Zarzuty jazdy po pijanemu oraz paserstwa usłyszy motocyklista, zatrzymany w nocy ze środy na czwartek przez częstochowską policję. 19-latek wiózł motorem dziewczynę. Gdy zobaczył policjantów, przyspieszył tak, że pasażerka spadła z siodełka. Wkrótce okazało się, że motocyklista jest nietrzeźwy, a motocykl - kradziony.
"Policyjny patrol na ulicy Leśmiana w Częstochowie zauważył motocyklistę, który na widok funkcjonariuszy nagle zwiększył prędkość. Uciekając zgubił pasażerkę - swoją sympatię - i odjechał. Dziewczynie nic poważnego się nie stało" - powiedziała PAP w czwartek Joanna Lazar z częstochowskiej policji.
Policjanci nie ścigali motocyklisty - zajęli się dziewczyną. Zatrzymali mężczyznę, gdy wrócił po swoją "zgubę". Badanie alkomatem wykazało około 1 promila alkoholu w wydychanym przez niego powietrzu.
Okazało się również, że motocykl SHL, którym podróżowali młodzi ludzie, został kilka tygodni wcześniej skradziony. Nastolatek odpowie więc nie tylko za jazdę w stanie nietrzeźwym, ale i za posiadanie przedmiotu z kradzieży. Policjanci sprawdzą też, czy 19- latek nie był zamieszany w kradzież motocykla.(PAP)