Nawet 300 zł mandatu za odśnieżanie z włączonym silnikiem
Odśnieżanie samochodu zimą to niemiła codzienność, ale też obowiązek. Podczas usuwaniu lodu i śniegu z auta wiele osób włącza silnik, aby nagrzać wnętrze samochodu. Za to jednak również można otrzymać mandat.
Do dokładnego odśnieżenia samochodu zmusza kodeks drogowy (art. 66 ust. 1 i 5). Zgodnie z tymi przepisami pojazd musi być tak utrzymany, aby nie zagrażał innym uczestnikom ruchu (np. z powodu śniegu spadającego z dachu). Dodatkowo wyszczególnione jest, że auto musi mieć czyste szyby, światła czy tablicę rejestracyjną. Wszystko to wymusza na kierowcach oczyszczenie samochodu ze śniegu.
Przed rozpoczęciem odśnieżania wiele osób uruchamia silnik. Pozwala to na łatwiejsze usunięcie lodu z szyb oraz umożliwia na nagrzanie wnętrza samochodu. "Dziennik Gazeta Prawna" przypomina, że pozostawienie uruchomionego silnika na postoju może być karane mandatem. W tym przypadku łamane są dwa przepisy. Pierwszy z nich zabrania pozostawienia samochodu z włączonym silnikiem na terenie zabudowanym. Za takie wykroczenie grozi kara w wysokości 100 zł.
Drugi przepis zabrania używania samochodu, gdy praca silnika wiąże się z nadmierną emisją spalin lub hałasu. Oznacza to również sytuację, gdy silnik auta pracuje bez potrzeby. Mandat za złamanie tego przepisu wynosi 300 zł. Przy czym należy pamiętać, że kierowca może być ukarany tylko za złamanie jednego z dwóch powyższych zakazów.
Policja tłumaczy, że nie każdy, kto odśnieża samochód z włączonym silnikiem od razu dostanie mandat. "DGP" przypomina, że kara wystawiana jest za czyn, który jest szkodliwy, bezprawny i zawiniony. Oznacza to, że każda sytuacja będzie oceniania indywidualnie.
W wielu przypadkach usunięcie lodu z szyby jest bardzo trudne lub niemal niemożliwe bez włączenia silnika i rozgrzania szyby. Policja zauważa też, że rodzice małych dzieci mogą chcieć dla ich dobra rozgrzać wnętrze samochodu przed jazdą. W takich przypadkach kara nie powinna zostać nałożona. KGP tłumaczy, że nawet w sytuacji, gdy nie ma takiej potrzeby, a silnik jest włączony, ale kierowca nie oddali się od samochodu, to funkcjonariusz może odstąpić od nałożenia mandatu.
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku samochodów z silnikiem wyposażonym w turbinę. Przy takiej jednostce napędowej, po jeździe najlepiej chwilę odczekać przed wyłączeniem silnika, aby schłodzić turbinę. Za takie zachowanie kierowca też nie powinien otrzymać mandatu, gdyż jest ono uzasadnione.
sj, moto.wp.pl