Policja prowadzi akcję "SMOG". Patrole będą sprawdzać spaliny
Mobilne dymomierze i analizatory spalin w ruch. We wtorek 5 marca policja w całym kraju prowadzi akcję "SMOG". Na celowniku są przede wszystkim starsze samochody, a ich właściciele muszą obawiać się zatrzymania dowodu rejestracyjnego.
Zanieczyszczone powietrze nam dokucza, więc powinniśmy cieszyć się z policyjnej akcji "SMOG". Niestety, to nie takie proste. Tysiące policjantów ruszy dziś w całym kraju, by wyłączać z ruchu pojazdy, które charakteryzują się nadmierną emisją. Bronią funkcjonariuszy będą dymomierze, którymi sprawdza się przepuszczalność świetlną spalin wydobywających się z rur wydechowych diesli, oraz analizatory spalin, przeznaczone do sprawdzania aut z silnikami benzynowymi. Niestety, tym sprzętem nie da się sprawdzić wszystkiego.
Kto może stracić dowód rejestracyjny?
Taka sankcja - a także konieczność dokonania odpowiednich napraw, by otrzymać dokument z powrotem – grozi przede wszystkim posiadaczom samochodów z silnikiem Diesla, w których niesprawny jest układ wtryskowy. W grupie ryzyka są również posiadacze wysokoprężnych samochodów, które zostały poddane tak zwanemu chiptuningowi. Polega on na zmianie oprogramowania jednostki sterującej pracą silnika tak, aby uzyskać lepsze parametry kosztem ekologii.
W przypadku samochodów benzynowych na kłopoty narażeni są właściciele aut, z których usunięto katalizator, a także tych, w których nieprawidłowo działa sonda lambda. Jej zadaniem jest badanie zawartości tlenu w spalinach. Dzięki temu jednostka sterująca silnikiem określa najbardziej odpowiednie parametry mieszanki dawkowanej do cylindrów. Kłopoty z zaliczeniem policyjnej kontroli mogą mieć również benzynowe samochody, które dopiero co zostały uruchomione. System oczyszczania spalin działa optymalnie tylko wtedy, gdy ma odpowiednią temperaturę.
Nie ma powodów do radości
Usunięcie przez policjantów z dróg pojazdów, które w największym stopniu szkodzą ludziom i środowisku, powinno cieszyć. Konieczność przeprowadzania takich akcji oznacza jednak, że mundurowi muszą w ten sposób wspierać dziurawy system kontroli technicznej pojazdów. To diagności podczas corocznych badań powinni przeprowadzać pomiary i w razie konieczności odmawiać zaliczenia przeglądu.
Niestety, propozycja przepisów, które miały uszczelnić system kontroli technicznej, utknęła w Sejmie. Na razie nikt nie wie kiedy, a nawet czy w ogóle, zostaną one przyjęte. Tymczasem policja zmuszona jest delegować tysiące funkcjonariuszy do przeprowadzania zadań, których w sprawnie działającym państwie w ogóle nie powinno się brać pod uwagę.
Kłopotliwe jest również to, że sprzęt, którym dysponuje policja, nie jest w stanie wykryć przypadków wycięcia filtra cząstek stałych. Tak zmodyfikowane diesle emitują znacznie więcej szkodliwych dla zdrowia ludzi substancji, niż wynika to z danych w ich dowodach rejestracyjnych.
W 2018 r. w ramach cyklicznych akcji "SMOG" policja przebadała niespełna 300 tys. pojazdów i zatrzymała ponad 5,5 tys. dowodów rejestracyjnych pojazdów, które nie spełniały norm emisji.