Nowe przepisy w Formule 1 - jeden dostawca opon i zamrożenie rozwoju silników - mogą spowodować, że już po dwóch-trzech wyścigach będziemy w stanie przewidzieć kolejność w następnych. I to z dokładnością do 10. miejsca - pisze "Gazeta Wyborcza".
Dla znawców nie ma już w F1 tajemnic. Australijscy bukmacherzy przed zawodami w Melbourne przyjmowali zakłady na porządek pierwszej czwórki: Kimi Räikkönen, Fernando Alonso, Lewis Hamilton, Nick Heidfeld. Piąte-szóste miejsce było typowane równo - Giancarlo Fisichella i Felipe Massa. W niedzielę kolejność była dokładnie taka, a Massa przyjechał zaledwie 0,3 s za Fisichellą.
Mimo to znajdzie się kilka powodów, dla których warto oglądać Formułę 1. Dla Polaków najważniejszy to Robert Kubica, ale nawet dla kosmopolitów rywalizacja Kubicy i Heidfelda to dobry temat do dyskusji.
Oto lista powodów, dla których warto obejrzeć GP Malezji za trzy tygodnie.