Infiniti Q50 2.0 t 

Infiniti Q50 zachęca atrakcyjną stylistyką i innowacyjnymi rozwiązaniami, a wabikiem na klientów ze Starego Kontynentu ma być nowy w tym modelu, benzynowy silnik 2.0 t.

Obraz
Źródło zdjęć: © Tomasz Budzik, moto.wp.pl

/ 29Limuzyna dla Europejczyka

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Należąca do Nissana marka premium nie zrobiła jak dotąd zawrotnej kariery w Europie. Wiele wskazuje na to, że u podstaw takiego stanu rzeczy tkwi po prostu niewiedza klientów. Wielu z nich po prostu nie ma pojęcia, czym jest Infiniti, a to nie zachęca do kupna. By zwiększyć rynkowe szanse swych modeli, firma musi więc starać się w dwójnasób. Jednym z kluczy do sukcesu ma być wygląd. Rzeczywiście, modelowi Q50 trudno odmówić urody. Samochód zaprojektowano z ogromną starannością, według najnowszych trendów w tej dziedzinie. Choć jest to sedan, agresywne linie i głębokie przetłoczenia kojarzą się raczej z modelem sportowym.

Wnętrze Infiniti Q50 również nie należy do standardowych. Z tyłu znajdziemy wygodną kanapę, która jednak okazuje się niezbyt gościnna dla osób o ponadprzeciętnym wzroście. Z przodu postawiono na połączenie klasyki z nowoczesnością. Skórzanej tapicerce komfortowych foteli towarzyszy takie samo wykończenie kierownicy, fragmentów boczków drzwi, a także środkowego panelu oraz podłokietnika. Kierowca ma przed sobą wyposażoną w szereg przycisków i łopatki kierownicę oraz klasyczny zestaw zegarów przedzielonych kolorowym wyświetlaczem. Najciekawsze mieści się jednak w środkowej konsoli. Zamiast tradycyjnych przełączników mamy tu do czynienia z dwoma ekranami o wysokiej rozdzielczości. Górny może współpracować z dobrze działającą nawigacją, dolny zaś pozwala na ingerowanie w ustawienia samochodu.

Przejdźmy jednak do najważniejszego - silnika. Benzynowa jednostka 2.0 t, wraz z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią o siedmiu przełożeniach, została zapożyczona z magazynów Mercedesa. Niemieckie serce dysponuje pojedynczym doładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa. Za proces ten odpowiadają piezoelektryczne wtryskiwacze. Jednostka rozwija moc 208 KM i oferuje 355 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

/ 29Limuzyna dla Europejczyka

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Należąca do Nissana marka premium nie zrobiła jak dotąd zawrotnej kariery w Europie. Wiele wskazuje na to, że u podstaw takiego stanu rzeczy tkwi po prostu niewiedza klientów. Wielu z nich po prostu nie ma pojęcia, czym jest Infiniti, a to nie zachęca do kupna. By zwiększyć rynkowe szanse swych modeli, firma musi więc starać się w dwójnasób. Jednym z kluczy do sukcesu ma być wygląd. Rzeczywiście, modelowi Q50 trudno odmówić urody. Samochód zaprojektowano z ogromną starannością, według najnowszych trendów w tej dziedzinie. Choć jest to sedan, agresywne linie i głębokie przetłoczenia kojarzą się raczej z modelem sportowym.

Wnętrze Infiniti Q50 również nie należy do standardowych. Z tyłu znajdziemy wygodną kanapę, która jednak okazuje się niezbyt gościnna dla osób o ponadprzeciętnym wzroście. Z przodu postawiono na połączenie klasyki z nowoczesnością. Skórzanej tapicerce komfortowych foteli towarzyszy takie samo wykończenie kierownicy, fragmentów boczków drzwi, a także środkowego panelu oraz podłokietnika. Kierowca ma przed sobą wyposażoną w szereg przycisków i łopatki kierownicę oraz klasyczny zestaw zegarów przedzielonych kolorowym wyświetlaczem. Najciekawsze mieści się jednak w środkowej konsoli. Zamiast tradycyjnych przełączników mamy tu do czynienia z dwoma ekranami o wysokiej rozdzielczości. Górny może współpracować z dobrze działającą nawigacją, dolny zaś pozwala na ingerowanie w ustawienia samochodu.

Przejdźmy jednak do najważniejszego - silnika. Benzynowa jednostka 2.0 t, wraz z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią o siedmiu przełożeniach, została zapożyczona z magazynów Mercedesa. Niemieckie serce dysponuje pojedynczym doładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa. Za proces ten odpowiadają piezoelektryczne wtryskiwacze. Jednostka rozwija moc 208 KM i oferuje 355 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

/ 29Limuzyna dla Europejczyka

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Należąca do Nissana marka premium nie zrobiła jak dotąd zawrotnej kariery w Europie. Wiele wskazuje na to, że u podstaw takiego stanu rzeczy tkwi po prostu niewiedza klientów. Wielu z nich po prostu nie ma pojęcia, czym jest Infiniti, a to nie zachęca do kupna. By zwiększyć rynkowe szanse swych modeli, firma musi więc starać się w dwójnasób. Jednym z kluczy do sukcesu ma być wygląd. Rzeczywiście, modelowi Q50 trudno odmówić urody. Samochód zaprojektowano z ogromną starannością, według najnowszych trendów w tej dziedzinie. Choć jest to sedan, agresywne linie i głębokie przetłoczenia kojarzą się raczej z modelem sportowym.

Wnętrze Infiniti Q50 również nie należy do standardowych. Z tyłu znajdziemy wygodną kanapę, która jednak okazuje się niezbyt gościnna dla osób o ponadprzeciętnym wzroście. Z przodu postawiono na połączenie klasyki z nowoczesnością. Skórzanej tapicerce komfortowych foteli towarzyszy takie samo wykończenie kierownicy, fragmentów boczków drzwi, a także środkowego panelu oraz podłokietnika. Kierowca ma przed sobą wyposażoną w szereg przycisków i łopatki kierownicę oraz klasyczny zestaw zegarów przedzielonych kolorowym wyświetlaczem. Najciekawsze mieści się jednak w środkowej konsoli. Zamiast tradycyjnych przełączników mamy tu do czynienia z dwoma ekranami o wysokiej rozdzielczości. Górny może współpracować z dobrze działającą nawigacją, dolny zaś pozwala na ingerowanie w ustawienia samochodu.

Przejdźmy jednak do najważniejszego - silnika. Benzynowa jednostka 2.0 t, wraz z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią o siedmiu przełożeniach, została zapożyczona z magazynów Mercedesa. Niemieckie serce dysponuje pojedynczym doładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa. Za proces ten odpowiadają piezoelektryczne wtryskiwacze. Jednostka rozwija moc 208 KM i oferuje 355 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

/ 29Limuzyna dla Europejczyka

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Należąca do Nissana marka premium nie zrobiła jak dotąd zawrotnej kariery w Europie. Wiele wskazuje na to, że u podstaw takiego stanu rzeczy tkwi po prostu niewiedza klientów. Wielu z nich po prostu nie ma pojęcia, czym jest Infiniti, a to nie zachęca do kupna. By zwiększyć rynkowe szanse swych modeli, firma musi więc starać się w dwójnasób. Jednym z kluczy do sukcesu ma być wygląd. Rzeczywiście, modelowi Q50 trudno odmówić urody. Samochód zaprojektowano z ogromną starannością, według najnowszych trendów w tej dziedzinie. Choć jest to sedan, agresywne linie i głębokie przetłoczenia kojarzą się raczej z modelem sportowym.

Wnętrze Infiniti Q50 również nie należy do standardowych. Z tyłu znajdziemy wygodną kanapę, która jednak okazuje się niezbyt gościnna dla osób o ponadprzeciętnym wzroście. Z przodu postawiono na połączenie klasyki z nowoczesnością. Skórzanej tapicerce komfortowych foteli towarzyszy takie samo wykończenie kierownicy, fragmentów boczków drzwi, a także środkowego panelu oraz podłokietnika. Kierowca ma przed sobą wyposażoną w szereg przycisków i łopatki kierownicę oraz klasyczny zestaw zegarów przedzielonych kolorowym wyświetlaczem. Najciekawsze mieści się jednak w środkowej konsoli. Zamiast tradycyjnych przełączników mamy tu do czynienia z dwoma ekranami o wysokiej rozdzielczości. Górny może współpracować z dobrze działającą nawigacją, dolny zaś pozwala na ingerowanie w ustawienia samochodu.

Przejdźmy jednak do najważniejszego - silnika. Benzynowa jednostka 2.0 t, wraz z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią o siedmiu przełożeniach, została zapożyczona z magazynów Mercedesa. Niemieckie serce dysponuje pojedynczym doładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa. Za proces ten odpowiadają piezoelektryczne wtryskiwacze. Jednostka rozwija moc 208 KM i oferuje 355 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

/ 29Limuzyna dla Europejczyka

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Należąca do Nissana marka premium nie zrobiła jak dotąd zawrotnej kariery w Europie. Wiele wskazuje na to, że u podstaw takiego stanu rzeczy tkwi po prostu niewiedza klientów. Wielu z nich po prostu nie ma pojęcia, czym jest Infiniti, a to nie zachęca do kupna. By zwiększyć rynkowe szanse swych modeli, firma musi więc starać się w dwójnasób. Jednym z kluczy do sukcesu ma być wygląd. Rzeczywiście, modelowi Q50 trudno odmówić urody. Samochód zaprojektowano z ogromną starannością, według najnowszych trendów w tej dziedzinie. Choć jest to sedan, agresywne linie i głębokie przetłoczenia kojarzą się raczej z modelem sportowym.

Wnętrze Infiniti Q50 również nie należy do standardowych. Z tyłu znajdziemy wygodną kanapę, która jednak okazuje się niezbyt gościnna dla osób o ponadprzeciętnym wzroście. Z przodu postawiono na połączenie klasyki z nowoczesnością. Skórzanej tapicerce komfortowych foteli towarzyszy takie samo wykończenie kierownicy, fragmentów boczków drzwi, a także środkowego panelu oraz podłokietnika. Kierowca ma przed sobą wyposażoną w szereg przycisków i łopatki kierownicę oraz klasyczny zestaw zegarów przedzielonych kolorowym wyświetlaczem. Najciekawsze mieści się jednak w środkowej konsoli. Zamiast tradycyjnych przełączników mamy tu do czynienia z dwoma ekranami o wysokiej rozdzielczości. Górny może współpracować z dobrze działającą nawigacją, dolny zaś pozwala na ingerowanie w ustawienia samochodu.

Przejdźmy jednak do najważniejszego - silnika. Benzynowa jednostka 2.0 t, wraz z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią o siedmiu przełożeniach, została zapożyczona z magazynów Mercedesa. Niemieckie serce dysponuje pojedynczym doładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa. Za proces ten odpowiadają piezoelektryczne wtryskiwacze. Jednostka rozwija moc 208 KM i oferuje 355 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

/ 29Limuzyna dla Europejczyka

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Należąca do Nissana marka premium nie zrobiła jak dotąd zawrotnej kariery w Europie. Wiele wskazuje na to, że u podstaw takiego stanu rzeczy tkwi po prostu niewiedza klientów. Wielu z nich po prostu nie ma pojęcia, czym jest Infiniti, a to nie zachęca do kupna. By zwiększyć rynkowe szanse swych modeli, firma musi więc starać się w dwójnasób. Jednym z kluczy do sukcesu ma być wygląd. Rzeczywiście, modelowi Q50 trudno odmówić urody. Samochód zaprojektowano z ogromną starannością, według najnowszych trendów w tej dziedzinie. Choć jest to sedan, agresywne linie i głębokie przetłoczenia kojarzą się raczej z modelem sportowym.

Wnętrze Infiniti Q50 również nie należy do standardowych. Z tyłu znajdziemy wygodną kanapę, która jednak okazuje się niezbyt gościnna dla osób o ponadprzeciętnym wzroście. Z przodu postawiono na połączenie klasyki z nowoczesnością. Skórzanej tapicerce komfortowych foteli towarzyszy takie samo wykończenie kierownicy, fragmentów boczków drzwi, a także środkowego panelu oraz podłokietnika. Kierowca ma przed sobą wyposażoną w szereg przycisków i łopatki kierownicę oraz klasyczny zestaw zegarów przedzielonych kolorowym wyświetlaczem. Najciekawsze mieści się jednak w środkowej konsoli. Zamiast tradycyjnych przełączników mamy tu do czynienia z dwoma ekranami o wysokiej rozdzielczości. Górny może współpracować z dobrze działającą nawigacją, dolny zaś pozwala na ingerowanie w ustawienia samochodu.

Przejdźmy jednak do najważniejszego - silnika. Benzynowa jednostka 2.0 t, wraz z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią o siedmiu przełożeniach, została zapożyczona z magazynów Mercedesa. Niemieckie serce dysponuje pojedynczym doładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa. Za proces ten odpowiadają piezoelektryczne wtryskiwacze. Jednostka rozwija moc 208 KM i oferuje 355 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

/ 29Limuzyna dla Europejczyka

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Należąca do Nissana marka premium nie zrobiła jak dotąd zawrotnej kariery w Europie. Wiele wskazuje na to, że u podstaw takiego stanu rzeczy tkwi po prostu niewiedza klientów. Wielu z nich po prostu nie ma pojęcia, czym jest Infiniti, a to nie zachęca do kupna. By zwiększyć rynkowe szanse swych modeli, firma musi więc starać się w dwójnasób. Jednym z kluczy do sukcesu ma być wygląd. Rzeczywiście, modelowi Q50 trudno odmówić urody. Samochód zaprojektowano z ogromną starannością, według najnowszych trendów w tej dziedzinie. Choć jest to sedan, agresywne linie i głębokie przetłoczenia kojarzą się raczej z modelem sportowym.

Wnętrze Infiniti Q50 również nie należy do standardowych. Z tyłu znajdziemy wygodną kanapę, która jednak okazuje się niezbyt gościnna dla osób o ponadprzeciętnym wzroście. Z przodu postawiono na połączenie klasyki z nowoczesnością. Skórzanej tapicerce komfortowych foteli towarzyszy takie samo wykończenie kierownicy, fragmentów boczków drzwi, a także środkowego panelu oraz podłokietnika. Kierowca ma przed sobą wyposażoną w szereg przycisków i łopatki kierownicę oraz klasyczny zestaw zegarów przedzielonych kolorowym wyświetlaczem. Najciekawsze mieści się jednak w środkowej konsoli. Zamiast tradycyjnych przełączników mamy tu do czynienia z dwoma ekranami o wysokiej rozdzielczości. Górny może współpracować z dobrze działającą nawigacją, dolny zaś pozwala na ingerowanie w ustawienia samochodu.

Przejdźmy jednak do najważniejszego - silnika. Benzynowa jednostka 2.0 t, wraz z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią o siedmiu przełożeniach, została zapożyczona z magazynów Mercedesa. Niemieckie serce dysponuje pojedynczym doładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa. Za proces ten odpowiadają piezoelektryczne wtryskiwacze. Jednostka rozwija moc 208 KM i oferuje 355 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

/ 29Limuzyna dla Europejczyka

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Należąca do Nissana marka premium nie zrobiła jak dotąd zawrotnej kariery w Europie. Wiele wskazuje na to, że u podstaw takiego stanu rzeczy tkwi po prostu niewiedza klientów. Wielu z nich po prostu nie ma pojęcia, czym jest Infiniti, a to nie zachęca do kupna. By zwiększyć rynkowe szanse swych modeli, firma musi więc starać się w dwójnasób. Jednym z kluczy do sukcesu ma być wygląd. Rzeczywiście, modelowi Q50 trudno odmówić urody. Samochód zaprojektowano z ogromną starannością, według najnowszych trendów w tej dziedzinie. Choć jest to sedan, agresywne linie i głębokie przetłoczenia kojarzą się raczej z modelem sportowym.

Wnętrze Infiniti Q50 również nie należy do standardowych. Z tyłu znajdziemy wygodną kanapę, która jednak okazuje się niezbyt gościnna dla osób o ponadprzeciętnym wzroście. Z przodu postawiono na połączenie klasyki z nowoczesnością. Skórzanej tapicerce komfortowych foteli towarzyszy takie samo wykończenie kierownicy, fragmentów boczków drzwi, a także środkowego panelu oraz podłokietnika. Kierowca ma przed sobą wyposażoną w szereg przycisków i łopatki kierownicę oraz klasyczny zestaw zegarów przedzielonych kolorowym wyświetlaczem. Najciekawsze mieści się jednak w środkowej konsoli. Zamiast tradycyjnych przełączników mamy tu do czynienia z dwoma ekranami o wysokiej rozdzielczości. Górny może współpracować z dobrze działającą nawigacją, dolny zaś pozwala na ingerowanie w ustawienia samochodu.

Przejdźmy jednak do najważniejszego - silnika. Benzynowa jednostka 2.0 t, wraz z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią o siedmiu przełożeniach, została zapożyczona z magazynów Mercedesa. Niemieckie serce dysponuje pojedynczym doładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa. Za proces ten odpowiadają piezoelektryczne wtryskiwacze. Jednostka rozwija moc 208 KM i oferuje 355 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

/ 29Limuzyna dla Europejczyka

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Należąca do Nissana marka premium nie zrobiła jak dotąd zawrotnej kariery w Europie. Wiele wskazuje na to, że u podstaw takiego stanu rzeczy tkwi po prostu niewiedza klientów. Wielu z nich po prostu nie ma pojęcia, czym jest Infiniti, a to nie zachęca do kupna. By zwiększyć rynkowe szanse swych modeli, firma musi więc starać się w dwójnasób. Jednym z kluczy do sukcesu ma być wygląd. Rzeczywiście, modelowi Q50 trudno odmówić urody. Samochód zaprojektowano z ogromną starannością, według najnowszych trendów w tej dziedzinie. Choć jest to sedan, agresywne linie i głębokie przetłoczenia kojarzą się raczej z modelem sportowym.

Wnętrze Infiniti Q50 również nie należy do standardowych. Z tyłu znajdziemy wygodną kanapę, która jednak okazuje się niezbyt gościnna dla osób o ponadprzeciętnym wzroście. Z przodu postawiono na połączenie klasyki z nowoczesnością. Skórzanej tapicerce komfortowych foteli towarzyszy takie samo wykończenie kierownicy, fragmentów boczków drzwi, a także środkowego panelu oraz podłokietnika. Kierowca ma przed sobą wyposażoną w szereg przycisków i łopatki kierownicę oraz klasyczny zestaw zegarów przedzielonych kolorowym wyświetlaczem. Najciekawsze mieści się jednak w środkowej konsoli. Zamiast tradycyjnych przełączników mamy tu do czynienia z dwoma ekranami o wysokiej rozdzielczości. Górny może współpracować z dobrze działającą nawigacją, dolny zaś pozwala na ingerowanie w ustawienia samochodu.

Przejdźmy jednak do najważniejszego - silnika. Benzynowa jednostka 2.0 t, wraz z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią o siedmiu przełożeniach, została zapożyczona z magazynów Mercedesa. Niemieckie serce dysponuje pojedynczym doładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa. Za proces ten odpowiadają piezoelektryczne wtryskiwacze. Jednostka rozwija moc 208 KM i oferuje 355 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

10 / 29Limuzyna dla Europejczyka

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Należąca do Nissana marka premium nie zrobiła jak dotąd zawrotnej kariery w Europie. Wiele wskazuje na to, że u podstaw takiego stanu rzeczy tkwi po prostu niewiedza klientów. Wielu z nich po prostu nie ma pojęcia, czym jest Infiniti, a to nie zachęca do kupna. By zwiększyć rynkowe szanse swych modeli, firma musi więc starać się w dwójnasób. Jednym z kluczy do sukcesu ma być wygląd. Rzeczywiście, modelowi Q50 trudno odmówić urody. Samochód zaprojektowano z ogromną starannością, według najnowszych trendów w tej dziedzinie. Choć jest to sedan, agresywne linie i głębokie przetłoczenia kojarzą się raczej z modelem sportowym.

Wnętrze Infiniti Q50 również nie należy do standardowych. Z tyłu znajdziemy wygodną kanapę, która jednak okazuje się niezbyt gościnna dla osób o ponadprzeciętnym wzroście. Z przodu postawiono na połączenie klasyki z nowoczesnością. Skórzanej tapicerce komfortowych foteli towarzyszy takie samo wykończenie kierownicy, fragmentów boczków drzwi, a także środkowego panelu oraz podłokietnika. Kierowca ma przed sobą wyposażoną w szereg przycisków i łopatki kierownicę oraz klasyczny zestaw zegarów przedzielonych kolorowym wyświetlaczem. Najciekawsze mieści się jednak w środkowej konsoli. Zamiast tradycyjnych przełączników mamy tu do czynienia z dwoma ekranami o wysokiej rozdzielczości. Górny może współpracować z dobrze działającą nawigacją, dolny zaś pozwala na ingerowanie w ustawienia samochodu.

Przejdźmy jednak do najważniejszego - silnika. Benzynowa jednostka 2.0 t, wraz z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią o siedmiu przełożeniach, została zapożyczona z magazynów Mercedesa. Niemieckie serce dysponuje pojedynczym doładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa. Za proces ten odpowiadają piezoelektryczne wtryskiwacze. Jednostka rozwija moc 208 KM i oferuje 355 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

11 / 29Limuzyna dla Europejczyka

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Należąca do Nissana marka premium nie zrobiła jak dotąd zawrotnej kariery w Europie. Wiele wskazuje na to, że u podstaw takiego stanu rzeczy tkwi po prostu niewiedza klientów. Wielu z nich po prostu nie ma pojęcia, czym jest Infiniti, a to nie zachęca do kupna. By zwiększyć rynkowe szanse swych modeli, firma musi więc starać się w dwójnasób. Jednym z kluczy do sukcesu ma być wygląd. Rzeczywiście, modelowi Q50 trudno odmówić urody. Samochód zaprojektowano z ogromną starannością, według najnowszych trendów w tej dziedzinie. Choć jest to sedan, agresywne linie i głębokie przetłoczenia kojarzą się raczej z modelem sportowym.

Wnętrze Infiniti Q50 również nie należy do standardowych. Z tyłu znajdziemy wygodną kanapę, która jednak okazuje się niezbyt gościnna dla osób o ponadprzeciętnym wzroście. Z przodu postawiono na połączenie klasyki z nowoczesnością. Skórzanej tapicerce komfortowych foteli towarzyszy takie samo wykończenie kierownicy, fragmentów boczków drzwi, a także środkowego panelu oraz podłokietnika. Kierowca ma przed sobą wyposażoną w szereg przycisków i łopatki kierownicę oraz klasyczny zestaw zegarów przedzielonych kolorowym wyświetlaczem. Najciekawsze mieści się jednak w środkowej konsoli. Zamiast tradycyjnych przełączników mamy tu do czynienia z dwoma ekranami o wysokiej rozdzielczości. Górny może współpracować z dobrze działającą nawigacją, dolny zaś pozwala na ingerowanie w ustawienia samochodu.

Przejdźmy jednak do najważniejszego - silnika. Benzynowa jednostka 2.0 t, wraz z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią o siedmiu przełożeniach, została zapożyczona z magazynów Mercedesa. Niemieckie serce dysponuje pojedynczym doładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa. Za proces ten odpowiadają piezoelektryczne wtryskiwacze. Jednostka rozwija moc 208 KM i oferuje 355 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

12 / 29Limuzyna dla Europejczyka

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Należąca do Nissana marka premium nie zrobiła jak dotąd zawrotnej kariery w Europie. Wiele wskazuje na to, że u podstaw takiego stanu rzeczy tkwi po prostu niewiedza klientów. Wielu z nich po prostu nie ma pojęcia, czym jest Infiniti, a to nie zachęca do kupna. By zwiększyć rynkowe szanse swych modeli, firma musi więc starać się w dwójnasób. Jednym z kluczy do sukcesu ma być wygląd. Rzeczywiście, modelowi Q50 trudno odmówić urody. Samochód zaprojektowano z ogromną starannością, według najnowszych trendów w tej dziedzinie. Choć jest to sedan, agresywne linie i głębokie przetłoczenia kojarzą się raczej z modelem sportowym.

Wnętrze Infiniti Q50 również nie należy do standardowych. Z tyłu znajdziemy wygodną kanapę, która jednak okazuje się niezbyt gościnna dla osób o ponadprzeciętnym wzroście. Z przodu postawiono na połączenie klasyki z nowoczesnością. Skórzanej tapicerce komfortowych foteli towarzyszy takie samo wykończenie kierownicy, fragmentów boczków drzwi, a także środkowego panelu oraz podłokietnika. Kierowca ma przed sobą wyposażoną w szereg przycisków i łopatki kierownicę oraz klasyczny zestaw zegarów przedzielonych kolorowym wyświetlaczem. Najciekawsze mieści się jednak w środkowej konsoli. Zamiast tradycyjnych przełączników mamy tu do czynienia z dwoma ekranami o wysokiej rozdzielczości. Górny może współpracować z dobrze działającą nawigacją, dolny zaś pozwala na ingerowanie w ustawienia samochodu.

Przejdźmy jednak do najważniejszego - silnika. Benzynowa jednostka 2.0 t, wraz z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią o siedmiu przełożeniach, została zapożyczona z magazynów Mercedesa. Niemieckie serce dysponuje pojedynczym doładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa. Za proces ten odpowiadają piezoelektryczne wtryskiwacze. Jednostka rozwija moc 208 KM i oferuje 355 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

13 / 29Limuzyna dla Europejczyka

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Należąca do Nissana marka premium nie zrobiła jak dotąd zawrotnej kariery w Europie. Wiele wskazuje na to, że u podstaw takiego stanu rzeczy tkwi po prostu niewiedza klientów. Wielu z nich po prostu nie ma pojęcia, czym jest Infiniti, a to nie zachęca do kupna. By zwiększyć rynkowe szanse swych modeli, firma musi więc starać się w dwójnasób. Jednym z kluczy do sukcesu ma być wygląd. Rzeczywiście, modelowi Q50 trudno odmówić urody. Samochód zaprojektowano z ogromną starannością, według najnowszych trendów w tej dziedzinie. Choć jest to sedan, agresywne linie i głębokie przetłoczenia kojarzą się raczej z modelem sportowym.

Wnętrze Infiniti Q50 również nie należy do standardowych. Z tyłu znajdziemy wygodną kanapę, która jednak okazuje się niezbyt gościnna dla osób o ponadprzeciętnym wzroście. Z przodu postawiono na połączenie klasyki z nowoczesnością. Skórzanej tapicerce komfortowych foteli towarzyszy takie samo wykończenie kierownicy, fragmentów boczków drzwi, a także środkowego panelu oraz podłokietnika. Kierowca ma przed sobą wyposażoną w szereg przycisków i łopatki kierownicę oraz klasyczny zestaw zegarów przedzielonych kolorowym wyświetlaczem. Najciekawsze mieści się jednak w środkowej konsoli. Zamiast tradycyjnych przełączników mamy tu do czynienia z dwoma ekranami o wysokiej rozdzielczości. Górny może współpracować z dobrze działającą nawigacją, dolny zaś pozwala na ingerowanie w ustawienia samochodu.

Przejdźmy jednak do najważniejszego - silnika. Benzynowa jednostka 2.0 t, wraz z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią o siedmiu przełożeniach, została zapożyczona z magazynów Mercedesa. Niemieckie serce dysponuje pojedynczym doładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa. Za proces ten odpowiadają piezoelektryczne wtryskiwacze. Jednostka rozwija moc 208 KM i oferuje 355 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

14 / 29Limuzyna dla Europejczyka

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Należąca do Nissana marka premium nie zrobiła jak dotąd zawrotnej kariery w Europie. Wiele wskazuje na to, że u podstaw takiego stanu rzeczy tkwi po prostu niewiedza klientów. Wielu z nich po prostu nie ma pojęcia, czym jest Infiniti, a to nie zachęca do kupna. By zwiększyć rynkowe szanse swych modeli, firma musi więc starać się w dwójnasób. Jednym z kluczy do sukcesu ma być wygląd. Rzeczywiście, modelowi Q50 trudno odmówić urody. Samochód zaprojektowano z ogromną starannością, według najnowszych trendów w tej dziedzinie. Choć jest to sedan, agresywne linie i głębokie przetłoczenia kojarzą się raczej z modelem sportowym.

Wnętrze Infiniti Q50 również nie należy do standardowych. Z tyłu znajdziemy wygodną kanapę, która jednak okazuje się niezbyt gościnna dla osób o ponadprzeciętnym wzroście. Z przodu postawiono na połączenie klasyki z nowoczesnością. Skórzanej tapicerce komfortowych foteli towarzyszy takie samo wykończenie kierownicy, fragmentów boczków drzwi, a także środkowego panelu oraz podłokietnika. Kierowca ma przed sobą wyposażoną w szereg przycisków i łopatki kierownicę oraz klasyczny zestaw zegarów przedzielonych kolorowym wyświetlaczem. Najciekawsze mieści się jednak w środkowej konsoli. Zamiast tradycyjnych przełączników mamy tu do czynienia z dwoma ekranami o wysokiej rozdzielczości. Górny może współpracować z dobrze działającą nawigacją, dolny zaś pozwala na ingerowanie w ustawienia samochodu.

Przejdźmy jednak do najważniejszego - silnika. Benzynowa jednostka 2.0 t, wraz z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią o siedmiu przełożeniach, została zapożyczona z magazynów Mercedesa. Niemieckie serce dysponuje pojedynczym doładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa. Za proces ten odpowiadają piezoelektryczne wtryskiwacze. Jednostka rozwija moc 208 KM i oferuje 355 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

15 / 29Limuzyna dla Europejczyka

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Należąca do Nissana marka premium nie zrobiła jak dotąd zawrotnej kariery w Europie. Wiele wskazuje na to, że u podstaw takiego stanu rzeczy tkwi po prostu niewiedza klientów. Wielu z nich po prostu nie ma pojęcia, czym jest Infiniti, a to nie zachęca do kupna. By zwiększyć rynkowe szanse swych modeli, firma musi więc starać się w dwójnasób. Jednym z kluczy do sukcesu ma być wygląd. Rzeczywiście, modelowi Q50 trudno odmówić urody. Samochód zaprojektowano z ogromną starannością, według najnowszych trendów w tej dziedzinie. Choć jest to sedan, agresywne linie i głębokie przetłoczenia kojarzą się raczej z modelem sportowym.

Wnętrze Infiniti Q50 również nie należy do standardowych. Z tyłu znajdziemy wygodną kanapę, która jednak okazuje się niezbyt gościnna dla osób o ponadprzeciętnym wzroście. Z przodu postawiono na połączenie klasyki z nowoczesnością. Skórzanej tapicerce komfortowych foteli towarzyszy takie samo wykończenie kierownicy, fragmentów boczków drzwi, a także środkowego panelu oraz podłokietnika. Kierowca ma przed sobą wyposażoną w szereg przycisków i łopatki kierownicę oraz klasyczny zestaw zegarów przedzielonych kolorowym wyświetlaczem. Najciekawsze mieści się jednak w środkowej konsoli. Zamiast tradycyjnych przełączników mamy tu do czynienia z dwoma ekranami o wysokiej rozdzielczości. Górny może współpracować z dobrze działającą nawigacją, dolny zaś pozwala na ingerowanie w ustawienia samochodu.

Przejdźmy jednak do najważniejszego - silnika. Benzynowa jednostka 2.0 t, wraz z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią o siedmiu przełożeniach, została zapożyczona z magazynów Mercedesa. Niemieckie serce dysponuje pojedynczym doładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa. Za proces ten odpowiadają piezoelektryczne wtryskiwacze. Jednostka rozwija moc 208 KM i oferuje 355 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

16 / 29Limuzyna dla Europejczyka

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Należąca do Nissana marka premium nie zrobiła jak dotąd zawrotnej kariery w Europie. Wiele wskazuje na to, że u podstaw takiego stanu rzeczy tkwi po prostu niewiedza klientów. Wielu z nich po prostu nie ma pojęcia, czym jest Infiniti, a to nie zachęca do kupna. By zwiększyć rynkowe szanse swych modeli, firma musi więc starać się w dwójnasób. Jednym z kluczy do sukcesu ma być wygląd. Rzeczywiście, modelowi Q50 trudno odmówić urody. Samochód zaprojektowano z ogromną starannością, według najnowszych trendów w tej dziedzinie. Choć jest to sedan, agresywne linie i głębokie przetłoczenia kojarzą się raczej z modelem sportowym.

Wnętrze Infiniti Q50 również nie należy do standardowych. Z tyłu znajdziemy wygodną kanapę, która jednak okazuje się niezbyt gościnna dla osób o ponadprzeciętnym wzroście. Z przodu postawiono na połączenie klasyki z nowoczesnością. Skórzanej tapicerce komfortowych foteli towarzyszy takie samo wykończenie kierownicy, fragmentów boczków drzwi, a także środkowego panelu oraz podłokietnika. Kierowca ma przed sobą wyposażoną w szereg przycisków i łopatki kierownicę oraz klasyczny zestaw zegarów przedzielonych kolorowym wyświetlaczem. Najciekawsze mieści się jednak w środkowej konsoli. Zamiast tradycyjnych przełączników mamy tu do czynienia z dwoma ekranami o wysokiej rozdzielczości. Górny może współpracować z dobrze działającą nawigacją, dolny zaś pozwala na ingerowanie w ustawienia samochodu.

Przejdźmy jednak do najważniejszego - silnika. Benzynowa jednostka 2.0 t, wraz z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią o siedmiu przełożeniach, została zapożyczona z magazynów Mercedesa. Niemieckie serce dysponuje pojedynczym doładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa. Za proces ten odpowiadają piezoelektryczne wtryskiwacze. Jednostka rozwija moc 208 KM i oferuje 355 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

17 / 29Limuzyna dla Europejczyka

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Należąca do Nissana marka premium nie zrobiła jak dotąd zawrotnej kariery w Europie. Wiele wskazuje na to, że u podstaw takiego stanu rzeczy tkwi po prostu niewiedza klientów. Wielu z nich po prostu nie ma pojęcia, czym jest Infiniti, a to nie zachęca do kupna. By zwiększyć rynkowe szanse swych modeli, firma musi więc starać się w dwójnasób. Jednym z kluczy do sukcesu ma być wygląd. Rzeczywiście, modelowi Q50 trudno odmówić urody. Samochód zaprojektowano z ogromną starannością, według najnowszych trendów w tej dziedzinie. Choć jest to sedan, agresywne linie i głębokie przetłoczenia kojarzą się raczej z modelem sportowym.

Wnętrze Infiniti Q50 również nie należy do standardowych. Z tyłu znajdziemy wygodną kanapę, która jednak okazuje się niezbyt gościnna dla osób o ponadprzeciętnym wzroście. Z przodu postawiono na połączenie klasyki z nowoczesnością. Skórzanej tapicerce komfortowych foteli towarzyszy takie samo wykończenie kierownicy, fragmentów boczków drzwi, a także środkowego panelu oraz podłokietnika. Kierowca ma przed sobą wyposażoną w szereg przycisków i łopatki kierownicę oraz klasyczny zestaw zegarów przedzielonych kolorowym wyświetlaczem. Najciekawsze mieści się jednak w środkowej konsoli. Zamiast tradycyjnych przełączników mamy tu do czynienia z dwoma ekranami o wysokiej rozdzielczości. Górny może współpracować z dobrze działającą nawigacją, dolny zaś pozwala na ingerowanie w ustawienia samochodu.

Przejdźmy jednak do najważniejszego - silnika. Benzynowa jednostka 2.0 t, wraz z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią o siedmiu przełożeniach, została zapożyczona z magazynów Mercedesa. Niemieckie serce dysponuje pojedynczym doładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa. Za proces ten odpowiadają piezoelektryczne wtryskiwacze. Jednostka rozwija moc 208 KM i oferuje 355 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

18 / 29Limuzyna dla Europejczyka

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Należąca do Nissana marka premium nie zrobiła jak dotąd zawrotnej kariery w Europie. Wiele wskazuje na to, że u podstaw takiego stanu rzeczy tkwi po prostu niewiedza klientów. Wielu z nich po prostu nie ma pojęcia, czym jest Infiniti, a to nie zachęca do kupna. By zwiększyć rynkowe szanse swych modeli, firma musi więc starać się w dwójnasób. Jednym z kluczy do sukcesu ma być wygląd. Rzeczywiście, modelowi Q50 trudno odmówić urody. Samochód zaprojektowano z ogromną starannością, według najnowszych trendów w tej dziedzinie. Choć jest to sedan, agresywne linie i głębokie przetłoczenia kojarzą się raczej z modelem sportowym.

Wnętrze Infiniti Q50 również nie należy do standardowych. Z tyłu znajdziemy wygodną kanapę, która jednak okazuje się niezbyt gościnna dla osób o ponadprzeciętnym wzroście. Z przodu postawiono na połączenie klasyki z nowoczesnością. Skórzanej tapicerce komfortowych foteli towarzyszy takie samo wykończenie kierownicy, fragmentów boczków drzwi, a także środkowego panelu oraz podłokietnika. Kierowca ma przed sobą wyposażoną w szereg przycisków i łopatki kierownicę oraz klasyczny zestaw zegarów przedzielonych kolorowym wyświetlaczem. Najciekawsze mieści się jednak w środkowej konsoli. Zamiast tradycyjnych przełączników mamy tu do czynienia z dwoma ekranami o wysokiej rozdzielczości. Górny może współpracować z dobrze działającą nawigacją, dolny zaś pozwala na ingerowanie w ustawienia samochodu.

Przejdźmy jednak do najważniejszego - silnika. Benzynowa jednostka 2.0 t, wraz z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią o siedmiu przełożeniach, została zapożyczona z magazynów Mercedesa. Niemieckie serce dysponuje pojedynczym doładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa. Za proces ten odpowiadają piezoelektryczne wtryskiwacze. Jednostka rozwija moc 208 KM i oferuje 355 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

19 / 29Limuzyna dla Europejczyka

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Należąca do Nissana marka premium nie zrobiła jak dotąd zawrotnej kariery w Europie. Wiele wskazuje na to, że u podstaw takiego stanu rzeczy tkwi po prostu niewiedza klientów. Wielu z nich po prostu nie ma pojęcia, czym jest Infiniti, a to nie zachęca do kupna. By zwiększyć rynkowe szanse swych modeli, firma musi więc starać się w dwójnasób. Jednym z kluczy do sukcesu ma być wygląd. Rzeczywiście, modelowi Q50 trudno odmówić urody. Samochód zaprojektowano z ogromną starannością, według najnowszych trendów w tej dziedzinie. Choć jest to sedan, agresywne linie i głębokie przetłoczenia kojarzą się raczej z modelem sportowym.

Wnętrze Infiniti Q50 również nie należy do standardowych. Z tyłu znajdziemy wygodną kanapę, która jednak okazuje się niezbyt gościnna dla osób o ponadprzeciętnym wzroście. Z przodu postawiono na połączenie klasyki z nowoczesnością. Skórzanej tapicerce komfortowych foteli towarzyszy takie samo wykończenie kierownicy, fragmentów boczków drzwi, a także środkowego panelu oraz podłokietnika. Kierowca ma przed sobą wyposażoną w szereg przycisków i łopatki kierownicę oraz klasyczny zestaw zegarów przedzielonych kolorowym wyświetlaczem. Najciekawsze mieści się jednak w środkowej konsoli. Zamiast tradycyjnych przełączników mamy tu do czynienia z dwoma ekranami o wysokiej rozdzielczości. Górny może współpracować z dobrze działającą nawigacją, dolny zaś pozwala na ingerowanie w ustawienia samochodu.

Przejdźmy jednak do najważniejszego - silnika. Benzynowa jednostka 2.0 t, wraz z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią o siedmiu przełożeniach, została zapożyczona z magazynów Mercedesa. Niemieckie serce dysponuje pojedynczym doładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa. Za proces ten odpowiadają piezoelektryczne wtryskiwacze. Jednostka rozwija moc 208 KM i oferuje 355 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

20 / 29Limuzyna dla Europejczyka

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Należąca do Nissana marka premium nie zrobiła jak dotąd zawrotnej kariery w Europie. Wiele wskazuje na to, że u podstaw takiego stanu rzeczy tkwi po prostu niewiedza klientów. Wielu z nich po prostu nie ma pojęcia, czym jest Infiniti, a to nie zachęca do kupna. By zwiększyć rynkowe szanse swych modeli, firma musi więc starać się w dwójnasób. Jednym z kluczy do sukcesu ma być wygląd. Rzeczywiście, modelowi Q50 trudno odmówić urody. Samochód zaprojektowano z ogromną starannością, według najnowszych trendów w tej dziedzinie. Choć jest to sedan, agresywne linie i głębokie przetłoczenia kojarzą się raczej z modelem sportowym.

Wnętrze Infiniti Q50 również nie należy do standardowych. Z tyłu znajdziemy wygodną kanapę, która jednak okazuje się niezbyt gościnna dla osób o ponadprzeciętnym wzroście. Z przodu postawiono na połączenie klasyki z nowoczesnością. Skórzanej tapicerce komfortowych foteli towarzyszy takie samo wykończenie kierownicy, fragmentów boczków drzwi, a także środkowego panelu oraz podłokietnika. Kierowca ma przed sobą wyposażoną w szereg przycisków i łopatki kierownicę oraz klasyczny zestaw zegarów przedzielonych kolorowym wyświetlaczem. Najciekawsze mieści się jednak w środkowej konsoli. Zamiast tradycyjnych przełączników mamy tu do czynienia z dwoma ekranami o wysokiej rozdzielczości. Górny może współpracować z dobrze działającą nawigacją, dolny zaś pozwala na ingerowanie w ustawienia samochodu.

Przejdźmy jednak do najważniejszego - silnika. Benzynowa jednostka 2.0 t, wraz z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią o siedmiu przełożeniach, została zapożyczona z magazynów Mercedesa. Niemieckie serce dysponuje pojedynczym doładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa. Za proces ten odpowiadają piezoelektryczne wtryskiwacze. Jednostka rozwija moc 208 KM i oferuje 355 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

21 / 29Limuzyna dla Europejczyka

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Należąca do Nissana marka premium nie zrobiła jak dotąd zawrotnej kariery w Europie. Wiele wskazuje na to, że u podstaw takiego stanu rzeczy tkwi po prostu niewiedza klientów. Wielu z nich po prostu nie ma pojęcia, czym jest Infiniti, a to nie zachęca do kupna. By zwiększyć rynkowe szanse swych modeli, firma musi więc starać się w dwójnasób. Jednym z kluczy do sukcesu ma być wygląd. Rzeczywiście, modelowi Q50 trudno odmówić urody. Samochód zaprojektowano z ogromną starannością, według najnowszych trendów w tej dziedzinie. Choć jest to sedan, agresywne linie i głębokie przetłoczenia kojarzą się raczej z modelem sportowym.

Wnętrze Infiniti Q50 również nie należy do standardowych. Z tyłu znajdziemy wygodną kanapę, która jednak okazuje się niezbyt gościnna dla osób o ponadprzeciętnym wzroście. Z przodu postawiono na połączenie klasyki z nowoczesnością. Skórzanej tapicerce komfortowych foteli towarzyszy takie samo wykończenie kierownicy, fragmentów boczków drzwi, a także środkowego panelu oraz podłokietnika. Kierowca ma przed sobą wyposażoną w szereg przycisków i łopatki kierownicę oraz klasyczny zestaw zegarów przedzielonych kolorowym wyświetlaczem. Najciekawsze mieści się jednak w środkowej konsoli. Zamiast tradycyjnych przełączników mamy tu do czynienia z dwoma ekranami o wysokiej rozdzielczości. Górny może współpracować z dobrze działającą nawigacją, dolny zaś pozwala na ingerowanie w ustawienia samochodu.

Przejdźmy jednak do najważniejszego - silnika. Benzynowa jednostka 2.0 t, wraz z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią o siedmiu przełożeniach, została zapożyczona z magazynów Mercedesa. Niemieckie serce dysponuje pojedynczym doładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa. Za proces ten odpowiadają piezoelektryczne wtryskiwacze. Jednostka rozwija moc 208 KM i oferuje 355 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

22 / 29Limuzyna dla Europejczyka

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Należąca do Nissana marka premium nie zrobiła jak dotąd zawrotnej kariery w Europie. Wiele wskazuje na to, że u podstaw takiego stanu rzeczy tkwi po prostu niewiedza klientów. Wielu z nich po prostu nie ma pojęcia, czym jest Infiniti, a to nie zachęca do kupna. By zwiększyć rynkowe szanse swych modeli, firma musi więc starać się w dwójnasób. Jednym z kluczy do sukcesu ma być wygląd. Rzeczywiście, modelowi Q50 trudno odmówić urody. Samochód zaprojektowano z ogromną starannością, według najnowszych trendów w tej dziedzinie. Choć jest to sedan, agresywne linie i głębokie przetłoczenia kojarzą się raczej z modelem sportowym.

Wnętrze Infiniti Q50 również nie należy do standardowych. Z tyłu znajdziemy wygodną kanapę, która jednak okazuje się niezbyt gościnna dla osób o ponadprzeciętnym wzroście. Z przodu postawiono na połączenie klasyki z nowoczesnością. Skórzanej tapicerce komfortowych foteli towarzyszy takie samo wykończenie kierownicy, fragmentów boczków drzwi, a także środkowego panelu oraz podłokietnika. Kierowca ma przed sobą wyposażoną w szereg przycisków i łopatki kierownicę oraz klasyczny zestaw zegarów przedzielonych kolorowym wyświetlaczem. Najciekawsze mieści się jednak w środkowej konsoli. Zamiast tradycyjnych przełączników mamy tu do czynienia z dwoma ekranami o wysokiej rozdzielczości. Górny może współpracować z dobrze działającą nawigacją, dolny zaś pozwala na ingerowanie w ustawienia samochodu.

Przejdźmy jednak do najważniejszego - silnika. Benzynowa jednostka 2.0 t, wraz z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią o siedmiu przełożeniach, została zapożyczona z magazynów Mercedesa. Niemieckie serce dysponuje pojedynczym doładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa. Za proces ten odpowiadają piezoelektryczne wtryskiwacze. Jednostka rozwija moc 208 KM i oferuje 355 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

23 / 29Limuzyna dla Europejczyka

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Należąca do Nissana marka premium nie zrobiła jak dotąd zawrotnej kariery w Europie. Wiele wskazuje na to, że u podstaw takiego stanu rzeczy tkwi po prostu niewiedza klientów. Wielu z nich po prostu nie ma pojęcia, czym jest Infiniti, a to nie zachęca do kupna. By zwiększyć rynkowe szanse swych modeli, firma musi więc starać się w dwójnasób. Jednym z kluczy do sukcesu ma być wygląd. Rzeczywiście, modelowi Q50 trudno odmówić urody. Samochód zaprojektowano z ogromną starannością, według najnowszych trendów w tej dziedzinie. Choć jest to sedan, agresywne linie i głębokie przetłoczenia kojarzą się raczej z modelem sportowym.

Wnętrze Infiniti Q50 również nie należy do standardowych. Z tyłu znajdziemy wygodną kanapę, która jednak okazuje się niezbyt gościnna dla osób o ponadprzeciętnym wzroście. Z przodu postawiono na połączenie klasyki z nowoczesnością. Skórzanej tapicerce komfortowych foteli towarzyszy takie samo wykończenie kierownicy, fragmentów boczków drzwi, a także środkowego panelu oraz podłokietnika. Kierowca ma przed sobą wyposażoną w szereg przycisków i łopatki kierownicę oraz klasyczny zestaw zegarów przedzielonych kolorowym wyświetlaczem. Najciekawsze mieści się jednak w środkowej konsoli. Zamiast tradycyjnych przełączników mamy tu do czynienia z dwoma ekranami o wysokiej rozdzielczości. Górny może współpracować z dobrze działającą nawigacją, dolny zaś pozwala na ingerowanie w ustawienia samochodu.

Przejdźmy jednak do najważniejszego - silnika. Benzynowa jednostka 2.0 t, wraz z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią o siedmiu przełożeniach, została zapożyczona z magazynów Mercedesa. Niemieckie serce dysponuje pojedynczym doładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa. Za proces ten odpowiadają piezoelektryczne wtryskiwacze. Jednostka rozwija moc 208 KM i oferuje 355 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

24 / 29Limuzyna dla Europejczyka

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Należąca do Nissana marka premium nie zrobiła jak dotąd zawrotnej kariery w Europie. Wiele wskazuje na to, że u podstaw takiego stanu rzeczy tkwi po prostu niewiedza klientów. Wielu z nich po prostu nie ma pojęcia, czym jest Infiniti, a to nie zachęca do kupna. By zwiększyć rynkowe szanse swych modeli, firma musi więc starać się w dwójnasób. Jednym z kluczy do sukcesu ma być wygląd. Rzeczywiście, modelowi Q50 trudno odmówić urody. Samochód zaprojektowano z ogromną starannością, według najnowszych trendów w tej dziedzinie. Choć jest to sedan, agresywne linie i głębokie przetłoczenia kojarzą się raczej z modelem sportowym.

Wnętrze Infiniti Q50 również nie należy do standardowych. Z tyłu znajdziemy wygodną kanapę, która jednak okazuje się niezbyt gościnna dla osób o ponadprzeciętnym wzroście. Z przodu postawiono na połączenie klasyki z nowoczesnością. Skórzanej tapicerce komfortowych foteli towarzyszy takie samo wykończenie kierownicy, fragmentów boczków drzwi, a także środkowego panelu oraz podłokietnika. Kierowca ma przed sobą wyposażoną w szereg przycisków i łopatki kierownicę oraz klasyczny zestaw zegarów przedzielonych kolorowym wyświetlaczem. Najciekawsze mieści się jednak w środkowej konsoli. Zamiast tradycyjnych przełączników mamy tu do czynienia z dwoma ekranami o wysokiej rozdzielczości. Górny może współpracować z dobrze działającą nawigacją, dolny zaś pozwala na ingerowanie w ustawienia samochodu.

Przejdźmy jednak do najważniejszego - silnika. Benzynowa jednostka 2.0 t, wraz z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią o siedmiu przełożeniach, została zapożyczona z magazynów Mercedesa. Niemieckie serce dysponuje pojedynczym doładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa. Za proces ten odpowiadają piezoelektryczne wtryskiwacze. Jednostka rozwija moc 208 KM i oferuje 355 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

25 / 29Limuzyna dla Europejczyka

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Należąca do Nissana marka premium nie zrobiła jak dotąd zawrotnej kariery w Europie. Wiele wskazuje na to, że u podstaw takiego stanu rzeczy tkwi po prostu niewiedza klientów. Wielu z nich po prostu nie ma pojęcia, czym jest Infiniti, a to nie zachęca do kupna. By zwiększyć rynkowe szanse swych modeli, firma musi więc starać się w dwójnasób. Jednym z kluczy do sukcesu ma być wygląd. Rzeczywiście, modelowi Q50 trudno odmówić urody. Samochód zaprojektowano z ogromną starannością, według najnowszych trendów w tej dziedzinie. Choć jest to sedan, agresywne linie i głębokie przetłoczenia kojarzą się raczej z modelem sportowym.

Wnętrze Infiniti Q50 również nie należy do standardowych. Z tyłu znajdziemy wygodną kanapę, która jednak okazuje się niezbyt gościnna dla osób o ponadprzeciętnym wzroście. Z przodu postawiono na połączenie klasyki z nowoczesnością. Skórzanej tapicerce komfortowych foteli towarzyszy takie samo wykończenie kierownicy, fragmentów boczków drzwi, a także środkowego panelu oraz podłokietnika. Kierowca ma przed sobą wyposażoną w szereg przycisków i łopatki kierownicę oraz klasyczny zestaw zegarów przedzielonych kolorowym wyświetlaczem. Najciekawsze mieści się jednak w środkowej konsoli. Zamiast tradycyjnych przełączników mamy tu do czynienia z dwoma ekranami o wysokiej rozdzielczości. Górny może współpracować z dobrze działającą nawigacją, dolny zaś pozwala na ingerowanie w ustawienia samochodu.

Przejdźmy jednak do najważniejszego - silnika. Benzynowa jednostka 2.0 t, wraz z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią o siedmiu przełożeniach, została zapożyczona z magazynów Mercedesa. Niemieckie serce dysponuje pojedynczym doładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa. Za proces ten odpowiadają piezoelektryczne wtryskiwacze. Jednostka rozwija moc 208 KM i oferuje 355 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

26 / 29Limuzyna dla Europejczyka

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Należąca do Nissana marka premium nie zrobiła jak dotąd zawrotnej kariery w Europie. Wiele wskazuje na to, że u podstaw takiego stanu rzeczy tkwi po prostu niewiedza klientów. Wielu z nich po prostu nie ma pojęcia, czym jest Infiniti, a to nie zachęca do kupna. By zwiększyć rynkowe szanse swych modeli, firma musi więc starać się w dwójnasób. Jednym z kluczy do sukcesu ma być wygląd. Rzeczywiście, modelowi Q50 trudno odmówić urody. Samochód zaprojektowano z ogromną starannością, według najnowszych trendów w tej dziedzinie. Choć jest to sedan, agresywne linie i głębokie przetłoczenia kojarzą się raczej z modelem sportowym.

Wnętrze Infiniti Q50 również nie należy do standardowych. Z tyłu znajdziemy wygodną kanapę, która jednak okazuje się niezbyt gościnna dla osób o ponadprzeciętnym wzroście. Z przodu postawiono na połączenie klasyki z nowoczesnością. Skórzanej tapicerce komfortowych foteli towarzyszy takie samo wykończenie kierownicy, fragmentów boczków drzwi, a także środkowego panelu oraz podłokietnika. Kierowca ma przed sobą wyposażoną w szereg przycisków i łopatki kierownicę oraz klasyczny zestaw zegarów przedzielonych kolorowym wyświetlaczem. Najciekawsze mieści się jednak w środkowej konsoli. Zamiast tradycyjnych przełączników mamy tu do czynienia z dwoma ekranami o wysokiej rozdzielczości. Górny może współpracować z dobrze działającą nawigacją, dolny zaś pozwala na ingerowanie w ustawienia samochodu.

Przejdźmy jednak do najważniejszego - silnika. Benzynowa jednostka 2.0 t, wraz z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią o siedmiu przełożeniach, została zapożyczona z magazynów Mercedesa. Niemieckie serce dysponuje pojedynczym doładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa. Za proces ten odpowiadają piezoelektryczne wtryskiwacze. Jednostka rozwija moc 208 KM i oferuje 355 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

27 / 29Limuzyna dla Europejczyka

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Należąca do Nissana marka premium nie zrobiła jak dotąd zawrotnej kariery w Europie. Wiele wskazuje na to, że u podstaw takiego stanu rzeczy tkwi po prostu niewiedza klientów. Wielu z nich po prostu nie ma pojęcia, czym jest Infiniti, a to nie zachęca do kupna. By zwiększyć rynkowe szanse swych modeli, firma musi więc starać się w dwójnasób. Jednym z kluczy do sukcesu ma być wygląd. Rzeczywiście, modelowi Q50 trudno odmówić urody. Samochód zaprojektowano z ogromną starannością, według najnowszych trendów w tej dziedzinie. Choć jest to sedan, agresywne linie i głębokie przetłoczenia kojarzą się raczej z modelem sportowym.

Wnętrze Infiniti Q50 również nie należy do standardowych. Z tyłu znajdziemy wygodną kanapę, która jednak okazuje się niezbyt gościnna dla osób o ponadprzeciętnym wzroście. Z przodu postawiono na połączenie klasyki z nowoczesnością. Skórzanej tapicerce komfortowych foteli towarzyszy takie samo wykończenie kierownicy, fragmentów boczków drzwi, a także środkowego panelu oraz podłokietnika. Kierowca ma przed sobą wyposażoną w szereg przycisków i łopatki kierownicę oraz klasyczny zestaw zegarów przedzielonych kolorowym wyświetlaczem. Najciekawsze mieści się jednak w środkowej konsoli. Zamiast tradycyjnych przełączników mamy tu do czynienia z dwoma ekranami o wysokiej rozdzielczości. Górny może współpracować z dobrze działającą nawigacją, dolny zaś pozwala na ingerowanie w ustawienia samochodu.

Przejdźmy jednak do najważniejszego - silnika. Benzynowa jednostka 2.0 t, wraz z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią o siedmiu przełożeniach, została zapożyczona z magazynów Mercedesa. Niemieckie serce dysponuje pojedynczym doładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa. Za proces ten odpowiadają piezoelektryczne wtryskiwacze. Jednostka rozwija moc 208 KM i oferuje 355 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

28 / 29Limuzyna dla Europejczyka

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Należąca do Nissana marka premium nie zrobiła jak dotąd zawrotnej kariery w Europie. Wiele wskazuje na to, że u podstaw takiego stanu rzeczy tkwi po prostu niewiedza klientów. Wielu z nich po prostu nie ma pojęcia, czym jest Infiniti, a to nie zachęca do kupna. By zwiększyć rynkowe szanse swych modeli, firma musi więc starać się w dwójnasób. Jednym z kluczy do sukcesu ma być wygląd. Rzeczywiście, modelowi Q50 trudno odmówić urody. Samochód zaprojektowano z ogromną starannością, według najnowszych trendów w tej dziedzinie. Choć jest to sedan, agresywne linie i głębokie przetłoczenia kojarzą się raczej z modelem sportowym.

Wnętrze Infiniti Q50 również nie należy do standardowych. Z tyłu znajdziemy wygodną kanapę, która jednak okazuje się niezbyt gościnna dla osób o ponadprzeciętnym wzroście. Z przodu postawiono na połączenie klasyki z nowoczesnością. Skórzanej tapicerce komfortowych foteli towarzyszy takie samo wykończenie kierownicy, fragmentów boczków drzwi, a także środkowego panelu oraz podłokietnika. Kierowca ma przed sobą wyposażoną w szereg przycisków i łopatki kierownicę oraz klasyczny zestaw zegarów przedzielonych kolorowym wyświetlaczem. Najciekawsze mieści się jednak w środkowej konsoli. Zamiast tradycyjnych przełączników mamy tu do czynienia z dwoma ekranami o wysokiej rozdzielczości. Górny może współpracować z dobrze działającą nawigacją, dolny zaś pozwala na ingerowanie w ustawienia samochodu.

Przejdźmy jednak do najważniejszego - silnika. Benzynowa jednostka 2.0 t, wraz z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią o siedmiu przełożeniach, została zapożyczona z magazynów Mercedesa. Niemieckie serce dysponuje pojedynczym doładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa. Za proces ten odpowiadają piezoelektryczne wtryskiwacze. Jednostka rozwija moc 208 KM i oferuje 355 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

29 / 29Limuzyna dla Europejczyka

Obraz
© Tomasz Budzik, moto.wp.pl

Należąca do Nissana marka premium nie zrobiła jak dotąd zawrotnej kariery w Europie. Wiele wskazuje na to, że u podstaw takiego stanu rzeczy tkwi po prostu niewiedza klientów. Wielu z nich po prostu nie ma pojęcia, czym jest Infiniti, a to nie zachęca do kupna. By zwiększyć rynkowe szanse swych modeli, firma musi więc starać się w dwójnasób. Jednym z kluczy do sukcesu ma być wygląd. Rzeczywiście, modelowi Q50 trudno odmówić urody. Samochód zaprojektowano z ogromną starannością, według najnowszych trendów w tej dziedzinie. Choć jest to sedan, agresywne linie i głębokie przetłoczenia kojarzą się raczej z modelem sportowym.

Wnętrze Infiniti Q50 również nie należy do standardowych. Z tyłu znajdziemy wygodną kanapę, która jednak okazuje się niezbyt gościnna dla osób o ponadprzeciętnym wzroście. Z przodu postawiono na połączenie klasyki z nowoczesnością. Skórzanej tapicerce komfortowych foteli towarzyszy takie samo wykończenie kierownicy, fragmentów boczków drzwi, a także środkowego panelu oraz podłokietnika. Kierowca ma przed sobą wyposażoną w szereg przycisków i łopatki kierownicę oraz klasyczny zestaw zegarów przedzielonych kolorowym wyświetlaczem. Najciekawsze mieści się jednak w środkowej konsoli. Zamiast tradycyjnych przełączników mamy tu do czynienia z dwoma ekranami o wysokiej rozdzielczości. Górny może współpracować z dobrze działającą nawigacją, dolny zaś pozwala na ingerowanie w ustawienia samochodu.

Przejdźmy jednak do najważniejszego - silnika. Benzynowa jednostka 2.0 t, wraz z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią o siedmiu przełożeniach, została zapożyczona z magazynów Mercedesa. Niemieckie serce dysponuje pojedynczym doładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa. Za proces ten odpowiadają piezoelektryczne wtryskiwacze. Jednostka rozwija moc 208 KM i oferuje 355 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

Wybrane dla Ciebie
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła