Bieg wsteczny w każdym motocyklu. Michelin ma pomysł, jak to zrobić
Tylko największe i najcięższe motocykle mają bieg wsteczny, jednak kto z nas nie siłował się nawet z mniejszą maszyną, którą musiał przepchnąć do tyłu na nierównej lub pochyłej nawierzchnie? Teraz Michelin wychodzi naprzeciw tej potrzebie i przygotowuje urządzenie, które będzie można zamontować w każdym motocyklu.
Duże motocykle turystyczne czy modele elektryczne (w których łatwo to zrobić) mają bieg wsteczny ułatwiający manewrowanie na parkingu. Większe skomplikowanie i masa skrzyni biegów ze wstecznym oznacza, że tego rozwiązania nie stosuje się w większości jednośladów. W końcu przepchnięcie ich siłą własnych mięśni zazwyczaj nie jest problemem. Jednak bywa, że wsteczny by się przydał i tu pojawia się urządzenie, które przygotowuje Michelin.
Wyjątkowość rozwiązania, którego szkice patentowe pojawiły się w internecie, polega na tym, że jest to dodatkowe urządzenie montowane przy tylnym kole. To pozwala na zastosowanie go przy dowolnym motocyklu, a do tego jest montaż nie wymaga ingerencji w konstrukcję i mechanikę jednośladu. Zamiast dodawać bieg wsteczny czy silnik elektryczny do układu przeniesienia napędu, Michelin wymyślił urządzenie, które przypomina nieco mały błotnik zaczepiony do tylnej osi i wiszący nad oponą.
Gdy chce się "wrzucić wsteczny" do opony dociskane są trzy rolki napędzane elektrycznie, które obracają w ten sposób koło i cofają motocykl. Podczas normalnej jazdy rolki są unoszone i nie mają kontaktu z oponą. Fakt, że za napęd odpowiada silnik elektryczny, który może pracować w obu kierunkach, pozwala też na wspomagane toczenie motocykla do przodu bez udziału silnika jednośladu. Całość ma działać na wzniesieniach o nachyleniu do 10 proc. i zapewniać prędkość 1 km/h. To umożliwi wygodniejsze przestawianie motocykla w sytuacjach, gdy sama siła mięśni jest niewystarczająca.
Zatem rozwiązanie przygotowane przez firmę Michelin na pewno docenią mniejsi i słabsi motocykliści, którzy miewają problem z manewrowanie na nierównej nawierzchni. Jedynym minusem tego rozwiązania jest to, że taki dodatkowy element nie prezentuje się najlepiej, ale producenci motocykli, którzy w przyszłości zdecydują się na oferowanie go w swoich modelach, mogą go połączyć z błotnikiem lub przesunąć głębiej pod siedzisko, dzięki czemu nie będzie się tak rzucał w oczy.