Nowe mosty na Mierzei Wiślanej
Do 2022 roku do Krynicy Morskiej dojedziemy nowymi mostami. Niezwykłymi jak na polskie warunki, bo zwodzonymi. Dotarliśmy do wizualizacji planowanej inwestycji, która kosztować będzie ok. 880 mln zł. Rząd przyjął już w tej sprawie specustawę.
Most na mierzei Wiślanej
Do 2022 roku do Krynicy Morskiej dojedziemy nowymi mostami. Niezwykłymi jak na polskie warunki, bo zwodzonymi. Dotarliśmy do wizualizacji planowanej inwestycji, która kosztować będzie ok. 880 mln zł. Rząd przyjął już w tej sprawie ustawę.
Jak podał portal Money.pl Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o inwestycjach w zakresie budowy drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską. Autorem projektu jest minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej.
Oprócz kanału plan zakłada budowę dróg dojazdowych oraz dwóch mostów zwodzonych obok siebie w ciągu drogi 501 prowadzącej do kurortu Krynica Morska. Jak zapowiada ministerstwo, dwa mosty zamiast jednego spowodują, że przeprawa nie będzie paraliżowała ruchu drogowego. O ile zwiększa koszty inwestycji - tego nie wiadomo.
Lokalizacja niepewna
Nie wiadomo, którą lokalizację przekopu wybierze ministerstwo. Pewne jest, że dyskutowane są trzy lokalizacje przekopu mierzei: Piaski, Nowy Świat i Skowronki.
Ze względu na szerokość przekopu i bliskość portu w Elblągu najbardziej prawdopodobna jest ta w Nowym Świecie. W tym miejscu Mierzeja Wiślana jest najwęższa, a kanał byłby najkrótszy.
Dwa mosty, jeden zamknięty
W planie inwestycji zapisano, że mosty zwodzone będą funkcjonować jako rozwiązania alternatywne, zlokalizowane w rejonie wrót śluzy. Zawsze jeden z mostów będzie przejezdny. Otwarcie i zamknięcie przęsła zwodzonego będzie skoordynowane z pracą wrót.
Ruch drogowy będzie sterowany sygnalizacją świetlną wraz z automatycznie zamykanymi zaporami. Połączenie Zalewu Wiślanego z Zatoką Gdańską ma powstać do 2022 roku. Szacowany koszt inwestycji to 880 mln zł. Kanał miałby 1,3 km długości i 5 m głębokości. Inwestorem będzie Urząd Morski w Gdyni. Utrzymanie przekopu i toru wodnego pochłonie rocznie ok. 6 mln zł.
Korzyści dla obronności
Jakie korzyści przyniesie regionowi i Polsce budowa kanału? Jak podkreśla Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, realizacja inwestycji zapewni niezależność oraz bezpieczeństwo polskich granic, granic UE i NATO.
- Ten aspekt jest niezwykle ważny dla naszego kraju. Wschodnia granica Unii Europejskiej, granica NATO, jest teraz w stu procentach kontrolowana przez stronę rosyjską. To rzecz niedopuszczalna, żeby bezpieczeństwo było w taki sposób zagrożone. To jest nasz główny argument, który przedstawiamy UE, i który znajduje w pełni zrozumienie, jeśli chodzi o bezpieczeństwo ludności, bezpieczeństwo granicy UE i Polski - twierdzi Gróbarczyk.
Most na mierzei Wiślanej
Nowa droga wodna ma umożliwić swobodną i całoroczną żeglugę statków morskich wszystkich bander do portu w Elblągu i pozostałych portów Zalewu Wiślanego, będących portami Unii Europejskiej. "Przedsięwzięcie umożliwi otwarcie portu w Elblągu dla dużych statków pełnomorskich, a więc utworzenie piątego dużego polskiego portu na Bałtyku. Spowoduje to szybszy rozwój gospodarczy regionu" - czytamy w komunikacie CIR.
Czy nowy kanał ma sens?
Zwolenników jak i przeciwników przekopania mierzei nie brakuje. Jedni twierdzą, że spowoduje to zniszczenie siedlisk dzikich ptaków. Inni są zdania, że Elbląg nie ma w okolicy zakładów przemysłowych, które korzystałyby z portu przeładunkowego. Poza tym przecież GDDKiA buduje drogę ekspresową między Gdańskiem a Elblągiem, co ułatwi transport.
Kłopot z głębokością
Przeciwnicy budowy kanału twierdzą też, że to za droga inwestycja, która nigdy się nie zwróci. Bo ruch statków turystycznych nie jest w stanie wygenerować takich zysków.
Aby kanał był opłacalny, musiałby stać się szlakiem wodnym dla dużych kontenerowców. To nie jest możliwe, bo maksymalne zanurzenie jednostek wodnych na tym akwenie to 4 metry.
Juliusz Szalek, Moto.wp.pl