Jak donosi portal kupowanie rezerw ma trwać nawet 10 lat i pochłonąć w sumie 700 mln zł z kasy państwa. Przez to do każdego litra paliwa zostanie doliczone po kilka kolejnych groszy.
Ale to nie koniec. Do całej operacji powstanie specjalna agencja. Jej z kolei importerzy będą płacić za utrzymanie odpowiedniego stanu paliw. Konsekwencją tego będzie zapewne przeniesienie kosztów na kierowców, czyli kolejna podwyżka.