Trzy klasy marzeń
Trzeba przyznać, że nawet najbardziej dbający o szczegóły artysta plastyk, przy CL musi zdjąć kapelusz i pochylić głowę. To auto ma w sobie jakąś magię. Idealne proporcje, sylwetka niewrażliwa na refleksy światła i zarys karoserii bez jakichkolwiek kantów, czy ostrych linii muszą robić wrażenie. Wnętrze ciemnego samochodu wykończono delikatną, jasną skórą.
[Fot. Bogusław Korzeniowski]