Młode samochody, które warto kupić dlatego, że są stare
Pojęcie młodego samochodu jest wyjątkowo subiektywne. Dla osób bardziej zamożnych jest to auto nie starsze niż pięcioletnie. Dla mniej zamożnych 10-latek to wciąż młody samochód. Dla handlarza każdy jest jak nowy, a dla mechanika niekiedy większe znaczenie ma przebieg niż wiek i to właśnie przebieg definiuje auto młode. Również czysto subiektywnie wybrałem młode auta używane, które można kupić za nieduże pieniądze, a warto, bo są stare.
Młode samochody, które warto kupić dlatego, że są stare
Średni wiek samochodu w Polsce to...
Według raportu rankomat.pl bazującego na wieku pojazdów ubezpieczanych, średni wiek samochodu w Polsce to 14 lat. Według różnych innych danych, średni wiek to ok. 14-15 lat. Patrząc na starsze auta z perspektywy ceny i możliwości finansowych wielu Polaków, kilkunastoletnie auto wciąż wydaje się być atrakcyjne, zwłaszcza kiedy jest w dobrym stanie. Dla wielu barierą psychologiczną jest wiek 20 lat. Jednak czym innym jest rocznik, a czym innym konstrukcja. Niektóre samochody były produkowane przez wiele lat po roku 2000, ale zostały zaprezentowane jeszcze w latach 90. O takich samochodach można mówić, że są młode (rocznikiem), ale stare (konstrukcją). Wybrałem kilka modeli, które produkowano dłużej, niż wynikałoby to z logiki.
Škoda Octavia I
Doskonałym przykładem jest ceniona i lubiana przez Polaków Škoda Octavia pierwszej generacji. Model zaprezentowany w 1996 roku (27 lat temu!) był sprzedawany jeszcze w roku 2010 (13 lat temu). Można więc kupić stosunkowo młody egzemplarz, ale i dwukrotnie starszy z minionego stulecia. Od roku 2005, kiedy wprowadzono do oferty drugą generację Octavii, pierwsza otrzymała dopisek Tour i nadal była sprzedawana, choć w ograniczonej ofercie silnikowej. Były to odmiany 1.4 MPI, 1.6 MPI, 1.8 T, a także 1.9 TDI w dwóch wariantach mocy. Jednak w praktyce na rynku pojawiały się niemal wyłącznie 1.6 MPI oraz 1.9 TDI. Były to najlepsze silniki w tym modelu pod kątem eksploatacji i trwałości. Tylko dla nich warto kupić taką Octavię, nawet jeśli w podobnej cenie znajdziemy drugą generację. Zwłaszcza dla silników TDI, które w "jedynce" były nieporównywalnie lepsze niż w Octavii II. Ceny Octavii I z ostatnich lat produkcji potrafią przebić granicę 15 tys. zł, a niekiedy zbliżają się do 20 tys. zł.
Škoda Octavia II
Pomysł z przedłużeniem życia starej Octavii nie umarł wraz z pierwszą generacją. To samo zrobiono z drugą. I z perspektywy czasu jest to równie dobre dla osób, które chcą kupić w miarę młode auto, ale ze starszą techniką. Warto jednak zauważyć, że dwójka była oferowana tylko do roku 2013, kiedy trójka weszła na rynek w 2012. Był więc tylko jeden rocznik młodszy od następcy. I co jeszcze bardziej istotne, zakończenie produkcji Octavii II nastąpiło tylko dwa lata po zakończeniu produkcji poprzednika. W gamie zostawiono jednostki nowszej (TSI) i starszej generacji (MPI), a także diesle, ale dziś najbardziej atrakcyjne są warianty napędowe 1.6 MPI oraz 1.6 TDI. Ostatnie roczniki Octavii II kosztują w ładnym stanie nawet blisko 30 tys. zł.
Opel Astra J
Podobne praktyki stosował w swoim czasie Opel i to jeszcze całkiem niedawno, bo Astra J była produkowana do 2019 roku, kiedy jej następca, Astra K, pojawiła się na rynku w roku 2015. Modele te dość mocno różnią się konstrukcją, a technicznie Astra K jest znacznie nowocześniejszym autem. Co prawda na razie nie można powiedzieć, by była wykonana gorzej, jednak to w Astrze J można mieć najprostszy technicznie i stosunkowo niezawodny silnik benzynowy 1.6, idealny pod zasilanie gazowe. W ostatnich rocznikach oferowano także doładowany 1.4 T z wtryskiem pośrednim, również dobry do LPG, kiedy w Astrze K był już wyłącznie wtrysk bezpośredni. Jedynie diesle 1.6 się nie różniły. Czy warto kupić starszą Astrę J niż nowszą K, jeśli są z tego samego rocznika? Moim zdaniem tylko wtedy, kiedy priorytetem są niskie koszty napraw lub zasilanie LPG, bo Astra K jest autem wyraźnie oszczędniejszym. Ceny Astry J z ostatniego rocznika dochodzą nawet do 55-60 tys. zł.
Opel Astra H
Wcześniejszym modelem, który dłużej przetrwał na rynku, był Opel Astra H. We wschodniej Europie przedłużono jej żywot aż o pięć lat względem nowego modelu (do 2014 roku). W praktyce jednak nie była to aż tak dopracowana konstrukcja i ustąpiła całkowicie następcy już w roku 2012. Znalezienie młodszego rocznika jest bardzo trudne, ale zakup auta z lat 2011-2012 z silnikiem benzynowym 1.6 jest jak najbardziej uzasadniony. Tańsza nie tylko w zakupie, ale i naprawach, ponieważ Astra J znacząco "podrożała" serwisowo. Ponadto motor 1.6 Opla z okresu produkcji Astry H jest uznawany za jeden z najlepszych do zasilania gazem. Za ładny egzemplarz trzeba zapłacić nawet ponad 20 tys. zł, choć w tym przypadku naprawdę warto.
Opel Zafira B
Kiedy Opel od 2011 roku sprzedawał już Zafirę Tourer, czyli trzecią generację modelu, to równolegle wytwarzał do 2014 roku Zafirę B, czyli bazującą na Astrze trzeciej generacji. Zafira B jest tym dla następcy, czym Astra H dla Astry J. To starszy, ale i znacznie prostszy technicznie model z popularnymi w swoim czasie silnikami benzynowymi 1.8 bez turbo oraz dieslem 1.7 CDTI. Oba warianty są godne polecenia, choć motor 1.8 uważany jest za problematyczny w konwersji na LPG ze względu na niewygodną regulację luzów zaworowych. Mimo to ma identyczną moc, jest dużo tańszy w ewentualnych naprawach od nowszego 1.4 Turbo, a wcale nie pali dużo więcej, bo Zafira B jest lżejsza.
Opel Astra G
Dobre auto, którego produkcji nie chciano szybko zakończyć, to także Opel Astra G, czyli popularna dwójka. Oferowano ją do 2005 roku, ale w Polsce sprzedawano do roku 2009. Czyli aż do momentu, kiedy pojawił się następca następcy – Astra J. A jest to samochód, który zaprezentowano w 1998 roku, czyli konstrukcyjnie sprzed dwóch epok. Jednak na tyle udany, bo prosty i tani w serwisie, że ceny ostatnich roczników potrafią dochodzić do 13-14 tys. zł. Najłatwiej o zakup auta z jednostką benzynową 1.4, która dziś może wydawać się za słaba, ale w lekkiej wówczas Astrze 90-konny motor radzi sobie bardzo dobrze. I mało pali, a do tego chętnie jeździ na LPG.
Volkswagen Golf 4 Variant
Nie jest to już młode auto, pokazuję je tu w ramach ciekawostki. Różnice techniczne pomiędzy czwartą i piątą generacją są duże. To też przemawia za zakupem tej generacji, zwłaszcza, że kombi było wytwarzane do 2006 roku, kiedy piątka była na rynku od 2003. Wnętrze nie jest już tak pojemne jak współczesnych kompaktów, ale jako budżetowe auto rodzinne Golf IV Variant będzie lepszy niż hatchback piątej generacji. Golf IV wciąż cieszy się wzięciem i dobrymi opiniami o jego trwałości oraz niskich kosztach napraw. O tym też świadczą ceny, bo za ładny egzemplarz z końcówki produkcji sprzedający życzą sobie nawet ok. 15 tys. zł. Co warto podkreślić, są to nierzadko wersje bogato wyposażone i z prostymi silnikami benzynowymi 1.6 lub 2.0, a także 1.9 TDI w aż sześciu odmianach mocy.
Fiat Punto II
Pomimo iż Fiat Grande Punto pojawił się w sprzedaży w roku 2005, a produkcję Punto II zakończono, to w 2007 roku – pomimo pojawienia się nowej generacji Punto – wznowiono ją. Samochód był przeznaczony na rynki wschodzące pod nazwą Punto Classic, a produkcję ostatecznie zakończono w 2010 roku. Niestety, takie auta są rzadkością w Polsce, gdzie klienci szybko zapomnieli o Punto II, przesiadając się do Grande Punto. Przy odrobinie szczęścia można znaleźć egzemplarz z lat 2008-2010. Trudno nawet określić ich realne ceny rynkowe. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to samochód konstrukcyjnie nie bardziej skomplikowany od Fiata Pandy, więc bardzo tani w naprawach.
Fiat 500
Nawet kilkuletni egzemplarz, to technicznie auto już 16-letnie. Może to się wydać dziwnym wyborem, ale naprawdę młode auto, które jest już stare, to właśnie Fiat 500. Wciąż oferowany w polskich salonach w odmianie spalinowej, choć już z zupełnie innym silnikiem niż popularne 1.2. Niemniej Pięćsetkę z 1.2 można kupić z rocznika 2020, a przypomnę tylko, że konstrukcja auta i tego silnika pochodzą z roku 2007. Dzięki temu jest to obecnie jeden z najtańszych, jeśli nie najtańszy w utrzymaniu samochód na rynku w takim wieku, a ponadto z wyjątkowo trwałym silnikiem. Zaznaczę tylko, że dokładnie to samo dotyczy wersji Abarth.
Seat Exeo
Jednym z ciekawszych samochodów, które były produkowane nie tyle dłużej, co później niż powinny, jest Seat Exeo. To model, który w swoim segmencie był wyjątkowy, ponieważ bazował na wycofanej konstrukcji Audi A4 B7 i pojawił się na rynku rok po zakończeniu produkcji swojego "dawcy". Auto produkowano w latach 2008-2013 i jest to najlepsze "audi" pod względem kosztów utrzymania z tego okresu i tylko dlatego warto je kupić. Pod maską można znaleźć wolnossący silnik 1.6 (ideał pod LPG), a nawet wycofany wcześniej przez Audi znakomity motor 1.8 turbo. Co ważniejsze, z jednostek Diesla stosowano wyłącznie 2.0 TDI z wtryskiem Common Rail, czyli te lepsze niż w Audi A4 B7. Podsumowując, Seat Exeo jest samochodem takim, jak Audi A4 B7, ale z lepszymi dieslami. Natomiast technicznie starszym od Audi A4 B8, ale z lepszymi benzyniakami. Minusem tego modelu względem obu generacji A4 jest brak napędu na cztery koła. Ceny aut w ładnym stanie sięgają 30 tys. zł lub nieco powyżej.