Porsche 911 Turbo S 

Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu. Pozwala to rozpędzić się do setki w 3 s!

Obraz
Źródło zdjęć: © Marek Wieliński

/ 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

/ 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

/ 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

/ 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

/ 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

/ 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

/ 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

/ 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

/ 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

10 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

11 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

12 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

13 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

14 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

15 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

16 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

17 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

18 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

19 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

20 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

21 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

22 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

23 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

24 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

25 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

26 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

27 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

28 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

29 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

30 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

31 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

32 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

33 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

34 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

35 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

36 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

37 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

38 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

39 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

40 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

41 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

42 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

43 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

44 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

45 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

46 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

47 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

48 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

49 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

50 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

51 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

52 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

53 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

54 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

55 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

56 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

57 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

58 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

59 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

60 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

61 / 61Niezły odlot

Obraz
© Marek Wieliński

Na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od zwykłego Porsche 911. Zdradzają go jednak detale. Niższe zawieszenie, elektrycznie wysuwany spoiler z tyłu i pod przednim zderzakiem. Ogromne wloty powietrza z przodu i po bokach karoserii. Tylny zderzak z dyfuzorem i wbudowanymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
Wnętrze to wzór ergonomii i jakości wykonania. Z wyjątkiem niedostatków w twardych, kubełkowych fotelach i braku logiki sterowania pokładowym komputerem. Choć to bogato wyposażona wersja, nie znajdziemy sterowania radiem w kierownicy. To rasowy, sportowy samochód, więc kierowca powinien się skupić na jeździe, zwłaszcza, że obrazy za przednią szybą zmieniają się naprawdę szybko.
Pod maską 6-cylindrowy boxer o pojemności 3.8 litra, zaopatrzony w dwie turbosprężarki z chłodnicami powietrza. Moc: 560 KM jest przenoszona na tylną i przednią oś z pomocą chłodzonego wodą układu.
Porsche 911 Turbo S jest najszybsze w trybie Sport Plus, gdy kierowca nie ingeruje w zmianę przełożeń. Komputer dba wówczas o uzyskanie maksymalnego przyspieszenia i jak najlepszych osiągów, dodając 50 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W sumie do dyspozycji mamy aż 750 Nm. Tak wielki moment i moc wymusiły zastosowanie aktywnej aerodynamiki, użycie większego, tylnego spoilera o zmiennej geometrii, obniżenie zawieszenia, skrętnych kół tylnej osi i jeszcze szerszych opon. Dzięki temu sprint do setki trwa 3 sekundy. Startujący za wyciągarką szybowiec robi to w 0,5 s szybciej.
Porsche Turbo S prowadzi się genialnie. Nawet podczas bardzo agresywnej jazdy w zakrętach, ani przez chwilę nie musi ingerować ESP. Podwozie i układ przeniesienia napędu są idealnie zestrojone, dając kierowcy niesamowite możliwości. To wszystko musi kosztować. Za testowany egzemplarz trzeba zapłacić 1 mln 2354 zł. Wersja podstawowa kosztuje 965 000 zł.

_ Specjalne podziękowania za pomoc w realizacji materiału dla Aeroklubu Gdańskiego i Szkoły Bezpiecznej Jazdy Enjoydriving _

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

Wybrane dla Ciebie
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3