Mechanicy McLarena mają dość Lewisa Hamiltona, są na niego wściekli. Uważają, że mistrz świata Formuły 1 zawiódł ich, obarczając winą za swoje kłamstwa w trakcie Grand Prix Australii byłego już dyrektora sportowego zespołu Dave'a Ryana.
"Kilku mechaników McLarena, zespołu, który wziął Hamiltona pod swoje skrzydła gdy ten miał 13 lat, przestało go wspierać, bo on przestał wspierać ich" - pisze Daily Mail. "Są na niego wściekli za to, że po aferze 'Liargate' pracę stracił Ryan, który pracował w zespole od 35 lat".
- Oni wszyscy znali Dave'a od wielu, wielu lat i są naprawdę źli, że został kozłem ofiarnym - mówi anonimowo jedna z osób z McLarena.
- A potem Hamilton jeszcze zagroził odejściem. To nie wpłynęło dobrze na zespół. Uważamy, że powinien okazywać nam więcej wsparcia, bo zrobiliśmy dla niego bardzo wiele. Chłopaki poświęcali swojej pracy długie godziny i nie dostali nawet ułamka tego, co on dostał za wspólnie osiągnięte wyniki - wyjaśnia pracownik McLarena.
WOY