Przewożenie dziecka w samochodzie jest często prawdziwym wyzwaniem i próbą cierpliwością dla rodziców. Na co zwrócić uwagę, gdy mamy w aucie małego pasażera?
Na początek scenariusz, który może zdarzyć się w trakcie jazdy z dzieckiem. Załóżmy, że fotelik mamy już zamontowany. Jeśli jedno z rodziców planuje usiąść z tyłu razem z maluchem lub wyposażyć je w zabawki, kanapki i soczki, a do tego poluzować pasy, bo dziecko nie lubi być nimi unieruchomione, to należy powiedzieć "stop". Właśnie popełniono trzy błędy, które mogą zagrozić bezpieczeństwu.
Pamiętajmy, że dorosłego pasażera chronią pasy bezpieczeństwa, poduszki powietrzne, zagłówki i wiele innych systemów. Dziecka nie chroni nic, w dodatku posiada ono inną budowę anatomiczną, stąd jest bardziej podatne na obrażenia. W chwili obecnej dziecko do 12 roku życia lub osiągnięcia 150 cm wzrostu powinno podróżować w foteliku. Pod koniec września ma wejść w życie ustawa zmieniająca ten przepis, likwidująca kryterium wieku a wprowadzająca wymóg przewożenia dzieci do 135 cm wzrostu w fotelikach oraz zakazująca przewożenie dzieci do 3 lat w autach nieposiadających pasów bezpieczeństwa.
Ustawa zezwala także na przewożenie maluchów w fotelikach tyłem do kierunku jazdy na przednim siedzeniu, pod warunkiem wyłączenia poduszki powietrznej. Mimo zmiany przepisów warto wozić dziecko w foteliku jak najdłużej, do czasu gdy będziemy mogli poprawnie zapiąć je w pasach bezpieczeństwa i wybierać dla nich tylną kanapę. Zarówno trzypunktowe pasy bezpieczeństwa jak i poduszki powietrzne są projektowane dla dorosłych i niekoniecznie zadziałają prawidłowo w przypadku małych pasażerów.
Jaki fotelik będzie najlepszy? Ten pasujący do samochodu i dziecka. Nie istnieje produkt idealny, pasujący do każdego auta i dziecka bez wyjątku. Przy podjęciu dobrej decyzji pomocne okażą się trzy podstawowe kroki. Pierwszy to wybór odpowiedniej kategorii wagowej fotelika (najpopularniejsze to 0-13 kg, 9-18 kg i 15-36 kg). Gdy już to ustalimy, wybierzmy kilka lub kilkanaście modeli z dobrymi notami w niezależnych testach zderzeniowych, to nasz drugi krok. Trzecim zaś powinna być przymiarka - fotelika do auta oraz fotelika do dziecka.
Warto włożyć w to odrobinę wysiłku, gdyż potem może się okazać, że fotelika nie da się zamontować w naszym aucie (czasami w ogóle, albo tylko niepoprawnie), lub nie pasuje do naszego dziecka. Przykładem mogą być sytuacje, gdy pas bezpieczeństwa jest za krótki, aby zamontować za jego pomocą fotelik, siedzisko dla dziecka nie pasuje do profilu kanapy (jest niestabilne, ustawione zbyt pionowo), nie da się poprawnie poprowadzić pasów samochodowych lub jest ono za małe dla danego samochodu.
O czym warto jeszcze pamiętać? Nigdy nie przewoźmy dziecka na rękach pasażera - podczas zderzenia nawet najsilniejsza mama nie będzie w stanie go utrzymać. Przed każdą podróżą sprawdźmy poprawność i stabilność zamontowania fotelika oraz właściwe zapięcie w nim dziecka. Najbezpieczniejszym miejscem w samochodzie dla malucha jest środkowe siedzenie tylnej kanapy. Jeśli montaż na nim jest niemożliwy - montujemy siedzisko za fotelem pasażera.
Unikajmy sadzania dorosłego pasażera z tyłu obok dziecka w foteliku, jeśli nie ma takiej konieczności. Podczas wypadku ciało dorosłego może spowodować poważne obrażenia u dziecka. Nie decydujmy się też na przewóz malucha na przednim siedzeniu. W przypadku fotelików 0-13 kg poduszka powietrzna stanowi dla niego śmiertelne zagrożenie, zaś u starszych dzieci może spowodować poważne obrażenia, np. nóżek. Trzeba się też wystrzegać jedzenia w czasie jazdy - może dojść do zadławienia lub zakrztuszenia, w sytuacji gdy nie będziemy w stanie zatrzymać samochodu i udzielić dziecku pomocy.
Bezpieczeństwo dzieci zależy także od tego, jak podróżują dorośli. Dbajmy, by każda z podróżujących osób miała zapięte pasy. Niezapięty pasażer w razie wypadku stanowi śmiertelne zagrożenie dla innych osób w samochodzie. Poza tym warto dbać o swoje bezpieczeństwo i zdrowie również z myślą o pociechach - sprawdzajmy więc za każdym razem, czy mamy poprawnie zapięte pasy oraz dobrze ustawione zagłówki.
Źródło: Lotos
ll/sj, moto.wp.pl