Mitsubishi L200 Storm

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów

Obraz
Źródło zdjęć: © Marek Wieliński

/ 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

/ 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

/ 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

/ 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

/ 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

/ 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

/ 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

/ 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

/ 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

10 / 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

11 / 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

12 / 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

13 / 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

14 / 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

15 / 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

16 / 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

17 / 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

18 / 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

19 / 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

20 / 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

21 / 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

22 / 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

23 / 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

24 / 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

25 / 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

26 / 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

27 / 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

28 / 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

29 / 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

30 / 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

31 / 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

32 / 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

33 / 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

34 / 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

35 / 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

36 / 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

37 / 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

38 / 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

39 / 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

40 / 40W teren z przytupem

Obraz
© Marek Wieliński

Mitsubishi L200 w limitowanej edycji Storm jest jednym z tych pickupów, który we wnętrzu okazuje się całkiem przytulny, a w terenie radzi sobie bez kompleksów.Jak wygląda samochód w tej specyfikacji? Przed zderzakiem pojawiła się czarne orurowanie. Nad nią bez zmian - osłona chłodnicy podzielona jest polem w kształcie trapezu, na którym znalazło się logo producenta. Przesuwając wzrok dalej w kierunku błotników natkniemy się na reflektory w kształcie ukształtowanego poziomo wieloboku. Całość - z wyjątkiem orurowania - jest niemalże tożsama z wyglądem przodu Mitsubishi Pajero Sport.

Nietypowa zabudowa i orurowanie to nie jedyne wyróżniki wersji "Storm". Samochód z zewnątrz zyskał również boczny stopień, opony Goodrich All Terrain oraz przyciemniane szyby tyłu kabiny pasażerskiej. Zmiany już na pierwszy rzut oka widoczne są w środku. Przede wszystkim chodzi tu o skórzano-zamszową tapicerkę foteli, czyniącą z nich wygodne miejsce do pracy i podróży. By je uprzyjemnić, postanowiono zastosować system multimedialny sygnowany przez firmę Alpine.

Zapalamy silnik i ruszamy. L200 z silnikiem Diesla, mimo sporej masy, nie ma problemu z ruszaniem. Nawet niewprawny kierowca, który nie miał wcześniej do czynienia z tak dużymi samochodami, nie powinien mieć problemu. To zasługa silnika 2.5 HP, który maksymalną moc - 178 KM - rozwija przy 4000 obr./min., ale co ważniejsze, najwyższą wartość momentu obrotowego - 400 Nm - osiąga przy 2000 obr./min. Pośrednikiem pomiędzy jednostką napędową a kołami jest pięciobiegowa, manualna przekładnia.

L200 "Storm" jest w mieście nieco nieporadne. Charakter samochodu zupełnie zmienia się, gdy zjeżdżamy z utwardzonej drogi. Wówczas Mistubishi okazuje się tygrysem znajdującym się w swoim żywiole. Mitsubishi świetnie radzi sobie zarówno na zmoczonej deszczem ziemi jak i na piasku, o ile nie jest on bardzo kopny. Wrażenia nie robi na nim również kamieniste podłoże.

Wybrane dla Ciebie
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy