Mercedesy coupe
None
Trzy klasy marzeń
Ośmiocylindrowy silnik o pojemności ponad sześciu litrów i mocy 514 KM, traktował mierzącego prawie pięć metrów i ważącego prawie dwie tony kolosa, jak piórko popychane delikatnym podmuchem. Wystarczyło delikatne muśnięcie pedału gazu, aby po 4,5 sekundy strzałka szybkościomierza osiągnęła 100 km/h.
[Fot. Bogusław Korzeniowski]
Trzy klasy marzeń
Elektroniczna centralka, sterująca pracą przekładni 7G Tronic, podczas redukcji przełożenia stosowała międzygaz, a dźwięk dochodzący podczas takiej "przegazówki" to rasowe brzmienie wyścigowego bolidu.
[Fot. Bogusław Korzeniowski]
Trzy klasy marzeń
Ośmiocylindrowy silnik o pojemności ponad sześciu litrów i mocy 514 KM, traktował mierzącego prawie pięć metrów i ważącego prawie dwie tony kolosa, jak piórko popychane delikatnym podmuchem. Wystarczyło delikatne muśnięcie pedału gazu, aby po 4,5 sekundy strzałka szybkościomierza osiągnęła 100 km/h.
[Fot. Bogusław Korzeniowski]
Trzy klasy marzeń
Trzeba przyznać, że nawet najbardziej dbający o szczegóły artysta plastyk, przy CL musi zdjąć kapelusz i pochylić głowę. To auto ma w sobie jakąś magię. Idealne proporcje, sylwetka niewrażliwa na refleksy światła i zarys karoserii bez jakichkolwiek kantów, czy ostrych linii muszą robić wrażenie. Wnętrze ciemnego samochodu wykończono delikatną, jasną skórą.
[Fot. Bogusław Korzeniowski]
Trzy klasy marzeń
4MATIC nowej generacji pracuje bez tradycyjnego blokowania mechanizmu różnicowego, wykorzystując elektroniczną regulację napędu. Pozwoliło to na zredukowanie masy o blisko 70 kg i CL 500 oraz CL 500 4MATIC różnią się wagą zaledwie 50 kg. Dzięki temu zużycie paliwa (12,1 l/100 km), jak i przyspieszenie 0-100 km/h (5,4 s.) w obu wersjach są identyczne.
[Fot. Bogusław Korzeniowski]
Trzy klasy marzeń
Nowością w klasie CL było wprowadzenie napędu na cztery koła, ale to nie ono robiło największe wrażenie. Warto odnotować, że zastosowany napęd 4MATIC jest tą samą konstrukcją, co występująca we flagowym modelu klasy S. Jest to w całości projekt Mercedesa, a konstrukcja jest produkowana w Singelfinden.
[Fot. Bogusław Korzeniowski]
Trzy klasy marzeń
W Mercedesie CLC podkreślono młodzieżowy temperament i sportową zadziorność, ale jednocześnie zapewniono warunki prowadzenia godne "starszych braci", a poziom wyposażenia nawiązuje do klasy premium. Dlatego w nowym CLC po otwarciu drzwi zobaczymy m.in. sportowe siedzenia, trójramienną, wielofunkcyjną kierownicę, automatyczną klimatyzację oraz nowy system sterowania audio i nawigacją.
[Fot. Bogusław Korzeniowski]
Trzy klasy marzeń
Drugim etapem naszego spotkania z Mercedesami Coupe był CLS. Ponieważ jest on dłużej na rynku, nie wzbudzał takiego zainteresowania jak CLC. Jego obecność wśród nowych modeli wynikała z faktu kosmetycznych modyfikacji dokonanych na osłonie chłodnicy, nowej formy bocznych lusterek i użycia bocznych kierunkowskazów w formie diod LED.
[Fot. Bogusław Korzeniowski]
Trzy klasy marzeń
Drugim etapem naszego spotkania z Mercedesami Coupe był CLS. Ponieważ jest on dłużej na rynku, nie wzbudzał takiego zainteresowania jak CLC. Jego obecność wśród nowych modeli wynikała z faktu kosmetycznych modyfikacji dokonanych na osłonie chłodnicy, nowej formy bocznych lusterek i użycia bocznych kierunkowskazów w formie diod LED.
[Fot. Bogusław Korzeniowski]
Trzy klasy marzeń
W Mercedesie CLC podkreślono młodzieżowy temperament i sportową zadziorność, ale jednocześnie zapewniono warunki prowadzenia godne "starszych braci", a poziom wyposażenia nawiązuje do klasy premium. Dlatego w nowym CLC po otwarciu drzwi zobaczymy m.in. sportowe siedzenia, trójramienną, wielofunkcyjną kierownicę, automatyczną klimatyzację oraz nowy system sterowania audio i nawigacją.
[Fot. Bogusław Korzeniowski]
Trzy klasy marzeń
Określenie "pierwszy etap" doskonale obrazuje ten pojazd. O ile modele klasy A i B są wersjami przednionapędowymi, to CLC (czy dawniej Sportcoupe) jest najmniejszym i najtańszym, klasycznym Mercedesem, z napędem przekazywanym na oś tylną.
[Fot. Bogusław Korzeniowski]
Trzy klasy marzeń
4MATIC nowej generacji pracuje bez tradycyjnego blokowania mechanizmu różnicowego, wykorzystując elektroniczną regulację napędu. Pozwoliło to na zredukowanie masy o blisko 70 kg i CL 500 oraz CL 500 4MATIC różnią się wagą zaledwie 50 kg. Dzięki temu zużycie paliwa (12,1 l/100 km), jak i przyspieszenie 0-100 km/h (5,4 s.) w obu wersjach są identyczne. Jednak ani warunki atmosferyczne, ani trasa wokół Wiednia nie sprzyjały bliższemu poznaniu układu 4MATIC. Była za to możliwość rozkoszowania się sylwetką i wykończeniem wnętrza.
[Fot. Bogusław Korzeniowski]
Trzy klasy marzeń
4MATIC nowej generacji pracuje bez tradycyjnego blokowania mechanizmu różnicowego, wykorzystując elektroniczną regulację napędu. Pozwoliło to na zredukowanie masy o blisko 70 kg i CL 500 oraz CL 500 4MATIC różnią się wagą zaledwie 50 kg. Dzięki temu zużycie paliwa (12,1 l/100 km), jak i przyspieszenie 0-100 km/h (5,4 s.) w obu wersjach są identyczne. Jednak ani warunki atmosferyczne, ani trasa wokół Wiednia nie sprzyjały bliższemu poznaniu układu 4MATIC. Była za to możliwość rozkoszowania się sylwetką i wykończeniem wnętrza.
[Fot. Bogusław Korzeniowski]
Trzy klasy marzeń
4MATIC nowej generacji pracuje bez tradycyjnego blokowania mechanizmu różnicowego, wykorzystując elektroniczną regulację napędu. Pozwoliło to na zredukowanie masy o blisko 70 kg i CL 500 oraz CL 500 4MATIC różnią się wagą zaledwie 50 kg. Dzięki temu zużycie paliwa (12,1 l/100 km), jak i przyspieszenie 0-100 km/h (5,4 s.) w obu wersjach są identyczne. Jednak ani warunki atmosferyczne, ani trasa wokół Wiednia nie sprzyjały bliższemu poznaniu układu 4MATIC. Była za to możliwość rozkoszowania się sylwetką i wykończeniem wnętrza.
[Fot. Bogusław Korzeniowski]
Trzy klasy marzeń
4MATIC nowej generacji pracuje bez tradycyjnego blokowania mechanizmu różnicowego, wykorzystując elektroniczną regulację napędu. Pozwoliło to na zredukowanie masy o blisko 70 kg i CL 500 oraz CL 500 4MATIC różnią się wagą zaledwie 50 kg. Dzięki temu zużycie paliwa (12,1 l/100 km), jak i przyspieszenie 0-100 km/h (5,4 s.) w obu wersjach są identyczne. Jednak ani warunki atmosferyczne, ani trasa wokół Wiednia nie sprzyjały bliższemu poznaniu układu 4MATIC. Była za to możliwość rozkoszowania się sylwetką i wykończeniem wnętrza.
[Fot. Bogusław Korzeniowski]