Peter Schreyer uchodzi za gwiazdę w świecie designu samochodów, która stworzył takie modele jak VW New Beetle czy Kia Optima. Rozmawiamy z nim m.in. o procesie projektowania nowych aut oraz ewenemencie SUV-ów.
Co stanowi o popularności SUV-ów i crossoverów?
Ten proces przeszedł długą drogę. SUV-y mają już dobre 20 lat. Początkowo były popularne głównie w USA, ale później także w Europie, jak Land Rover czy Mercedes klasy G. I myślę, że to, co ludzie lubią w tych autach, to poczucie wolności, poczucie siły, władzy. Siedzieć wyżej, patrzeć na resztę nieco z góry, mieć ogląd sytuacji i też czuć się bezpiecznie. Myślę, że to jest kombinacja tych aspektów.
* ILE WART JEST TWÓJ SAMOCHÓD? MOŻESZ SIĘ ŁATWO PRZEKONAĆ *
Ale to bardziej wygląd czy funkcjonalność?
Kombinacja, to idzie w parze.
Czy wizerunek Hyundaia jest już zunifikowany?
Nie, jeszcze pracujemy nad tym. Pracujemy nad mocną indywidualnością, nad mocną identyfikacją marki na całym świecie, globalnie.
Co jest ważniejsze w wyglądzie auta – ciekawość kształtów, jego długowieczność czy może jeszcze coś innego?
Same kształty, załamania i linie nie są dla mnie istotne. Co bardziej mnie zajmuje, to rozpoznawalność. Tak jak teraz w przypadku Hyundaia. Praktyczność jest istotna, ale nie musi być najważniejsza, nie w każdym aspekcie. Musi mieć charakter, i czasem nie jest najważniejsze, by samochód miał największy bagażnik w klasie, czy przestrzeń pasażerską, ale to jaki ma charakter, to jest to co ludzie szanują i lubią. Długowieczność wyglądu też jest istotna, i jak projektuję samochód, to staram się to robić tak, aby po latach nie był nudny, to jest bardzo ważny aspekt. A świat, ludzie, społeczeństwo i technologie pędzą w zastraszającym tempie, i ludzie cały czas chcą czegoś nowego.
*Jak bardzo każdy model powinien być podobny do pozostałych modeli jednej marki? *
W ramach jednej marki, istotne jest to, żeby łatwo rozpoznać, że dany samochód należy do jednej rodziny, że należą do siebie. Musisz czuć, że one są powiązane, że mają jedno DNA. Ale w tym samym momencie, musisz zróżnicować kształty w ramach tej samej marki odróżniając modele od siebie, aby nie wyglądały tak samo.
Co jest ważniejsze w nowych, kolejnych generacjach samochodów – ewolucja czy rewolucja? I kiedy producent powinien decydować się na rewolucję? Kto podejmuje takie decyzje – badania marketingowe, księgowi, projektant czy zarząd?
Myślę, że na to nie ma gotowej recepty, wzoru. To bardzo hipotetyczne, ale jeżeli w jakiś sposób stanąłeś w miejscu, musisz się ruszyć z tego miejsca, potrzebujesz rewolucji, ale jeżeli znalazłeś dobry styl, powinieneś używać ewolucji wyciągając z tego jak najwięcej.
W jaki sposób napęd elektryczny wpływa i wpłynie na wygląd samochodów w przyszłości? Zmienią się proporcje?
Może, i to bardzo. Jeżeli mówimy o całkowicie elektrycznych modelach, może to wpłynąć na proporcje. To kwestia pakietu, jak i gdzie są umieszczone baterie, silniki, i to daje podstawową architekturę auta. Jednak samochody przyszłości zawsze będą mieć cztery koła, szybę, fotele, to też wpływa na możliwości i ograniczenia różnych wariacji wyglądu. Ale to jedno się nie zmieni.
Ile szkiców powstaje nim uda się wybrać linie, które znajdą się w seryjnie produkowanym samochodzie?
187… (śmiech). Nie wiem, nigdy nie liczyłem. Na początku powstaje kilka, kilkanaście. Staramy się wybrać konkretne rzeczy, później robimy je fizycznie w małej skali, może z dziesięć, piętnaście modeli, nieraz mniej, i później musimy je zredukować do zwykle dwóch pełnowymiarowych projektów, a na końcu musimy podjąć decyzję – model A czy model B? A co do szkiców, czasem jeden jest od razu tak doskonały, że nic więcej z nim nie trzeba robić.
Jak długo trwa zaprojektowanie całkowicie nowego samochodu?
To idzie całkiem szybko. Około dwóch lat, cały proces, od szkiców do gotowego auta w salonie sprzedaży mijają może z trzy lata. Co jest ekstremalnie szybko. O wiele szybciej niż kiedyś.
Każdy samochód przechodzi facelifting, czy projektując go od podstaw już wiadomo jak będzie wyglądać po faceliftingu?
Nie, nie. W żadnym wypadku. Ponieważ to sprawiłoby, że jesteś słaby. Nie ma jednej gotowej recepty. Jeżeli jesteś zakochany w dziewczynie, nie myślisz, och, to może następna będzie ta, albo tamta. Nie rozmyślasz o tym. Musisz być przekonany o tym co robisz „teraz”. Musisz skończyć jedną rzecz, aby przejść do innej. Dla mnie facelifting, to nie jest robienie czegoś „innego” od tego co było wcześniej, ale zrobienie tego „lepszym”. A wiesz jak to zrobić lepiej, dopiero jak samochód jest na ulicy, i po roku, może dwóch możesz to zobaczyć, co warto w nim zmienić. A poza tym cały czas się uczymy, cały czas rozwijamy.
*Kto hamuje wizję projektanta – księgowi, marketing, czy sam Pan/projektant się ogranicza? *
Sam projektant też może, jak najbardziej (śmiech). To się zdarza. Myślę, że to jest największe wyzwanie dla nas projektantów. Mamy w swoich głowach całe wizje, produkty przyszłości. Marketing wie co ludzie kupują i co jest „teraz” do kupienia, i to jest zagrożenie, ludzie z marketingu nie wiedzą jaki jest potencjał danego modelu, nie wiedzą co projektant myśli, to czasem może być niszczące, zabójcze dla dobrego pomysłu i może go zabić zanim powstanie.
Czy już można określić jakie są obecnie trendy w projektowaniu samochodów, gdzie zmierza motoryzacja, jakie auta (styl designu) pojawią się na naszych drogach za 20-30 lat?
Nie mam pojęcia. To tak jakby się zapytać, co ludzie będą chcieć za 5 lat, ludzie jeszcze sami nie wiedzą co będą chcieć za 5 lat. My tworzymy to, czego zachcą, my wyznaczamy pożądanie, ale co będzie za 30 lat? Nie mam pojęcia. Będę miał 90 lat… (śmiech).
*Istnieje coś takiego jak design narodowy? Producenci niemieccy, włoscy, japońscy, francuscy czy koreańscy? I który według Pana jest najciekawszy? *
Myślę, że jest coś takiego, coś jak zróżnicowane podejście i wyczucie. To także wychodzi z tradycji w jakiś sposób. W Hyundaiu mamy projektantów z całego świata. Mamy wielkie centra wzornictwa na różnych kontynentach. I to jest ciekawe, i daje ciekawą mieszankę.
Jak bardzo historia producenta jest istotna dla nowego projektu? Jak bardzo się czerpie z przeszłości?
Dla mnie historia (Hyundaia) jest bardzo krótką historią. Ale mamy możliwość, i to jest bardzo istotne, aby napisać tę historię na przyszłość. Mamy ogrom środków, aby to zrobić. Biorę to jako wielką szansę. Ale niektóre marki mają ponad 100-letnią historię, i to też jest fascynujące. I to właśnie możemy stworzyć. Używając odpowiednich narzędzi które możemy wykorzystać. Uważam, że Hyundai także ma bardzo fascynującą historię. Tylko 40 lat minęło, a teraz Hyundai jest prawie w każdym miejscu na świecie, jest jednym z największych producentów na świecie. To wspaniałe osiągnięcie. To jest też dla mnie wskaźnikiem, jaki jest potencjał w tej marce.
Co wpływa na cenę nowego auta? Co jest najdroższe? Silnik, elektronika, materiały?
Jak zawsze, to kombinacja wszystkiego. Dział księgowości zawsze chce auta tańszego niż poprzednie (śmiech), to zawsze jest mocna walka pomiędzy księgowością, technikami, designerami, szukamy wszyscy rozwiązań jak coś zrobić lepiej, ale w rozsądnych kosztach. To zawsze jest ciężki proces, ale samochód jest zawsze kompromisem, kompromisem wielu aspektów. Zrobić coś najlepiej, ale tak, aby było dla ludzi osiągalne.
Czy lobby, powiedzmy - naftowo-stalowe - ogranicza materiały z jakich wykonane są współczesne samochody? Może już teraz można by je budować z zupełnie innych materiałów? Technologia już jest?
Dzisiaj wiele materiałów jest z recyklingu, albo są możliwe do wykorzystania ponownie w przyszłości, i dzisiejsze auta są o wiele podatniejsze na recykling, niż auta były do tej pory. Cały czas patrzymy na materiały, żeby były tańsze, lepsze, łatwiejsze w obróbce i użytkowaniu, bezpieczniejsze dla środowiska, także te bardziej „premium”, choć możliwe że nawet tańsze w produkcji. Dzisiejsze lakiery są na bazie wody, i nie są tak ekstremalnie toksyczne jak lakiery z przeszłości. To zupełnie nowy świat.
Co jest najważniejsze w projekcie samochodu – proporcje, dodatki takie jak reflektory, linia szyb, etc.?
Pierwsze i najważniejsze to proporcje, oczywiście. To podstawa. Jak artysta zaczyna pracę nad rzeźbą, to zawsze zaczyna od proporcji, a później przechodzi do detali, dodatków.
Czy istnieje coś takiego jak idealny design, idealny wygląd, idealne auto?
Kiedy pracujesz nad nowym samochodem, to zawsze jest pewne spełnienie, pewna nagroda, jak widzisz końcowy projekt, ale później od razu ruszasz do następnego, w tej chwili już myślami jestem przy kolejnym samochodzie, przy kolejnych kształtach. To jak uzależnienie od jakichś narkotyków (śmiech), i nie możesz przestać tego robić.
Ma Pan perfekcyjną wizję, perfekcyjnego samochodu, która jest gdzieś w Pana głowie?
To zawsze coś, czego się szuka. Zawsze staramy się stworzyć najbardziej perfekcyjne kształty jak to tylko możliwe. To jest zawsze pogoń za ideałem...
Dziękuję za rozmowę.
Michał Grygier/ll/moto.wp.pl