Potwory na bezdroża
None
Potwory na bezdroża
Jazda ciężarówką: dla jednych pozostaje w sferze chłopięcych marzeń, inni uczynili z niej swój zawód. Naprawdę dużych motoryzacyjnych wrażeń i niezwykłych doznań może dostarczyć wszystkim, którzy dotychczas nie mieli okazji prowadzić pojazdu o masie blisko 50 ton, napędzanego silnikiem o mocy 480 KM. Miłośnicy samochodów sportowych powiedzą, że tyle rozwija całkiem sporo aut osobowych i w zestawieniu z ich masą taka moc, to dopiero coś. Mają rację, ale dla kogoś, kto nigdy przedtem nie siedział za kierownicą ciężarówki – wrażenie – dosłownie i w przenośni - kolosalne.
Potwory na bezdroża
W kopalni kruszyw pod Gdańskiem zaprezentowano najmocniejsze maszyny do ciężkiej pracy. Sceneria wprost znakomita. Można się było przekonać co znaczy skuteczność w wersji 8x4 i 8x6, bo taki napęd mają niektóre z prezentowanych ciężarówek. Zaskakują przede wszystkim ich możliwości w terenie. Sprawność jest nie gorsza od osobowych terenówek, a w wielu sytuacjach nawet je przewyższa. I pomyśleć, że Scania zaczynała w 1900 roku od produkcji... rowerów.
Potwory na bezdroża
Wadą są pokaźne rozmiary i duża masa. Niełatwo przejechać przez grząskie błota, bo dziesiątki ton i grawitacja nie znają litości. Na codzień takie pojazdy są przeznaczone do ciężkiej pracy w terenie, na przykład na wielkich budowach, albo – jak w przypadku tego testu - w kopalniach kruszyw.
Potwory na bezdroża
Ich możliwości naprawdę zaskakują. Testowa trasa wiedzie przez błotniste pagórki, pomiędzy sztucznie utworzonymi jeziorami w miejscowości Wolny Dwór koło Skarszew.
Potwory na bezdroża
Pogoda nie sprzyja. To chyba ostatni, ale całkiem mocny atak zimy. Temperatura w okolicach 1 stopnia powyżej zera, do tego silny wiatr i intensywne opady mokrego śniegu, który szybko zamienia ściętą nocnym przymrozkiem ziemię w lepką maź.
Potwory na bezdroża
Czas zmierzyć się z potworem. Na ludziach z prawem jazdy kategorii C takie pojazdy z pewnością nie robią większego wrażenia. Jednak każdy, kto jeździł tylko osobówkami czuje respekt przed gabarytami pojazdu. Najpierw wspinaczka po dwóch stopniach na wysokość niespełna dwóch metrów. Tam znajduje się miękko amortyzowany fotel kierowcy. To jedna z mniejszych kabin, przeznaczona do jazdy dziennej. Pomimo to miejsca w jej wnętrzu nie brakuje. Deska rozdzielcza i zegary jak w samochodzie osobowym starszej generacji, do tego trochę przełączników sterujących napędem i zablokowane przyciski, służące do opróżniania zawartości wywrotki. Tego guzika lepiej nie dotykać - pojazd jest maksymalnie załadowany.
Potwory na bezdroża
Teraz wystarczy już tylko uruchomić silnik. Po przekręceniu kluczyka do życia budzi się sześć cylindrów o łącznej pojemności 12 litrów i mocy 420 KM. Jak to w dieslu, uzyskiwana jest szybko, bo już przy 1900 obr/min. Najważniejszy jest jednak potężny moment obrotowy: 2100 Nm, dostępny w zakresie 1100-1450 obr./min. W świecie samochodów osobowych takiego nie ma nawet najmocniejsza wyścigówka. To oczywiście nie jest sprzęt do wyścigów. Prędkość maksymalną zdławiono elektronicznie do 80 km/h, ale od kierowców słyszę, że bez ogranicznika „spokojnie poszłaby i ze 150”.
Potwory na bezdroża
Ciekawostka to regulowana pneumatycznie wysokość kierownicy. Można ustawić ją sobie „na płasko”, albo pod kątem – jak w samochodzie osobowym. Wszystko inne z resztą bardzo samochód osobowy przypomina. Wyjątkiem jest skrzynia biegów. Można się pogubić, gdy do dyspozycji ma się ich aż 14. Do tego jeszcze tzw. „półbiegi”, redukujące prędkość obrotową i umożliwiające przekazanie większego momentu na koła.
Potwory na bezdroża
Jest też specjalny tryb „Crawl”. Na tym biegu ciężarówka pełznie jak żółw, ale na koła przekazywana jest siła, zdolną wyrwać ją z niemal każdej błotnistej zasadzki.
Potwory na bezdroża
Ogromne koła znakomicie radzą sobie z pofałdowanym terenem i głębokimi, wypełnionymi wodą dziurami. Kierownica pracuje lekko. Tak samo, jak w każdym aucie osobowym ze wspomaganiem. Tu jednak skręcają jednocześnie cztery z ośmiu kół.
Potwory na bezdroża
W ciasnych zakrętach i przy gwałtowniejszych zwrotach daje to wrażenie, jak gdyby pojazd jechał bokiem. Jest zaskakująco zwrotny i to nie złudzenie.
Potwory na bezdroża
Zwalniam pneumatyczny ręczny hamulec, dwójka i ruszamy. Wbrew pozorom łatwo udało się ją odnaleźć wśród 12 biegów, służących do jazdy do przodu. Po puszczeniu sprzęgła słychać w tle, jak rozpędzają się tryby w układzie przeniesienia napędu.
Potwory na bezdroża
Więcej gazu i pojawia się charakterystyczny gwizd turbosprężarki. Scania G 420 łagodnie się rozpędza. Spore gabaryty nie są przeszkodą, bo kierowca ma znakomitą widoczność. W dostrzeżeniu tego, czego nie widać przez szyby pomagają sferyczne lusterka. Wchodzimy w pierwszy zakręt.
Potwory na bezdroża
Wyjeżdżamy na prostą, jeszcze więcej gazu, cztery napędzające Scanię koła wgryzają się w błotnistą maź. Siedzący obok mnie kierowca radzi, bym nie odpuszczał gazu, bo wówczas pojazd może osiąść pod własnym ciężarem. Tak się jednak nie dzieje.
Potwory na bezdroża
To poprzecinany kaskadami spływającej wody błotnisty, pofalowany teren. Ciężarówka bez trudu pokonuje rozpadliny. Zbliżamy się do ciasnego, opadającego w dół zakrętu. Spore nachylenie terenu sprawia, że siedząc wysoko nad ziemią ma się wrażenie, że za chwilę cała ta masa stali przewróci się na bok. Nic takiego się nie dzieje. Scania z napędem 8x4 radzi sobie tu dobrze, jak każdy pojazd terenowy.
Potwory na bezdroża
Przyspieszamy. Zmiana biegu na trójkę. Jak lekko pracuje ta skrzynia! Trzeba się tylko pilnować, by precyzyjnie wybrać jedno z kilkunastu dostępnych przełożeń. Teraz dłuższa prosta, choć trudno ją tak nazwać.
Potwory na bezdroża
Na trasie jest jeszcze bardzo strome wzniesienie. Nachylenie terenu na tyle duże, że przez chwilę kierowca ogląda przez przednią szybę niebo. Tu najsprawniej radzi sobie ciężka artyleria, czyli najmocniejsza i najbardziej uterenowiona wersja Scanii - R 480 z napędem 8x6 (na trzy osie) i silnikiem o mocy 480 KM. W rękach doświadczonego kierowcy połyka wzniesienie.
Potwory na bezdroża
Następny punkt programu to stromy zjazd. Pojazdy pod własnym ciężarem grzęzną na nim po osie, chwilami nawet aż po sam zderzak. Odpowiednio dobrany bieg wystarczy, by powoli i bezpiecznie dojechać na sam dół. Pomagają w tym zwolnice. Jeszcze tylko seria zakrętów i hamowanie. Pneumatyczny układ spisuje się na medal, trzeba jednak pamiętać, że nawet najlepszy nie jest w stanie zatrzymać ciężarowego kolosa jak osobówki.
Potwory na bezdroża
Jednak po kilku przejazdach stromizna zamienia się w coś, co przypomina krainę „Józka z bagien”. Teraz już nie jest tak łatwo. Większość prób kończy się niepowodzeniem. Szanse mają tylko najbardziej doświadczeni kierowcy. W rękach wprawnego szofera wzniesienie szturmuje z sukcesem nawet wersja z ciężką naczepą i słabym w porównaniu z innymi napędem 4x4.
Potwory na bezdroża
Słychać syk powietrza uwalnianego z hamulców i potężna Scania majestatycznie przysiada, po czym zatrzymuje się, kołysząc lekko niezależnie amortyzowaną kabiną.
Potwory na bezdroża
Teraz parkowanie. Sferyczne lusterka i tzw. lusterka rampowe pomagają bezpiecznie manewrować. Poważnym minusem jest absolutny brak widoczności tego, co znajduje się bezpośrednio za skrzynią ładunkową. Dobrym sposobem na to jest zamontowanie kamer, monitorujących otoczenie pojazdu. Wtedy manewry stają się dziecinną igraszką, ale nawet bez nich nie są trudne, bo sprzęgło, kierownica i skrzynia biegów są wspomagane i działają bardzo lekko.
Potwory na bezdroża
Okazją do przejażdżki w kopali kruszyw był największy w Polsce test pojazdów budowlanych Scania, który odbywa się w 12 miastach. Imprezę zorganizowano już po raz trzeci. Zapraszani są na nią właściciele firm budowlanych i transportowych. Wszyscy ci, których mogą zainteresować takie pojazdy. - Służą do przewozów w trudnym terenie, takim jak np.: żwirownie. Znoszą nawet najbardziej ekstremalne warunki. Skrzynie biegów z reguły są manualne, bo w terenie wiele zależy od kierowcy. W prowadzeniu, podobnie jak w samochodzie terenowym, pomagają mu blokady mechanizmów różnicowych – wyjaśnia Leszek Piórkowski z gdańskiego oddziału Scanii.
Potwory na bezdroża
Spodziewałem się doznań opisywanych przez niektórych kierowców, jako niezbyt przyjemne. Koszmarnie ciężko pracującej kierownicy, ospale napędzającego pojazd silnika i drogi hamowania przyprawiającej o zawał serca. Tymczasem współczesne ciężarówki to pojazdy o silne słonia, które mogą poruszać się z gracją baletnicy.
Potwory na bezdroża
W żwirowni pod Gdańskiem prezentowano możliwości wywrotek tylnozsypowych P 380 z napędem 8x4, G 420 8x4 i R 480 8x6. Były też wywrotki trójstronne P 380 6x4 i R 420 6x6 oraz ciągnik z naczepą-wywrotką R 420 4x4. Wszystko w ramach objazdowej imprezy, której kolejne edycje odbyły się w kopalniach kruszyw i na bezdrożach w okolicach Warszawy, Łodzi, Bydgoszczy, Katowic, Konina, Szczecina, Gdańska, Olsztyna, Białegostoku i Lublina. Kolejne edycje odbędą się 12 marca w kopalni wapienia pod Krakowem i 15 marca w kopalni piasku koło Wrocławia.
Potwory na bezdroża
Podczas Scania Test Tour 2008 można się było przekonać, że pomiędzy terenową osobówką, a specjalistyczną ciężarówką - zdolną przewieźć ładunki o masie wielu ton - nie ma (poza gabarytami i możliwościami w terenie) wielkiej różnicy. - Nie widzę żadnej różnicy między ciężarówką a osobówką – mówi kierowca z 30-letnim stażem, Marian Pękala - Mnie jeździ się wygodniej ciężarówkami. Zwłaszcza teraz, gdy mamy wysokiej klasy samochody. Siedzi się wysoko, widoczność znakomita. Trzeba tylko przewidywać manewry kierowców samochodów osobowych. Wielu z nich to piraci – dodaje. Okazuje się, że współczesne ciężarówki w wielu przypadkach są lepsze, a prowadzą się z taką samą łatwością, jak samochody osobowe.
Marek Wieliński