Na drodze z Rzeszowa do Łańcuta, 30-letni mężczyzna, podając się za policjanta, zatrzymywał kierowców do kontroli i domagał się pieniędzy za przekroczenie prędkości.
Około godz. 20:00 mieszkaniec Leżajska jechał swoim samochodem w kierunku Rzeszowa. W miejscowości Kraczkowa zauważył, że samochód jadący za nim mruga światłami. Kierowca zatrzymał się. Wtedy podszedł do niego młody człowiek, który przedstawił się jako funkcjonariusz Policji. Nie był umundurowany, a Volkswagen Passat którym jechał, nie miał żadnych policyjnych oznakowań. Mężczyzna zażądał od kierowcy, aby opuścił pojazd i z dokumentami poszedł do jego samochodu.
Pomimo wątpliwości, kierujący wykonał te polecenia. Wtedy został poinformowany, że przekroczył dozwoloną prędkość i musi zapłacić grzywnę. Zachowanie kontrolującego było nietypowe, ale kierowca wysłuchał pouczeń i wręczył fałszywemu policjantowi 50 złotych. Jednakże zaraz po tym, wykręcił numer alarmowy 997 informując dyżurnego o tej dziwnej kontroli.
Chwilę po tym, służba dyżurna komendy w Łańcucie odebrała kolejny telefon, tym razem od mieszkanki Wysokiej, która została zatrzymana w podobnych okolicznościach. Gdy jechała Fiatem Uno do Łańcuta, tuż przy stacji paliw w Krzemienicy, drogę zajechał jej Volkwswagen zmuszając do zatrzymania. Mężczyzna, który wysiadł z samochodu przedstawił się jako kapitan Policji. Poinformował, że jechała zbyt szybko. Kobieta zareagowała błyskawicznie, informując o tym Policję.
Prawdziwi policjanci, którzy przyjechali na miejsce, zatrzymali 30-letniego mieszkańca Kraczkowej. To on wyłudzał pieniądze podając się za policjanta. Mężczyzna był trzeźwy, ale z uwagi na stan zdrowia został skierowany na oddział psychiatryczny jarosławskiego szpitala.
Źródło: Policja.pl