Najbardziej niebezpieczne samochody. Jeździsz którymś z nich?
Duży samochód musi być bezpieczny – to mit, który czasami zostaje poddany weryfikacji w tragicznych okolicznościach. Szczególnie jeśli chodzi o pojazdy nieco starsze. Zajęliśmy się autami, w których kierowca i pasażerowie mają spore szanse na śmierć w razie wypadku.
Średni wiek auta w Polsce to około 15 lat. Można pomyśleć, że nie jest to aż tak dużo. Przecież pojazdy z tamtych lat mogą być względnie zaawansowane technicznie, wygodne, komfortowe, szybkie oraz bezpieczne - właśnie, czy aby na pewno bezpieczne? Przyjrzeliśmy się testom zderzeniowym samochodów z przedziału wiekowego, który najliczniej reprezentowany jest na naszych drogach. Czym jeżdżą Polki i Polacy? Ile bezpieczeństwa zapewniają nam nasze auta? Cóż, okazuje się, że niekiedy niewiele.
Wybierając swój przyszły samochód sprawdź, jaki poziom bezpieczeństwa zapewnia. Jeśli zaś masz któreś z tych aut, zastanów się, zanim znów wyprzedzisz na podwójnej ciągłej.
Audi A4 (1997)
Ten model Audi miał stać się całkowicie nowym otwarciem w gamie modelowej. I faktycznie się stał, osiągając olbrzymi sukces rynkowy. W tej chwili sporo egzemplarzy porusza się jeszcze po naszych drogach, wiele jest dostępnych na rynku wtórnym i wiele cały czas napływa do nas z Niemiec. Pełen sukces! Tyle, że zdziwić się może ten, kto odważy się zobaczyć wyniki testów zderzeniowych. Nadwozie ulega poważnej deformacji. Najpoważniejsze obrażenia dotyczą klatki piersiowej oraz nóg. Trzy gwiazdki (jedna skreślona). Kolejne generacja przyniosły zdecydowaną poprawę bezpieczeństwa.
Honda Civic (1998)
Ceniona za właściwości jezdne i sprawną, niezawodną jednostkę napędową, japońska Honda Civic VI-generacji nie może poszczycić się dbaniem o bezpieczeństwo, jakie oferuje pasażerom. W przeprowadzonym w 1998 roku teście uzyskała ledwie 3 gwiazdki (jedna skreślona). Podczas zderzenia czołowego szczególnie narażone są nogi kierowcy, natomiast podczas kolizji bocznej w tragicznym stanie znajdzie się klatka piersiowa. Kolejne generacje znacznie podniosły poziom bezpieczeństwa.
Mercedes C (1997)
Drogi, prestiżowy, z klasą – pomyślimy sobie o Mercedesie klasy C (W202). Osiągnął spory sukces rynkowy, ale ci, którzy mieli „przyjemność” uczestniczyć nim w wypadku, z pewnością nie będą miło go wspominać. Szczególnie popamiętają to nogi oraz klatka piersiowa, które są poważnie zagrożone podczas kolizji. Wydawać się może, że auto z segmentu premium, z gwiazdą na masce zapewni więcej bezpieczeństwa. Srogi zawód... i tylko 2 gwiazdki Euro NCAP! Kolejne generacje spisują się już niemal wzorowo - otrzymały 5 gwiazdek.
BMW 3 (1997)
Były Mercedes i Audi, jest także trzeci z „niemieckiej trójcy”, czyli BMW. Dokładanie seria 3 (E36). Ceniona za wysokiej próby właściwości jezdne, ponadprzeciętne jednostki napędowe i sportowe doznania. Przyjemność kończy się podczas kolizji, w której dwugwiazdkowa seria 3 wypada bardzo słabo. Poważna deformacja nadwozia i w zasadzie całkowite zagrażające życiu obrażenia kierowcy. Następca – E46 – otrzymał już solidne cztery gwiazdki.
Fiat Seicento (2000)
Niemal jako przestrogę piszemy o Fiacie Seicento! Ten w dalszym ciągu popularny „maluch” znajdujący się zarówno we flocie służbowej przedstawicieli handlowych, jak również w garażach osób prywatnych, jest prawdziwą jeżdżącą trumną, a wyjście z wypadku kierowcy graniczy z cudem. Zaskakująco przyzwoicie wygląda ochrona pasażera. Nie ma co więcej pisać, gdyż zagrożenie jest całkowite, wystarczy zobaczyć crash test. Aha, dwie gwiazdki, z czego jedna skreślona. Materiał filmowy z 2000 roku.
Peugeot 406 (1997)
Francuzi projektowali swoje samochody ze zmiennym szczęściem. Z jednej strony bezkonkurencyjna Laguna, która już w latach 90-tych była absolutnym wzorem bezpieczeństwa nie tylko w swoim segmencie, a z drugiej strony Peugeot 406, który z wynikiem marnych 2 gwiazdek stanowi poważne zagrożenie dla nóg przy zderzeniu czołowym oraz klatki piersiowej przy zderzeniu bocznym. Wszystko za sprawą przemieszczenia pedałów oraz kolumny kierowniczej i znacznej deformacji nadwozia.
Chevrolet Aveo (2006)
Całkiem popularny w naszym kraju Chevrolet Aveo, głównie z powodu niskiej ceny i stosunkowo nowoczesnej konstrukcji, jest jednym z większych rozczarowań. Myśląc, że podróżując autem z XXI wieku otrzymujemy bezpieczeństwo, jesteśmy w bardzo dużym błędzie. Dwie gwiazdki (jedna skreślona) i niemal całkowite zagrożenie kierowcy, oprócz głowy i szyi. Pasażer otrzymuje znacznie lepszą ochronę. Wszystko pomimo kompletu poduszek powietrznych. To wynik porównywalny z samochodami z początku lat 90-tych XX wieku.
Daewoo Lanos (1998)
Ten samochód zmotoryzował Polskę w okresie rodzącego się kapitalizmu. Daewoo Lanos był w latach 90-tych obiektem pożądania, nowoczesnym i przystępnym cenowo samochodem. Wyniki testów zderzeniowych niestety już nie nastrajają tak dobrze jego obecnych właścicieli. Tym bardziej, że Lanos chroni pasażerów gorzej niż zdecydowanie mniejszy Matiz. Całkiem przyzwoicie zachowuje się podczas zderzeń czołowych, jednak kolizje boczne to prawdziwy koszmar.
Kia Carnival (2003)
Duży samochód nie zawsze oznacza dużą dawkę bezpieczeństwa. Tak jest w przypadku modelu Kia Carnival, a wszyscy którzy myślą, że kupując to auto będą zabezpieczeni niczym w wielkiej twierdzy, srogo się zawiodą. Po zderzeniu widać potężną deformację nadwozia, wiele elementów zostaje niebezpiecznie przemieszczonych powodując poważne obrażenia ciała pasażerów. Efekt to jedynie dwie gwiazdki. Kolejny test z 2006 roku Carnival przeszedł już znacznie lepiej, ale wciąż daleko od ideału.
Ford Escort (1999)
Na progu XXI wieku Ford w dalszym ciągu posiadał w swojej ofercie samochód kompaktowy, którego raczej nie warto polecać, jeżeli komuś zależy na bezpieczeństwie. Mowa o modelu Escort ostatniej generacji, po faceliftingu. Modernizacja obejmowała liczne usprawnienia w obszarze komfortu, wyposażenia i właściwości jezdnych. Dzisiaj auto to kupimy za grosze, jednak nie otrzymamy w zasadzie żadnej gwarancji na wyjście z wypadku cało. Dwie gwiazdki obrazują powagę sytuacji. Szczególnie narażone na uszkodzenia ciała są nogi oraz klatka piersiowa, zarówno w zderzeniu czołowym, jak również bocznym. Następca, czyli Focus jest już niemal wzorem bezpieczeństwa.
Opel Corsa (1997)
Niewielki, sprawny i całkiem udany model Opel Corsa stał się sporym sukcesem marki w latach 90-tych XX wieku. Szczególnie upatrzyła go sobie płeć piękna. Sukcesem jednak nie można nazwać tego, co Corsa oferowała w temacie bezpieczeństwa. Ledwie dwie gwiazdki, fatalne zabezpieczenie nóg kierowcy oraz głowy pasażera. Widać poważną deformację nadwozia. Co ciekawe, kolejne generacje były poprawiane nieznacznie, a 5 gwiazdek w testach zderzeniowych Corsa osiągnęła dopiero w 2006 roku.
Chrysler Voyager (2007)
Kolejny duży kandydat, w dodatku amerykański, i kolejne rozczarowanie. Mało tego, gdyż mówimy o stosunkowo nowym modelu, jakim jest Chrysler Voyager. Tutaj zarówno badanie z 1999 roku, jak i to z 2007 roku, sprawiają wrażenie tragicznej pomyłki! W 1999 roku kierowca w zasadzie nie ma żadnych szans na wyjście cało z wypadku. Prawie dekada różnicy nie działa wcale na plus, bowiem w aucie IV generacji z XXI wieku będziemy zatrważająco poważnie narażeni na śmierć czy kalectwo. Poprawiono w zasadzie jedynie ochronę głowy.
Fiat Punto (1997)
Kolejny Fiat, tym razem Punto pierwszej generacji. Popularny, obecnie bardzo tani „punciak” powinien mieć bardzo uważnych i defensywnych kierowców. Dwie gwiazdki oznaczają w tym przypadku marną ochronę klatki piersiowej oraz nóg kierowcy. Pasażer ma już znacznie większe szanse na uniknięcie obrażeń. Druga generacja Punto w testach zderzeniowych wypada znacznie lepiej – otrzymał 4 gwiazdki.
Saab 900/9-3 (1997)
Szwedzka motoryzacja zawsze kojarzona była z bezpieczeństwem. To oczywiście prawdziwe i zasadne przypuszczenia, jednak od każdej reguły są wyjątki ją potwierdzające. Tym wyjątkiem jest model Saab 900 (również 9-3 I-generacji). Kiedy do siedziby Saaba wtargnęło GM, dobra opinia pierwszej 900-ki zwanej „krokodylem”, szybko została zniszczona. Dosłownie. Bazujący na Oplu Vectrze B nowy Saab przejął od tego modelu niemal wszystko, czego nie życzyłby sobie właściciel. W tym fatalny poziom bezpieczeństwa. Mało tego, 900-ka jest nawet nieco gorsza od oplowskiego kuzyna! Uzyskując ledwie 2 gwiazdki (w tym jedna skreślona) i 12 punktów, plasuje się wśród najbardziej niebezpiecznych samochodów w swojej klasie w tym okresie.
Citroen Xantia (1997)
Kolejnym niechlubnym przedstawicielem francuskiej motoryzacji w naszym zestawieniu jest Citroen Xantia. Ceniony, i słusznie, za ponadprzeciętny komfort podróżowania oraz niezniszczalne zawieszenie, w dodatku broniący się oryginalnym wyglądem samochód, jest jednak jednym z najbardziej niebezpiecznych pojazdów lat dziewięćdziesiątych. Spore przecież auto, plasujące się w segmencie D, uzyskało ledwie 2 gwiazdki (jedna skreślona), a kierowca narażony jest na bardzo poważne uszkodzenia nóg – szczególnie stóp, klatki piersiowej, a także dodatkowo podczas zderzenia bocznego, głowy. Pasażer, jak to często bywa, wyjdzie z kolizji w znacznie lepszej kondycji. Deformacja konstrukcji jest ogromna. Do tego wynik jedynie 9 punktów... jeden z najgorszych w historii EURO NCAP! Następcę, czyli Citroena C5, zdecydowanie poprawiono, gdyż uzyskał wynik 4 gwiazdek (30 punktów).
Michał Grygier
tb/