Western na kołach w Namibii
Po drodze, kilkadziesiąt kilometrów od miejscowości Swakopmund, natknęliśmy się na wzniecającą tumany kurzu i budzącą strach karawanę niezwykłych pojazdów. Wśród nich najbardziej wyróżniały się potężne ciężarówki, wlekące za sobą cysterny, najeżone dospawanymi, stalowymi ostrzami. Któraś z nich o mało nie zmiażdżyła jednego z naszych samochodów, gwałtownie spychając go na pobocze. Prawdziwy Mad Max. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Nie ucierpieli ludzie, ani samochody. Do dziś nie jesteśmy pewni, czy kierowca ciężarówki po prostu nas nie widział? A może była to brutalna próba uniemożliwienia nam robienia zdjęć? Musieliśmy wyglądać jak japońska wycieczka. Kilka identycznych samochodów, z wychylonymi przez okna ludźmi z aparatami.