Jaguar I-Pace w czerwieni na Genewę
Jaguar I-Pace to model, który został przedstawiony w ubiegłym roku podczas LA Autoshow. Teraz przyszedł czas na europejski debiut modelu.
Jaguar prezentując ten wóz w pierwszej kolejności w Los Angeles, jasno wskazał, że amerykański rynek jest dla niego bardzo istotny. To w końcu jedna z kolebek świata SUV-ów. Teraz Jag wraca na swoje tereny - do Europy. Wkrótce I-Pace zadebiutuje przed szerokim gronem widzów na salonie samochodowym w Genewie.
Nadwozie zaprojektowane przez Iana Calluma zostało przyodziane w czerwone barwy. Według projektanta I-Pace ma zapowiadać przyszłość marki Jaguar. Co ważne, nie tyczy się to jedynie wyglądu.
I-Pace już swoją nazwą wskazuje, co ma prezentować. Po pierwsze - litera I wskazuje na model elektryczny. Koncept napędzany jest dwoma jednostkami zasilanymi prądem, po jednej na oś. W sumie generują one* 400 KM i 700 Nm*. I-Pace na jednym ładowaniu jest w stanie pokonać 500 km.
Drugi człon nawy - Pace, wskazuje naturalnie na SUV-y. To między innymi w nich Jaguar widzi swoją przyszłość. Chociaż to marka bardzo mocno osadzona w swojej historii, pamiętająca ją i celebrująca przy każdej możliwej okazji, to jednak myśląca również o latach, które dopiero przed nią. SUV-y dominują rynki motoryzacyjne na całym świecie. Doskonałym barometrem są w tej kwestii Chiny, gdzie już klasyczne sedany są jednoznacznie wypierane przez tę kategorię auta. To samo zaczyna się coraz wyraźniej dziać w Europie. Jaguar nie może więc zostać w tyle.
Konkurentem elektrycznej, produkcyjnej wersji I-Pace'a będzie prawdopodobnie przede wszystkim Tesla Model X. Nic więc dziwnego, że Jaguar w pierwszej kolejności swoją nową, rynkową broń poszedł pokazać właśnie w Ameryce Północnej. Czy Elon Musk ma powody do obaw?
Na powyższe pytanie niełatwo odpowiedzieć. Jaguar to mocna marka, dobrze zakorzeniona w mentalności miłośników samochodów. Jednak Tesla to w ostatnich latach prawdziwy fenomen. Ta marka stała się niesamowitym produktem marketingu. Ludzie chcą tych samochodów, chociaż alternatyw na rynku jest wiele. Tesla weszła w świat zdominowany przez grupę producentów i w szybkim czasie doszła do pozycji wzoru i rywala, za którym inni muszą gonić, by dotrzymać mu kroku.
Tesla może więc raczej czuć się bezpieczna na swojej pozycji. Jaguarowi warto jednak kibicować w tym starciu. Nie ma nic wspanialszego, niż starcie legendy z młodym zawodnikiem zadzierającym nosa.