Impreza WRX STi
None
Impreza WRX STi
Układ kierowniczy o bezpośrednim przełożeniu, skuteczny hamulec ręczny, spora moc oraz napęd na 4 koła umożliwia pokonywanie zakrętów w efektowny sposób. (fot. Dominik Kalamus)
Impreza WRX STi
Samochód nie ma tendencji do nurkowania przodem podczas lotu dzieki odpowiedniemu wyważeniu. (fot. Dominik Kalamus)
Impreza WRX STi
Przedni pas został wyoblony wraz z kolejnymi faceliftingami. Powiększeniu uległ wlot powietrza do intercoolera. (fot. Dominik Kalamus)
Impreza WRX STi
Napęd na 4 koła sprawia, iż samochód rozpędza się dynamicznie niezależnie od nawierzchni znajdującej się pod kołami. (fot. Dominik Kalamus)
Impreza WRX STi
Za niepozornie wyglądającym zderzakiem drzemie 270 KM oraz 560 Nm, co pozwala rozpędzić się do "setki" w 5 sekund. (fot. Dominik Kalamus)
Impreza WRX STi
Aktywny centralny mechanizm różnicowy rozdziela napęd między osie w możliwie optymalny sposób, ograniczając tendencję do wpadania w poślizgi. (fot. Dominik Kalamus)
Impreza WRX STi
Płyty pod podwoziem gwarantują, że auto nie zostanie uszkodzone nawet w największej koleinie. (fot. Dominik Kalamus)
Impreza WRX STi
Wielkość kół dobiera się w zależności od nawierzchni - na asfalt montuje się większe felgi, zaś na szutrze stosuje się mniejsze felgi oraz opony o wyższym profilu. (fot. Dominik Kalamus)
Impreza WRX STi
Odpowiednio usztywnione nadwozie gwarantuje, że auto będzie zdatne do jazdy nawet po bardzo agresywnym skoku. (fot. Dominik Kalamus)
Impreza WRX STi
Deska rozdzielcza została pokryta antyodblaskowym tworzywem, a załoga - otoczona klatką bezpieczeństwa - siedzi w fotelach kubełkowych. (fot. Dominik Kalamus)
Impreza WRX STi
Rezultat na mecie nie jest jedynie zasługa samochodu, kierowcy oraz pilota - nie mniej ważne są pozostałe osoby w zespole. (fot. Dominik Kalamus)
Impreza WRX STi
W porównaniu do poprzednich wersji, Impreza N11 ma niewielki spojler. Jednak Subaru zapewnia, że jest niemal tak samo wydajny. (fot. Dominik Kalamus)
Impreza WRX STi
Na OS-y rozgrywane po zmierzchu do Imprezy jest montowane dodatkowe oświetlenie. (fot. Dominik Kalamus)