Renault pod koniec produkcji drugiej serii Megane postanowił umocnić wrażenie jakie auto pozostawiło na klientach. Francuzi wypuścili kolejną już serię wzmocnionego hatchbacka. Tym razem przebili wszystkie dotychczasowe wcielenia swojego samochodu - R26.R.
Bazujący na wyścigowym Megane 230 F1 Team R26 otrzymał ten sam 230-konny, 2-litrowy doładowany silnik oraz 6-stopniową skrzynię biegów. Jednak masa nowej francuskiej zabawki spadła aż o 123kg. Pozwoliło to ustanowić nowy rekord na sławnym torze Nürburgring dla aut z napędem na przednie koła na 8 minut i 17 sekund.
Pobicie rekordu było możliwe dzięki poważnej kuracji odchudzającej jakiej poddano R26.R. Inżynierowie do zadania podeszli dość radykalnie. Najpierw wyrzucili tylną kanapę. Później pozbyli się kurtyn powietrznych oraz poduszki powietrznej dla pasażera. Zlikwidowali światła przeciwmgielne, spryskiwacze przednich lamp. Bez skrupułu pozbyli się też klimatyzacji, tylnej wycieraczki, ogrzewania tylnej szyby i radioodtwarzacza. Auto otrzymało również nowy, karbonowy dach i maskę. Z karbonu wykonano również klapę bagażnika, a tylna szyba została zrobiona z poliwęglanów.
Dzięki tym wszystkim zabiegom R26.R rozpędza się do "setki" w 6 sekund. Natomiast pierwszy kilometr pokonuje już po 25,9 sekundy od startu. Osoby, która decyduje się na zakup takiego samochodu pewnie i tak takie dane nie interesują ale auto potrzebuje średnio jedynie 8,5l100km.
Usztywniono i zmieniono też zawieszenie samochodu. Megane dostało również nowe 312-milimetrowe tarcze z 4-punktowynmi zaciskami Brembo. Te hamulce mają zadanie jak najszybciej zatrzymać 18-calowe kola, w które samochód jest wyposażony.
Sprzedaż tej ulicznej wyścigówki rozpocznie się w październiku. Niestety liczba samochodów będzie ściśle limitowana. W sumie Renault planuje wypuścić na rynek jedynie 450 sztuk – 230 w Anglii, 126 we Francji, 26 w Hiszpanii, 26 w Szwajcarii oraz 26 w Niemczech. Cena tej bestii będzie się wahać w okolicy 29 tys. euro.
Jakub Wielicki, Carscoop