Bolidy ze Stuttgartu nigdy nie należały do popularnych oraz mało wyszukanych. Zimą bieżącego roku klienci Porsche będą mogli zdecydować się na coś wyjątkowego – limitowaną wersję eleganckiego Caymana.
Za poprawki coupe wzięli się styliści Porsche Design Studio – firmy założonej 35 lat temu przez Ferdinanda Alexandra Porsche, by projektować nie tylko pojazdy, ale i przedmioty codziennego użytku. Cayman został wystylizowany w sposób typowy dla biura projektowego – ascetyczny, funkcjonalny i stonowany.
Kruczoczarny bolid otrzymał efektowne, 19-calowe alufelgi „Turbo” oraz pasy na karoserii z logo „Porsche Desing”. Więcej atrakcji czeka w kabinie wyłożonej czarną skórą i alcantarą. Sportowe aspiracje zdradza doskonale leżąca w dłoni, trójramienna kierownica, a także dźwignia zmiany biegów. Na zagłówkach pojawiło się haftowane logo Porsche, zaś ekskluzywność samochodu podkreśla tabliczka z numerem każdego egzemplarza, którą przytwierdzono do deski rozdzielczej.
Maszyna jest napędzana przez centralnie umieszczonego boksera o mocy 295 KM. Moment obrotowy trafia wyłącznie na tylne koła o wymiarach 265/35/ZR19, więc od kierowcy wymagana jest czujność. Agresywną, a zarazem bezpieczną jazdę ułatwiają elektroniczne systemy kontroli trakcji i stabilności oraz obniżone o 10 milimetrów zawieszenie. Nad jego sztywnością czuwa skomplikowana elektronika. Gdy kierowca zażyczy sobie prawdziwych emocji, może dodatkowo zwiększyć siłę tłumienia umieszczonym na desce rozdzielczej przyciskiem „Sport”.
W bagażniku czeka na nabywcę drobna niespodzianka. Walizka, w której można znaleźć elegancki zegarek Flat Six Chronograph, pióro, scyzoryk, okulary przeciwsłoneczne i breloczek. Oczywiście wszystko stylizowane przez Porsche Design Studio. Szczęśliwy klient otrzyma również zaproszenie na kurs bezpiecznej jazdy prowadzony instruktorów Porsche.
Produkcja wozu zostanie ograniczona do serii liczącej 777 egzemplarzy. Za każdy z nich przyjdzie wyłożyć niemal 300 000 złotych. Elitarność od zawsze była w cenie...
Łukasz Szewczyk