Przegrał swoją szansę
Istotnie, na parkingu można było wcisnąć się między dwa samochody i „swobodnie” wysiąść. Jednak osoby z samochodów, obok których zaparkowaliśmy, otwierając drzwi musiały uderzać nimi w naszego Peugeota i z trudem przeciskać się do wnętrza swoich aut. Prawdziwym poligonem dla Peugeota 1007 okazały się jednak warunki zimowe.