Trwa ładowanie...
d28szw9

Łapanki na samochody Polaków w Görlitz

d28szw9
d28szw9

Tydzień po wejściu Polski do Schengen w przygranicznym Görlitz zaczęły się masowe kradzieże samochodów. Niemcy zareagowali szybko - auta na polskich rejestracjach poddawane są wyjątkowo szczegółowym kontrolom - informuje "Gazeta Wyborcza".

Skargę na działania niemieckiej policji tydzień temu złożył do wojewody dolnośląskiego Piotr Woroniak (PiS), starosta zgorzelecki. Sam był kontrolowany już dwukrotnie.

- Jest dużo gorzej niż przed Schengen - mówi. - Niby szukają tylko samochodów, a kontrolują wszystko. Zaglądają do bagażnika i toreb podróżnych, nie pozwalają wysiąść z auta. To szykanowanie.

Irytacji nie ukrywa Rafał Gronicz (PO), burmistrz Zgorzelca, który kilka tygodni temu wraz z nadburmistrzem Görlitz uroczyście otwierał przejście graniczne na moście. Zapewniał wtedy, że współpraca pomiędzy miastami będzie lepsza.

d28szw9

- Dzięki tym kontrolom złodzieje nie przestaną kraść. One poprawią tylko humor policji, a zepsują relacje między mieszkańcami - mówi.

Na wejście Polski do strefy Schengen Niemcy szykowali się od kilku miesięcy. Saksońskie MSW rozesłało 2 mln ulotek, w których uspokajało, że patroli policji będzie więcej niż do tej pory. A sam minister Albrecht Buttolo jeździł do przygranicznych miejscowości, by uspokajać mieszkańców. Na spotkanie z nim w Gorlitz przyszło w grudniu ponad 300 osób.

Wiele wskazuje na to, że obawy Niemców nie są bezpodstawne. W styczniu 2007 r. w Görlitz ukradziono trzy samochody, w styczniu tego roku 15, a kradzież kolejnych dziesięciu udaremniono.

Niemiecka policja podejrzewa, że z wejścia do Schengen postanowiła skorzystać przestępczość zorganizowana, i zapowiada, że intensywne kontrole samochodów w mieście potrwają do 10 lutego.

d28szw9

Polaków denerwuje, że Niemcy przede wszystkim ich podejrzewają o kradzieże. - Przecież nie można zakładać, że tylko Polacy kradną. To mogą być też Niemcy albo Rosjanie - mówi Roman Paszkiewicz, przewodniczący komisji bezpieczeństwa publicznego w starostwie zgorzeleckim (też raz szczegółowo kontrolowany). Na jego prośbę wczoraj spotkali się przedstawiciele polskich i niemieckich gmin oraz policji. Mają rozstrzygnąć, co zrobić, by Polacy nie czuli się poniżani, a Niemcy bezpieczni.

Władze obu miast mozolnie próbują zmienić obraz Zgorzelca z początku lat 90. Polskie miasto było wówczas jednym z największych punktów przerzutowych samochodów z Zachodu, sprzętu elektronicznego i narkotyków.

W rzeczywistości jednak mieszkańców obu miast wciąż więcej dzieli niż łączy. Niemcy nie wypuszczają się do Zgorzelca dalej niż na stację benzynową przy rzece i do sklepu z papierosami. Polacy nie korzystają z oferty Görlitz, które proponuje pięknie wyremontowane mieszkania. (PAP)

d28szw9
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d28szw9
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj