Jazda na motocyklu w deszczu. Zobacz, na co trzeba uważać
"Jak się jeździ motocyklem w deszczu?" – to pytanie padające z ust kierowcy samochodu słyszał chyba każdy motocyklista. Żartem można odpowiedzieć, że ostrożnie, ale w skrócie właśnie tak wygląda sytuacja. Trzeba pamiętać o kilku zasadach i można ruszać nawet wtedy, gdy pada.
Jazda w deszczu samochodem wymaga większej ostrożności niż zazwyczaj. W przypadku motocykla sytuacja wygląda tak samo, ale trzeba uważać jeszcze bardziej. Co ważne, tę "szczególną ostrożność" trzeba zachować nie tylko przy wyższych prędkościach, ale też powoli tocząc się na parkingu czy w gęstym ruchu. To właśnie wtedy śliska nawierzchnia może najbardziej zaskoczyć.
Opony to podstawa
Sprawne, czyli niezużyte i nienazbyt wiekowe opony, zapewnią bezpieczeństwo i przyczepność niezależnie od tego, czy mowa o jeździe na suchej, czy na mokrej nawierzchni. Jednak to w tym drugim przypadku szczególnie ważne jest, aby posiadać odpowiednią głębokość bieżnika. Choć zgodnie z przepisami musi ona wynosić przynajmniej 1,6 mm, to warto na wymianę zdecydować się wcześniej. Tym bardziej, jeśli ma się zamiar jeździć niezależnie od pogody.
To właśnie odpowiednia głębokość bieżnika opony pozwoli odprowadzić spod niej wodę. Dlaczego jest to tak ważne? Oczywiście mokra nawierzchnia jest mniej przyczepna, ale to nadmiar wody na niej jest kluczowy. Jeśli opona nie będzie w stanie go odprowadzić, to w takiej sytuacji między gumą a asfaltem powstanie poduszka z wody. A to oznacza zjawisko akwaplaningu. W takiej sytuacji zupełnie traci się przyczepność i o poślizg oraz wywrotkę wtedy nietrudno. Warto też pamiętać, że woda chłodzi oponę, więc jej rozgrzewanie nie jest tak szybkie i skuteczne, jak na suchym, co dodatkowo zmniejsza przyczepność.
Płynna jazda
Po raz kolejny mamy do czynienia z zasadą, która ważna jest też na suchym, ale na mokrej nawierzchni dodatkowo zyskuje na znaczeniu. Należy unikać nagłych i ostrych reakcji. Zmniejszenie prędkość i przewidywanie zdecydowanie to ułatwią. Dynamiczne zmiany kierunku, które na suchym nie były problemem, podczas deszczu mogą doprowadzić to wpadnięcia w poślizg. Do tego warto zadbać o luźną pozycję na motocyklu.
Płynność dotyczy też ruszania i hamowania. Przy tym pierwszym nawet nie ma co się silić na wyścig spod świateł. I tak po zbyt mocnym odkręceniu gazu tylna opona straci przyczepność i nic z tego nie będzie. Nawet motocykle z kontrolą trakcji po prostu same zadbają o zduszenie zapędów kierowcy. Jeszcze ważniejsza jest delikatne hamowanie. Szczególnie w przypadku maszyn bez ABS-u poślizg i choćby lekkie skręcenie kierownicy to idealny przepis na wywrotkę.
Na mokrym zmień technikę hamowania
Podstawą jest to, że na deszczu hamować należy spokojniej, delikatniej i z odpowiednim wyprzedzeniem. Choć wielu motocyklistów robi to zawsze, to w takiej sytuacji warto jeszcze częściej wykorzystywać hamowanie silnikiem redukując biegi. Jednak to nie wszystko. Całe hamowanie powinno odbyć się płynnie, aby nie zblokować kół, co będzie jeszcze bardziej niebezpieczne, jeśli skręci się kierownicę i nie posiada ABS-u.
Warto też zmienić technikę hamowania i częściej używać tylnego hamulca, a mniej (słabiej) przedniego. Lepiej rozłoży to siły hamowania między obie osie. Dodatkowo zblokowanie tylnego hamulca nie jest tak niebezpieczne, gdyż nie doprowadzi ono do tak łatwej wywrotki, jak w sytuacji, gdy w poślizg wpadnie przednie koło.
Dostosuj prędkość do panujących warunków (a czasem się zatrzymaj)
Ten banał powtarzany wielokrotnie przez policję ma w sobie sporo prawdy. Odwracając popularny żart można powiedzieć, że nie ma zbyt słabej przyczepności, ale zbyt duża prędkość. Wolniejsza jazda na mokrym przekłada się na wszystkie wcześniejsze rady. Dzięki niej nie będzie potrzeby wykonywania nagłych manewrów, łatwiej będzie zahamować, a opona nie będzie musiała szukać pokładów przyczepności, których nie znajdzie na mokrej nawierzchni.
Co więcej, gdy zacznie padać, to warto rozważyć przystanek. Powody są dwa – pierwszy to fakt, że na samym początku deszczu nawierzchnia jest najbardziej śliska, gdyż oprócz wody znajduje się na nim sporo niewidocznego na pierwszy rzut oka brudu, w tym różnego rodzaju olejów czy smarów. Po pewnym czasie deszcz część z nich spłucze, a zatem poprawi się przyczepność. Drugi powód jest bardziej oczywisty. Po prostu można mieć do czynienia z przelotnym deszczem, który szybko się skończy, a przynajmniej osłabnie.
Ubierz się odpowiednio
Jeśli wiesz już jak zadbać o bezpieczeństwo, zadbaj też o komfort. Tym bardziej, że przemoczone ubranie może prowadzić do frustracji i pośpiechu, a te już mogą łatwo przełożyć się na styl jazdy. Zatem tak jak zawsze pełne ubranie motocyklowe jest najlepszym rozwiązaniem, tak w deszczu jest to jeszcze ważniejsze. Z tą różnicą, że w takiej sytuacji sprawdzą się tylko te nieprzemakalne.
Motocyklista, który wraca z pracy do domu jeszcze wytrzyma te kilkanaście minut w mokrym ubraniu, jednak jazda w trasie w przemoczonych ciuchach to udręka. Dodatkowo przy wyższych prędkościach łatwiej zmarznąć w takiej sytuacji. Dlatego nieprzemakalny strój na motocykl jest tak ważny podczas dalszych wyjazdów.