Mitsubishi walczy o pozycję lidera na tworzącym się rynku samochodów elektrycznych. Model i-MiEV jest raczej gadżetem dla bogatych ekologów, ale Japończycy chcą przekonać o potencjale auta na prąd. Pomóc w tym ma start w słynnym wyścigu górskim Pikes Peak International Hill Climb zwany też "Wyścigiem w Chmury".
Elektryczne Mitsubishi będzie bardzo luźno powiązane z produkcyjnym modelem i-MiEV. Wersja Evolution (nawiązująca do Lancera Evolution) otrzyma trzy silniki elektryczne - jeden napędzający przednie koła i dwa przekazujące moc na tył. Łącznie będą dostarczać 326 KM. Całe nadwozie zostanie wykonane z włókna węglowego i oparte o lekką ramę. Podobnie jak inne samochody startujące w wyścigach górskich i-MiEV Evolution otrzyma rozbudowany pakiet aerodynamiczny, który zapewni docisk w zakrętach.
Obok wersji Evolution do wyścigu stanie też standardowa odmiana modelu i-MiEV z nieco zmienionym i bardziej aerodynamicznym przednim zderzakiem oraz klatką bezpieczeństwa.
Mitsubishi ma nadzieję na zwycięstwo w klasie samochodów elektrycznych, ale o to może być trudno. Rekordzista trasy i zwycięzca 6 ostatnich edycji wyścigu, czyli Nobuhiro "Monster" Tajima, tym razem przesiądzie się do samochodu na prąd. Przygotowywany przez niego bolid to typowe auto wyścigowe zbudowane w jednym celu - wygrać Pikes Peak. Jednak nawet w takiej sytuacji Mitsubishi będzie miało powody do świętowania - to właśnie ta japońska firma dostarcza akumulatory do samochodu Tajimy.
sj