Robert Kubica pierwszy raz od zakończenia sezonu przyjechał do Polski. Marzy o tym, żeby w przyszłym sezonie jego zespół BMW Sauber zrobił tak duże postępy jak w tym roku, bo wtedy będzie szansa na walkę z najlepszymi – pisze Rzeczpospolita.
Studentom Politechniki Warszawskiej opowiadał o technice i bezpieczeństwie w F1. Poza ciekawostkami na temat konstrukcji bolidów młodzież mogła się dowiedzieć, że Kubica zdał egzamin na prawo jazdy za pierwszym razem, a instruktor określił jego styl jazdy jako "ślamazarny". Przyznał, że ostatnio po przyjeździe do rodzinnego Krakowa czuł się niczym w domu telewizyjnego Wielkiego Brata. Chcąc zachować odrobinę prywatności i odpocząć, musiał stosować różne sztuczki.
Zapytano go o pojawiające się ostatnio jak grzyby po deszczu koncepcje budowy toru Formuły 1 w Polsce. - Przede wszystkim trzeba mieć jakikolwiek tor - powiedział. -Mamy Poznań, który jest, jaki jest. Na świecie jest dużo torów, ale Formuła 1 gości zaledwie na kilkunastu. Nie można budować wieży od szczytu, trzeba zacząć od dołu. Dół to karting.
Kubica przekazał na aukcję charytatywną swój kask. Zwycięzca Artur Szafrański zaoferował za niego ponad 40 tys. złotych, pieniądze zostaną przekazane fundacji Dziecięca Fantazja. Podczas konferencji prasowej Kubica mówił o swoim następnym sezonie w F1.