Mercedes Klasy C 

180 to oznaczenie najsłabszego silnika dostępnego w polskich salonach.

Obraz
Źródło zdjęć: © Piotr Mokwiński

/ 19Więcej w bagażniku, mniej pod maską

Obraz
© Piotr Mokwiński

Klasa premium ma to do siebie, że można skonfigurować bardzo bogatą wersję z nieprzyzwoicie małym silnikiem. Taki właśnie przykład stanowi widoczny na zdjęciach Mercedes. Pod jego maską drzemie współczesna kwintesencja downsizingu, natomiast za sprawą niemal maksymalnej konfiguracji cena sięga wartości kawalerki w centrum Warszawy. Czy takie połączenie ma sens? Dla wielu osób znacznie ważniejszym czynnikiem jest wygląd i wygoda, niż same osiągi. To propozycja właśnie dla nich.

180 to oznaczenie najsłabszego silnika dostępnego w polskich salonach. Kryje się po nim 1,6-litrowy motor wspomagany doładowaniem i generujący 156 koni mechanicznych. Mimo sporej masy auta (1500 kilogramów), sprawnie radzi sobie nie tylko w mieście, lecz również na autostradzie. Pamiętać należy tylko podczas jazdy z większym obciążeniem, że dynamika spada i trzeba z wyprzedzeniem planować dynamiczne manewry. Niemniej, Mercedes do setki przyspiesza w 8,7 sekundy, rozpędzając się maksymalnie do 221 km/h. Jeśli utrzymujemy wskazówkę obrotomierza w pierwszej połowie skali, w kabinie panuje błoga cisza.

/ 19Więcej w bagażniku, mniej pod maską

Obraz
© Piotr Mokwiński

Klasa premium ma to do siebie, że można skonfigurować bardzo bogatą wersję z nieprzyzwoicie małym silnikiem. Taki właśnie przykład stanowi widoczny na zdjęciach Mercedes. Pod jego maską drzemie współczesna kwintesencja downsizingu, natomiast za sprawą niemal maksymalnej konfiguracji cena sięga wartości kawalerki w centrum Warszawy. Czy takie połączenie ma sens? Dla wielu osób znacznie ważniejszym czynnikiem jest wygląd i wygoda, niż same osiągi. To propozycja właśnie dla nich.

180 to oznaczenie najsłabszego silnika dostępnego w polskich salonach. Kryje się po nim 1,6-litrowy motor wspomagany doładowaniem i generujący 156 koni mechanicznych. Mimo sporej masy auta (1500 kilogramów), sprawnie radzi sobie nie tylko w mieście, lecz również na autostradzie. Pamiętać należy tylko podczas jazdy z większym obciążeniem, że dynamika spada i trzeba z wyprzedzeniem planować dynamiczne manewry. Niemniej, Mercedes do setki przyspiesza w 8,7 sekundy, rozpędzając się maksymalnie do 221 km/h. Jeśli utrzymujemy wskazówkę obrotomierza w pierwszej połowie skali, w kabinie panuje błoga cisza.

/ 19Więcej w bagażniku, mniej pod maską

Obraz
© Piotr Mokwiński

Klasa premium ma to do siebie, że można skonfigurować bardzo bogatą wersję z nieprzyzwoicie małym silnikiem. Taki właśnie przykład stanowi widoczny na zdjęciach Mercedes. Pod jego maską drzemie współczesna kwintesencja downsizingu, natomiast za sprawą niemal maksymalnej konfiguracji cena sięga wartości kawalerki w centrum Warszawy. Czy takie połączenie ma sens? Dla wielu osób znacznie ważniejszym czynnikiem jest wygląd i wygoda, niż same osiągi. To propozycja właśnie dla nich.

180 to oznaczenie najsłabszego silnika dostępnego w polskich salonach. Kryje się po nim 1,6-litrowy motor wspomagany doładowaniem i generujący 156 koni mechanicznych. Mimo sporej masy auta (1500 kilogramów), sprawnie radzi sobie nie tylko w mieście, lecz również na autostradzie. Pamiętać należy tylko podczas jazdy z większym obciążeniem, że dynamika spada i trzeba z wyprzedzeniem planować dynamiczne manewry. Niemniej, Mercedes do setki przyspiesza w 8,7 sekundy, rozpędzając się maksymalnie do 221 km/h. Jeśli utrzymujemy wskazówkę obrotomierza w pierwszej połowie skali, w kabinie panuje błoga cisza.

/ 19Więcej w bagażniku, mniej pod maską

Obraz
© Piotr Mokwiński

Klasa premium ma to do siebie, że można skonfigurować bardzo bogatą wersję z nieprzyzwoicie małym silnikiem. Taki właśnie przykład stanowi widoczny na zdjęciach Mercedes. Pod jego maską drzemie współczesna kwintesencja downsizingu, natomiast za sprawą niemal maksymalnej konfiguracji cena sięga wartości kawalerki w centrum Warszawy. Czy takie połączenie ma sens? Dla wielu osób znacznie ważniejszym czynnikiem jest wygląd i wygoda, niż same osiągi. To propozycja właśnie dla nich.

180 to oznaczenie najsłabszego silnika dostępnego w polskich salonach. Kryje się po nim 1,6-litrowy motor wspomagany doładowaniem i generujący 156 koni mechanicznych. Mimo sporej masy auta (1500 kilogramów), sprawnie radzi sobie nie tylko w mieście, lecz również na autostradzie. Pamiętać należy tylko podczas jazdy z większym obciążeniem, że dynamika spada i trzeba z wyprzedzeniem planować dynamiczne manewry. Niemniej, Mercedes do setki przyspiesza w 8,7 sekundy, rozpędzając się maksymalnie do 221 km/h. Jeśli utrzymujemy wskazówkę obrotomierza w pierwszej połowie skali, w kabinie panuje błoga cisza.

/ 19Więcej w bagażniku, mniej pod maską

Obraz
© Piotr Mokwiński

Klasa premium ma to do siebie, że można skonfigurować bardzo bogatą wersję z nieprzyzwoicie małym silnikiem. Taki właśnie przykład stanowi widoczny na zdjęciach Mercedes. Pod jego maską drzemie współczesna kwintesencja downsizingu, natomiast za sprawą niemal maksymalnej konfiguracji cena sięga wartości kawalerki w centrum Warszawy. Czy takie połączenie ma sens? Dla wielu osób znacznie ważniejszym czynnikiem jest wygląd i wygoda, niż same osiągi. To propozycja właśnie dla nich.

180 to oznaczenie najsłabszego silnika dostępnego w polskich salonach. Kryje się po nim 1,6-litrowy motor wspomagany doładowaniem i generujący 156 koni mechanicznych. Mimo sporej masy auta (1500 kilogramów), sprawnie radzi sobie nie tylko w mieście, lecz również na autostradzie. Pamiętać należy tylko podczas jazdy z większym obciążeniem, że dynamika spada i trzeba z wyprzedzeniem planować dynamiczne manewry. Niemniej, Mercedes do setki przyspiesza w 8,7 sekundy, rozpędzając się maksymalnie do 221 km/h. Jeśli utrzymujemy wskazówkę obrotomierza w pierwszej połowie skali, w kabinie panuje błoga cisza.

/ 19Więcej w bagażniku, mniej pod maską

Obraz
© Piotr Mokwiński

Klasa premium ma to do siebie, że można skonfigurować bardzo bogatą wersję z nieprzyzwoicie małym silnikiem. Taki właśnie przykład stanowi widoczny na zdjęciach Mercedes. Pod jego maską drzemie współczesna kwintesencja downsizingu, natomiast za sprawą niemal maksymalnej konfiguracji cena sięga wartości kawalerki w centrum Warszawy. Czy takie połączenie ma sens? Dla wielu osób znacznie ważniejszym czynnikiem jest wygląd i wygoda, niż same osiągi. To propozycja właśnie dla nich.

180 to oznaczenie najsłabszego silnika dostępnego w polskich salonach. Kryje się po nim 1,6-litrowy motor wspomagany doładowaniem i generujący 156 koni mechanicznych. Mimo sporej masy auta (1500 kilogramów), sprawnie radzi sobie nie tylko w mieście, lecz również na autostradzie. Pamiętać należy tylko podczas jazdy z większym obciążeniem, że dynamika spada i trzeba z wyprzedzeniem planować dynamiczne manewry. Niemniej, Mercedes do setki przyspiesza w 8,7 sekundy, rozpędzając się maksymalnie do 221 km/h. Jeśli utrzymujemy wskazówkę obrotomierza w pierwszej połowie skali, w kabinie panuje błoga cisza.

/ 19Więcej w bagażniku, mniej pod maską

Obraz
© Piotr Mokwiński

Klasa premium ma to do siebie, że można skonfigurować bardzo bogatą wersję z nieprzyzwoicie małym silnikiem. Taki właśnie przykład stanowi widoczny na zdjęciach Mercedes. Pod jego maską drzemie współczesna kwintesencja downsizingu, natomiast za sprawą niemal maksymalnej konfiguracji cena sięga wartości kawalerki w centrum Warszawy. Czy takie połączenie ma sens? Dla wielu osób znacznie ważniejszym czynnikiem jest wygląd i wygoda, niż same osiągi. To propozycja właśnie dla nich.

180 to oznaczenie najsłabszego silnika dostępnego w polskich salonach. Kryje się po nim 1,6-litrowy motor wspomagany doładowaniem i generujący 156 koni mechanicznych. Mimo sporej masy auta (1500 kilogramów), sprawnie radzi sobie nie tylko w mieście, lecz również na autostradzie. Pamiętać należy tylko podczas jazdy z większym obciążeniem, że dynamika spada i trzeba z wyprzedzeniem planować dynamiczne manewry. Niemniej, Mercedes do setki przyspiesza w 8,7 sekundy, rozpędzając się maksymalnie do 221 km/h. Jeśli utrzymujemy wskazówkę obrotomierza w pierwszej połowie skali, w kabinie panuje błoga cisza.

/ 19Więcej w bagażniku, mniej pod maską

Obraz
© Piotr Mokwiński

Klasa premium ma to do siebie, że można skonfigurować bardzo bogatą wersję z nieprzyzwoicie małym silnikiem. Taki właśnie przykład stanowi widoczny na zdjęciach Mercedes. Pod jego maską drzemie współczesna kwintesencja downsizingu, natomiast za sprawą niemal maksymalnej konfiguracji cena sięga wartości kawalerki w centrum Warszawy. Czy takie połączenie ma sens? Dla wielu osób znacznie ważniejszym czynnikiem jest wygląd i wygoda, niż same osiągi. To propozycja właśnie dla nich.

180 to oznaczenie najsłabszego silnika dostępnego w polskich salonach. Kryje się po nim 1,6-litrowy motor wspomagany doładowaniem i generujący 156 koni mechanicznych. Mimo sporej masy auta (1500 kilogramów), sprawnie radzi sobie nie tylko w mieście, lecz również na autostradzie. Pamiętać należy tylko podczas jazdy z większym obciążeniem, że dynamika spada i trzeba z wyprzedzeniem planować dynamiczne manewry. Niemniej, Mercedes do setki przyspiesza w 8,7 sekundy, rozpędzając się maksymalnie do 221 km/h. Jeśli utrzymujemy wskazówkę obrotomierza w pierwszej połowie skali, w kabinie panuje błoga cisza.

/ 19Więcej w bagażniku, mniej pod maską

Obraz
© Piotr Mokwiński

Klasa premium ma to do siebie, że można skonfigurować bardzo bogatą wersję z nieprzyzwoicie małym silnikiem. Taki właśnie przykład stanowi widoczny na zdjęciach Mercedes. Pod jego maską drzemie współczesna kwintesencja downsizingu, natomiast za sprawą niemal maksymalnej konfiguracji cena sięga wartości kawalerki w centrum Warszawy. Czy takie połączenie ma sens? Dla wielu osób znacznie ważniejszym czynnikiem jest wygląd i wygoda, niż same osiągi. To propozycja właśnie dla nich.

180 to oznaczenie najsłabszego silnika dostępnego w polskich salonach. Kryje się po nim 1,6-litrowy motor wspomagany doładowaniem i generujący 156 koni mechanicznych. Mimo sporej masy auta (1500 kilogramów), sprawnie radzi sobie nie tylko w mieście, lecz również na autostradzie. Pamiętać należy tylko podczas jazdy z większym obciążeniem, że dynamika spada i trzeba z wyprzedzeniem planować dynamiczne manewry. Niemniej, Mercedes do setki przyspiesza w 8,7 sekundy, rozpędzając się maksymalnie do 221 km/h. Jeśli utrzymujemy wskazówkę obrotomierza w pierwszej połowie skali, w kabinie panuje błoga cisza.

10 / 19Więcej w bagażniku, mniej pod maską

Obraz
© Piotr Mokwiński

Klasa premium ma to do siebie, że można skonfigurować bardzo bogatą wersję z nieprzyzwoicie małym silnikiem. Taki właśnie przykład stanowi widoczny na zdjęciach Mercedes. Pod jego maską drzemie współczesna kwintesencja downsizingu, natomiast za sprawą niemal maksymalnej konfiguracji cena sięga wartości kawalerki w centrum Warszawy. Czy takie połączenie ma sens? Dla wielu osób znacznie ważniejszym czynnikiem jest wygląd i wygoda, niż same osiągi. To propozycja właśnie dla nich.

180 to oznaczenie najsłabszego silnika dostępnego w polskich salonach. Kryje się po nim 1,6-litrowy motor wspomagany doładowaniem i generujący 156 koni mechanicznych. Mimo sporej masy auta (1500 kilogramów), sprawnie radzi sobie nie tylko w mieście, lecz również na autostradzie. Pamiętać należy tylko podczas jazdy z większym obciążeniem, że dynamika spada i trzeba z wyprzedzeniem planować dynamiczne manewry. Niemniej, Mercedes do setki przyspiesza w 8,7 sekundy, rozpędzając się maksymalnie do 221 km/h. Jeśli utrzymujemy wskazówkę obrotomierza w pierwszej połowie skali, w kabinie panuje błoga cisza.

11 / 19Więcej w bagażniku, mniej pod maską

Obraz
© Piotr Mokwiński

Klasa premium ma to do siebie, że można skonfigurować bardzo bogatą wersję z nieprzyzwoicie małym silnikiem. Taki właśnie przykład stanowi widoczny na zdjęciach Mercedes. Pod jego maską drzemie współczesna kwintesencja downsizingu, natomiast za sprawą niemal maksymalnej konfiguracji cena sięga wartości kawalerki w centrum Warszawy. Czy takie połączenie ma sens? Dla wielu osób znacznie ważniejszym czynnikiem jest wygląd i wygoda, niż same osiągi. To propozycja właśnie dla nich.

180 to oznaczenie najsłabszego silnika dostępnego w polskich salonach. Kryje się po nim 1,6-litrowy motor wspomagany doładowaniem i generujący 156 koni mechanicznych. Mimo sporej masy auta (1500 kilogramów), sprawnie radzi sobie nie tylko w mieście, lecz również na autostradzie. Pamiętać należy tylko podczas jazdy z większym obciążeniem, że dynamika spada i trzeba z wyprzedzeniem planować dynamiczne manewry. Niemniej, Mercedes do setki przyspiesza w 8,7 sekundy, rozpędzając się maksymalnie do 221 km/h. Jeśli utrzymujemy wskazówkę obrotomierza w pierwszej połowie skali, w kabinie panuje błoga cisza.

12 / 19Więcej w bagażniku, mniej pod maską

Obraz
© Piotr Mokwiński

Klasa premium ma to do siebie, że można skonfigurować bardzo bogatą wersję z nieprzyzwoicie małym silnikiem. Taki właśnie przykład stanowi widoczny na zdjęciach Mercedes. Pod jego maską drzemie współczesna kwintesencja downsizingu, natomiast za sprawą niemal maksymalnej konfiguracji cena sięga wartości kawalerki w centrum Warszawy. Czy takie połączenie ma sens? Dla wielu osób znacznie ważniejszym czynnikiem jest wygląd i wygoda, niż same osiągi. To propozycja właśnie dla nich.

180 to oznaczenie najsłabszego silnika dostępnego w polskich salonach. Kryje się po nim 1,6-litrowy motor wspomagany doładowaniem i generujący 156 koni mechanicznych. Mimo sporej masy auta (1500 kilogramów), sprawnie radzi sobie nie tylko w mieście, lecz również na autostradzie. Pamiętać należy tylko podczas jazdy z większym obciążeniem, że dynamika spada i trzeba z wyprzedzeniem planować dynamiczne manewry. Niemniej, Mercedes do setki przyspiesza w 8,7 sekundy, rozpędzając się maksymalnie do 221 km/h. Jeśli utrzymujemy wskazówkę obrotomierza w pierwszej połowie skali, w kabinie panuje błoga cisza.

13 / 19Więcej w bagażniku, mniej pod maską

Obraz
© Piotr Mokwiński

Klasa premium ma to do siebie, że można skonfigurować bardzo bogatą wersję z nieprzyzwoicie małym silnikiem. Taki właśnie przykład stanowi widoczny na zdjęciach Mercedes. Pod jego maską drzemie współczesna kwintesencja downsizingu, natomiast za sprawą niemal maksymalnej konfiguracji cena sięga wartości kawalerki w centrum Warszawy. Czy takie połączenie ma sens? Dla wielu osób znacznie ważniejszym czynnikiem jest wygląd i wygoda, niż same osiągi. To propozycja właśnie dla nich.

180 to oznaczenie najsłabszego silnika dostępnego w polskich salonach. Kryje się po nim 1,6-litrowy motor wspomagany doładowaniem i generujący 156 koni mechanicznych. Mimo sporej masy auta (1500 kilogramów), sprawnie radzi sobie nie tylko w mieście, lecz również na autostradzie. Pamiętać należy tylko podczas jazdy z większym obciążeniem, że dynamika spada i trzeba z wyprzedzeniem planować dynamiczne manewry. Niemniej, Mercedes do setki przyspiesza w 8,7 sekundy, rozpędzając się maksymalnie do 221 km/h. Jeśli utrzymujemy wskazówkę obrotomierza w pierwszej połowie skali, w kabinie panuje błoga cisza.

14 / 19Więcej w bagażniku, mniej pod maską

Obraz
© Piotr Mokwiński

Klasa premium ma to do siebie, że można skonfigurować bardzo bogatą wersję z nieprzyzwoicie małym silnikiem. Taki właśnie przykład stanowi widoczny na zdjęciach Mercedes. Pod jego maską drzemie współczesna kwintesencja downsizingu, natomiast za sprawą niemal maksymalnej konfiguracji cena sięga wartości kawalerki w centrum Warszawy. Czy takie połączenie ma sens? Dla wielu osób znacznie ważniejszym czynnikiem jest wygląd i wygoda, niż same osiągi. To propozycja właśnie dla nich.

180 to oznaczenie najsłabszego silnika dostępnego w polskich salonach. Kryje się po nim 1,6-litrowy motor wspomagany doładowaniem i generujący 156 koni mechanicznych. Mimo sporej masy auta (1500 kilogramów), sprawnie radzi sobie nie tylko w mieście, lecz również na autostradzie. Pamiętać należy tylko podczas jazdy z większym obciążeniem, że dynamika spada i trzeba z wyprzedzeniem planować dynamiczne manewry. Niemniej, Mercedes do setki przyspiesza w 8,7 sekundy, rozpędzając się maksymalnie do 221 km/h. Jeśli utrzymujemy wskazówkę obrotomierza w pierwszej połowie skali, w kabinie panuje błoga cisza.

15 / 19Więcej w bagażniku, mniej pod maską

Obraz
© Piotr Mokwiński

Klasa premium ma to do siebie, że można skonfigurować bardzo bogatą wersję z nieprzyzwoicie małym silnikiem. Taki właśnie przykład stanowi widoczny na zdjęciach Mercedes. Pod jego maską drzemie współczesna kwintesencja downsizingu, natomiast za sprawą niemal maksymalnej konfiguracji cena sięga wartości kawalerki w centrum Warszawy. Czy takie połączenie ma sens? Dla wielu osób znacznie ważniejszym czynnikiem jest wygląd i wygoda, niż same osiągi. To propozycja właśnie dla nich.

180 to oznaczenie najsłabszego silnika dostępnego w polskich salonach. Kryje się po nim 1,6-litrowy motor wspomagany doładowaniem i generujący 156 koni mechanicznych. Mimo sporej masy auta (1500 kilogramów), sprawnie radzi sobie nie tylko w mieście, lecz również na autostradzie. Pamiętać należy tylko podczas jazdy z większym obciążeniem, że dynamika spada i trzeba z wyprzedzeniem planować dynamiczne manewry. Niemniej, Mercedes do setki przyspiesza w 8,7 sekundy, rozpędzając się maksymalnie do 221 km/h. Jeśli utrzymujemy wskazówkę obrotomierza w pierwszej połowie skali, w kabinie panuje błoga cisza.

16 / 19Więcej w bagażniku, mniej pod maską

Obraz
© Piotr Mokwiński

Klasa premium ma to do siebie, że można skonfigurować bardzo bogatą wersję z nieprzyzwoicie małym silnikiem. Taki właśnie przykład stanowi widoczny na zdjęciach Mercedes. Pod jego maską drzemie współczesna kwintesencja downsizingu, natomiast za sprawą niemal maksymalnej konfiguracji cena sięga wartości kawalerki w centrum Warszawy. Czy takie połączenie ma sens? Dla wielu osób znacznie ważniejszym czynnikiem jest wygląd i wygoda, niż same osiągi. To propozycja właśnie dla nich.

180 to oznaczenie najsłabszego silnika dostępnego w polskich salonach. Kryje się po nim 1,6-litrowy motor wspomagany doładowaniem i generujący 156 koni mechanicznych. Mimo sporej masy auta (1500 kilogramów), sprawnie radzi sobie nie tylko w mieście, lecz również na autostradzie. Pamiętać należy tylko podczas jazdy z większym obciążeniem, że dynamika spada i trzeba z wyprzedzeniem planować dynamiczne manewry. Niemniej, Mercedes do setki przyspiesza w 8,7 sekundy, rozpędzając się maksymalnie do 221 km/h. Jeśli utrzymujemy wskazówkę obrotomierza w pierwszej połowie skali, w kabinie panuje błoga cisza.

17 / 19Więcej w bagażniku, mniej pod maską

Obraz
© Piotr Mokwiński

Klasa premium ma to do siebie, że można skonfigurować bardzo bogatą wersję z nieprzyzwoicie małym silnikiem. Taki właśnie przykład stanowi widoczny na zdjęciach Mercedes. Pod jego maską drzemie współczesna kwintesencja downsizingu, natomiast za sprawą niemal maksymalnej konfiguracji cena sięga wartości kawalerki w centrum Warszawy. Czy takie połączenie ma sens? Dla wielu osób znacznie ważniejszym czynnikiem jest wygląd i wygoda, niż same osiągi. To propozycja właśnie dla nich.

180 to oznaczenie najsłabszego silnika dostępnego w polskich salonach. Kryje się po nim 1,6-litrowy motor wspomagany doładowaniem i generujący 156 koni mechanicznych. Mimo sporej masy auta (1500 kilogramów), sprawnie radzi sobie nie tylko w mieście, lecz również na autostradzie. Pamiętać należy tylko podczas jazdy z większym obciążeniem, że dynamika spada i trzeba z wyprzedzeniem planować dynamiczne manewry. Niemniej, Mercedes do setki przyspiesza w 8,7 sekundy, rozpędzając się maksymalnie do 221 km/h. Jeśli utrzymujemy wskazówkę obrotomierza w pierwszej połowie skali, w kabinie panuje błoga cisza.

18 / 19Więcej w bagażniku, mniej pod maską

Obraz
© Piotr Mokwiński

Klasa premium ma to do siebie, że można skonfigurować bardzo bogatą wersję z nieprzyzwoicie małym silnikiem. Taki właśnie przykład stanowi widoczny na zdjęciach Mercedes. Pod jego maską drzemie współczesna kwintesencja downsizingu, natomiast za sprawą niemal maksymalnej konfiguracji cena sięga wartości kawalerki w centrum Warszawy. Czy takie połączenie ma sens? Dla wielu osób znacznie ważniejszym czynnikiem jest wygląd i wygoda, niż same osiągi. To propozycja właśnie dla nich.

180 to oznaczenie najsłabszego silnika dostępnego w polskich salonach. Kryje się po nim 1,6-litrowy motor wspomagany doładowaniem i generujący 156 koni mechanicznych. Mimo sporej masy auta (1500 kilogramów), sprawnie radzi sobie nie tylko w mieście, lecz również na autostradzie. Pamiętać należy tylko podczas jazdy z większym obciążeniem, że dynamika spada i trzeba z wyprzedzeniem planować dynamiczne manewry. Niemniej, Mercedes do setki przyspiesza w 8,7 sekundy, rozpędzając się maksymalnie do 221 km/h. Jeśli utrzymujemy wskazówkę obrotomierza w pierwszej połowie skali, w kabinie panuje błoga cisza.

19 / 19Więcej w bagażniku, mniej pod maską

Obraz
© Piotr Mokwiński

Klasa premium ma to do siebie, że można skonfigurować bardzo bogatą wersję z nieprzyzwoicie małym silnikiem. Taki właśnie przykład stanowi widoczny na zdjęciach Mercedes. Pod jego maską drzemie współczesna kwintesencja downsizingu, natomiast za sprawą niemal maksymalnej konfiguracji cena sięga wartości kawalerki w centrum Warszawy. Czy takie połączenie ma sens? Dla wielu osób znacznie ważniejszym czynnikiem jest wygląd i wygoda, niż same osiągi. To propozycja właśnie dla nich.

180 to oznaczenie najsłabszego silnika dostępnego w polskich salonach. Kryje się po nim 1,6-litrowy motor wspomagany doładowaniem i generujący 156 koni mechanicznych. Mimo sporej masy auta (1500 kilogramów), sprawnie radzi sobie nie tylko w mieście, lecz również na autostradzie. Pamiętać należy tylko podczas jazdy z większym obciążeniem, że dynamika spada i trzeba z wyprzedzeniem planować dynamiczne manewry. Niemniej, Mercedes do setki przyspiesza w 8,7 sekundy, rozpędzając się maksymalnie do 221 km/h. Jeśli utrzymujemy wskazówkę obrotomierza w pierwszej połowie skali, w kabinie panuje błoga cisza.

Wybrane dla Ciebie
Sukces Polaków w rajdzie Dubai Baja
Sukces Polaków w rajdzie Dubai Baja
Baggery Harleya-Davidsona będą ścigać się przy MotoGP. Zobaczyliśmy, jak będą wyglądały
Baggery Harleya-Davidsona będą ścigać się przy MotoGP. Zobaczyliśmy, jak będą wyglądały
Trzy nowe modele Voge’a trafią do Polski - od 125 cm3 po motocykl sportowy
Trzy nowe modele Voge’a trafią do Polski - od 125 cm3 po motocykl sportowy
Konrad Dąbrowski wygrywa Baja Quatar
Konrad Dąbrowski wygrywa Baja Quatar
Premiera: Indian Sport Scout RT i Sport Scout Sixty - proste nowości
Premiera: Indian Sport Scout RT i Sport Scout Sixty - proste nowości
Premiera: Kawasaki KLE500 - powrót po latach
Premiera: Kawasaki KLE500 - powrót po latach
Premiera: Honda CB1000GT - Hornet turystyczny
Premiera: Honda CB1000GT - Hornet turystyczny
Premiera: Suzuki SV-7GX - turystyka dla każdego
Premiera: Suzuki SV-7GX - turystyka dla każdego
Test: Honda GL1800 Gold Wing - musisz go poznać
Test: Honda GL1800 Gold Wing - musisz go poznać
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka