Jaguar XFR-S: brytyjska moc
Podczas Salonu Samochodowego w Los Angeles Jaguar zaprezentował swoją najszybszą limuzynę w historii. Model XFR-S staje w szranki z najmocniejszymi samochodami w klasie i robi to w brytyjskim stylu.
Jaguar XFR-S to najmocniejszy i najszybszy sedan w historii brytyjskiej marki. Już patrząc nie niego widać, że nie mamy już do czynienia z klasyczną limuzyna dla biznesmena. Bardziej agresywny pakiet aerodynamiczny i spoiler na klapie bagażnika od razu pokazują, że jest to specjalna wersja tego luksusowego auta. Z drugiej strony, we wnętrzu o nietypowym charakterze auta mówią tylko niewielkie oznaczenia i sportowe fotele.
Najważniejszym elementem modelu XFR-S jest doładowany silnik V8, który produkuje 550 KM i dostarcza maksymalny moment obrotowy różni 680 Nm. Jest to jednostka znana już ze sportowego modelu XKR-S, która jest o 40 KM mocniejsza od tej montowanej w XFR. Za zmianę przełożeń odpowiada 8-biegowa przekładnia automatyczna Quickshift. Dzięki temu XFR-S osiąga 100 km/h w 4,6 s i rozpędza się do ograniczonej elektronicznie prędkości 300 km/h. Jaguar tłumaczy, że zarówno w przypadku silnika, jak i skrzyni biegów inżynierowie poświęcili dużo czasu, aby osiągnąć jak najlepsze ustawienia.
Nowy Jaguar to już nie jest typowa limuzyna. W przypadku modelu XFR-S komfort i osiągi muszą znaleźć kompromis, ale to te drugie są ważniejsze. Zawieszenie tej wersji zostało wzmocnione o 30 proc. O lepsze właściwości jezdne dbają też szersze koła i elektronika przystosowana do współpracy z mocniejszym samochodem. Poprawki nie ominęły hamulców, które teraz są większe i lepiej chłodzone. Również zmieniona aerodynamika nie służy tylko poprawieniu wyglądu, ale też znacząco zwiększa docisk.
W USA nowy XFR-S będzie kosztował 99 000 dolarów (plus opłaty dilerskie), jednak w Polsce na pewno będzie dużo droższy. Model XFR kosztuje u nas 473 000 zł, co oznacza, że za mocniejsza odmianę będzie trzeba zapłacić ponad pół miliona złotych. Jest to nawet więcej niż trzeba zapłacić za konkurencyjne BMW M5 i mniej więcej tyle, ile u Mercedesa kosztuje E63 AMG.
sj, moto.wp.pl