bo o niej mowa od zawsze walczy z Toyotą Avensis czy Volkswagenem Passatem. Kierowców, którzy choć raz zdecydowali się na podróż "Japończykiem" i poznali się na lubiącym wysokie obroty silniku 2.4 l nie trzeba przekonywać co jest dobre. Nowy Accord z mocnym silnikiem nie dość, że potrafi wygodnie wozić swoich pasażerów, to umie również dostarczyć frajdy z jazdy.
Jakub Wielicki