2. BMW GINA
Niemieccy inżynierowie czerpali tu garściami z włoskich projektantów i wszystko wskazuje na to, że byli to projektanci mody. Koledzy z południa, znani z wszechstronnej wiedzy na temat kontaktów damsko-męskich nie przekazali jej konstruktorom z Bawarii. Auto, pomimo podniecającej linii, do seksu zupełnie się nie nadaje. Przeszkodą nie jest jedynie brak dachu. Największy kłopot może sprawić bardzo delikatna karoseria, którą łatwo podrzeć. BMW Gina zrobiona jest bowiem z materiału. Po serii miłosnych uniesień zostałyby z niej tylko strzępy.