Paul Walker zginął przez swój błąd
Paul Walker znany głównie z ról w filmach z serii „Szybcy i wściekli” zginął przez swój błąd - orzekła amerykańska policja.
Wypadek miał miejsce na północ od Los Angeles w listopadzie 2013 roku. Aktor brał udział w akcji charytatywnej Reach Out WorldWide i wybrał się na przejażdżkę ze swoim przyjacielem, kierowcą wyścigowym Rogerem Rodasem. Czerwone Porsche Carrera GT z 2005 roku po wypadku stanęło w płomieniach.
Siła uderzenia była tak duża, że doszczętnie zniszczyła samochód, a obaj mężczyźni zginęli na miejscu. Ich obrażenia były tak poważne, że identyfikacja ciał była utrudniona. Zdaniem policji przyczyną wypadku była nadmierna prędkość, przez którą kierowca nie był w stanie utrzymać samochodu na drodze. Jak podali mundurowi, samochód na wąskiej drodze jechał z prędkością 145 km/h.
Walker miał 40 lat i zostawił 15-letnią córkę. W ostatnim czasie aktor brał udział w zdjęciach do siódmej części „Szybkich i wściekłych”. Z powodu wypadku film będzie opóźniony, gdyż będzie trzeba zmienić scenariusz i znaczną część zdjęć zacząć od początku. Rodas miał 38 lat i na co dzień ścigał się w serii Pirelli World Challenge. W swojej karierze jeździł również wyścigowymi Porsche.
tb, moto.wp.pl