5. Monza
Legendarny włoski tor może wydawać się bezpiecznym obiektem - za wyjątkiem kończącej okrążenie Paraboliki brak tu szczególnie trudnych zakrętów. Sam asfalt jest szeroki i przyczepny. W efekcie nie było wypadku śmiertelnego dla zawodnika od 1999 roku, a ostatnim kierowcą samochodu, który zginał na torze w Monzy był słynny Ronnie Peterson - wszystkie późniejsze zdarzenia miały miejsce z udziałem motocyklistów.
Jednak wcześniej nie było tak bezpiecznie. Na istniejącym od 1922 roku torze życie straciło 42 zawodników - w tym dwóch Polaków. Pierwszym z nich był słynny Louis Zborowski, bezkompromisowy pionier sportów motorowych. Jego śmiertelny wypadek za kierownicą Mercedesa miał miejsce podczas Grand Prix Włoch w 1924 roku. Podczas kwalifikacji do tych samych zawodów dziewięć lat później zginął Stanisław Czaykowski.
Choć dziś Monza jest względnie bezpieczna dla zawodników, to wypadek, który miał miejsce podczas Grand Prix F1 w 2000 roku pokazuje inny problem. W trakcie tego wyścigu zginał jeden ze strażaków stojących przy torze. Niestety ostatnie kilkanaście lat pokazało, że dziś to obsługa zawodów narażona jest na duże niebezpieczeństwo.