Ministerstwo zadba o młodych kierowców. Blady strach padł na szkoły jazdy
Małych szkół jazdy nie stać na własne place manewrowe. Ministerstwo pracuje nad poprawką, która "nie zakazuje współdzielenia infrastruktury szkoleniowej", ale wymaga od ośrodka posiadania własnego pasa ruchu. Szkoły sprzeciwiają się i zbierają podpisy.
Najczęstszą przyczyną przerwania egzaminu praktycznego na prawo jazdy kat. B jest potrącenie pachołka czy wyjazd poza linię już na placu manewrowym. Stowarzyszenie Właścicieli Ośrodków Szkolenia Kierowców Autos w Łodzi chce, by całkowicie zrezygnować z tego manewru. Zbierane są podpisy pod pismem, które trafi do Ministerstwa Infrastruktury. Podobny pomysł przewijał się przez resort już dwa lata temu.
Problemem jest pomysł ministerstwa, który – według Stowarzyszenia – ma zlikwidować współdzielenie placów manewrowych przez małe ośrodki. Nie stać ich na samodzielny wynajem terenu, więc teraz lobbują za likwidacją problematycznego manewru. Inaczej koszty przerzucą na kursantów. Pozostałe zadania - np. ruszanie na wzniesieniu - można wykonać na ulicy. Skontaktowaliśmy się z Ministerstwem Infrastruktury, żeby wyjaśnić tę kwestię. Wytłumaczenie jest dość pokrętne.
– Przygotowany przez Ministerstwo Infrastruktury projekt ustawy o zmianie ustawy o kierujących pojazdami oraz niektórych innych ustaw nie zakazuje współdzielenia infrastruktury szkoleniowej przez różne szkoły nauki jazdy – odpowiedział nam Szymon Huptyś, Rzecznik Prasowy Ministerstwa Infrastruktury.
Dodał jednak, że "projekt jedynie przewiduje, że plac manewrowy powinien być wydzielony dla potrzeb danego ośrodka i umożliwiać wykonywanie wszystkich zadań wynikających z programu szkolenia (z wyjątkiem ruszania na wzniesieniu). Taka propozycja wskazuje na to, aby stanowisko służące do realizacji zadania jazdy pasem ruchu do przodu i do tyłu było używane tylko przez jeden ośrodek szkolenia kierowców. Jeśli na tym samym placu znajdować się będą dwa takie stanowiska, to z tego placu będą mogły korzystać jednocześnie dwa podmioty".
W praktyce Ministerstwo nie zakazuje współpracy pomiędzy szkołami, ale i tak wymaga własnego kawałka do ćwiczenia manewru. Wszystko oczywiście w trosce o kursantów. "Ośrodki szkolenia często wynajmują wspólnie tę samą infrastrukturę (place i sale wykładowe), co niejednokrotnie prowadzi do braku możliwości realizacji szkoleń i konfliktów" – czytamy w odpowiedzi na nasze zapytanie.
Wiadomo jednak, że Ministerstwo nie zamierza rezygnować z jazdy po łuku na egzaminie praktycznym na kat. B. Nic dziwnego. Pozwala on na wstępną ocenę umiejętności kierowcy i daje podstawę egzaminującemu do wyjazd "na miasto".