Samochody koncepcyjny powinny być szalone, wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju. W przypadku Lamborghini, które już w seryjnych wydaniach są niesamowite, poprzeczka podniesiona jest bardzo wysoko. Mimo to włoskiej marce się udało i najnowszy model koncepcyjny o nazwie Egoista robi wrażenie. Jest to jednoosobowy samochód, który bardziej przypomina wojskowy myśliwiec niż pojazd, który ma się poruszać po drogach.
Nazwa samochodu mówi sama za siebie. Jest to auto dla osób, które nie chcą dzielić się przyjemnością z jazdy. Jeden centralnie zamontowany fotel został umieszczony w kapsule przypominającej kokpit myśliwca, która zapewnia dobrą widoczność do przodu i na boki. Samo wnętrze też jest pełne lotniczych nawiązań. Kierownica przypomina te montowane w bolidach Formuły 1, a wyświetlacz wraz HUD-em pozwoli poczuć się jak za sterami samolotu.
Na zewnątrz Egoista reprezentuje firmowy styl Lamborghini - ostre linie, kanciaste kształty i płaskie panele. Całość prezentuje się niesamowicie i przypomina inne limitowane auta włoskiej marki. Agresywna sylwetka została stworzona przez głównego stylistę koncernu, który zadbał o wiele detali. Gdy patrzy się na samochód z przodu, wloty powietrza przypominają rogi byka znajdującego się w logo Lamborghini. Natomiast patrząc z góry widać symetrię projektu - nie tylko prawej i lewej strony, ale też przodu z tyłem.
Za kierowcą znalazł się silnik V10 o pojemności 5,2 l, który dostarcza 600 KM. Całość zbudowana jest na styl jednomiejscowych samochodów wyścigowych, a kokpit został wykonany wyłącznie z włókna węglowego i aluminium.
Egoista Concept to kolejny model urodzinowy na 50-lecie Lamborghini. Jak tłumaczą przedstawiciele włoskiej firmy, wpisuje się on w filozofię Feruccio Lamborghini, założyciela marki, który tłumaczył, że w jego samochodach silnik montowany jest z tyłu, gdyż w takich autach nie potrzeba pasażerów. Egoista idzie jeszcze dalej i pozostawia tylko kierowcę.
sj, moto.wp.pl